2. A dlaczego miałoby go to obchodzić?

16 4 0
                                    

Kilka miesięcy później.

Chodzę, do szkoły. Zdaje egzaminy, pomagam koleżanką z Hiszpańskim, ponieważ nie rozumieją tego języka. Ja jednak radzę sobie z nim bardzo dobrze, bo mama zapisała mnie na lekcje jak miałam 10 lat. Mieliśmy mieszkać z tatą w Hiszpanii, ale w końcu nas zostawił. Zostawił mamę.. Teraz nie odzywa się do nas. Tak jakbyś nie istnieli. Jakby nas nigdy nie było. Tak naprawdę nie mam i nie miałam nigdy ojca, bo nigdy go tak naprawdę nie było. A jak był, to cały czas kłócił się z mamą i kupował nam zabawki, aby mu nie przeszkadzać, dlatego nie pozwolę, na to aby Alex był takim ojcem dla dziecka Emmy. Wybiliśmy z głowy pomysł, z aborcją. Alex powiedział wszystko mamie. Nie była zbytnio zadowolonona, że zostanie młodą babcią, ale nie pozwoliła by na aborcje. Jakoś będą musieli dać radę. Nie jesteśmy biedni więc nie będzie źle. Gorzej z Emm. Jej tata jeszcze o niczym nie wie. Nie wiem dlaczego z tym zwleka, przecież i tak się dowie. Najgorsze jest to, że Alex nie interesuje się zbytnio Emmą, powiedział jej tylko, że nie pozwoli na zabicie ich dziecka, jednak nie będzie z nią, bo jej nie kocha. Nie rozumiem go. Pomimo tego, że jesteśmy bliźniakami bardzo się różnimy. Obiecałam jednak im pomóc, nie zostawię go to mój brat. Ciężko jednak będzie jak wyjadę na studia a on? Co z jego studiami? Nie rozmawiałam z nim jeszcze, ale nie widzę tego, aby wyjechał.

W każdej szkole chyba tak jest, są grupy lepsze i gorsze. Jak wiadomo są grupy, gdzie niedopuszczalny jest jakiś odchył w zachowaniu czy w wyglądzie wtedy grupa, w której się znajdujesz, cię skreśla. Grupki są bardzo proste, są tam cheerleaderki, sportowcy, bad boy's, normalni, szare myszki, kujony, "dziwacy", ale czy to dobrze, że ich tak przezywamy? Przecież są tylko ludźmi tak jak każdy z nas. Wchodzisz, do szkoły robisz pierwsze wrażenie i już dostajesz metkę z przypisaną grupą. Ja należę w do cheerleaderek i bodajże kujonów. Miałam gdzieś te przedziały każdy jest jaki chcę. Mam dwie najlepsze przyjaciółki Emm, która teraz jest w ciąży z moim bratem, druga nazywa się Margot znam je od 6 roku życia, są dla mnie całym światem. Margot chodzi z Christopherem to również mój przyjaciel.  No i jest Peter mój najlepszy kumpel. Jest 2 lata starszy, zawsze bronił mnie w gimnazjum jak ktoś miał problem. Spędzamy razem tyle czasu, że ludzie myślą iż jesteśmy razem, niech sobie myślą, bo nie wiedzą, że Peter jest gejem.
Nie lubię jak ktoś się ze mnie wyśmiewa a niestety jest pewna osoba, która to robi i uprzykrza mi życie jest nią Viviana nienawidzi mnie, bo rok temu odbiłam jej chłopaka na dyskotece. Nie wiedziałam, że jest to jej były i że z nią, zerwał. A ona go dalej kocha gdybym to wiedziała nigdy bym jej go nie odbiła. Tak pomiędzy nami nie odbiłam jej go jakby się nad tym zastanowić on ją zostawił. Już z nim nie jestem. Byłam z nim 3 miesiące. Na początku było naprawdę fajnie, ale później nie mogliśmy dojść do porozumień i zerwaliśmy. Nie wiem jak ona może go kochać jest chyba tak samo spierdolona jak on. Połączenie idealne.  Podoba mi się jeden chłopak ze sportowej klasy, ale nie potrafię zagadać. Niewypada pamiętajcie Dziewczyny nigdy nie pytajcie się pierwsze o związek nigdy.  I tak sobie jestem sama. Już niedługo święta. Super! W końcu będę mogła iść na łyżwy. Ogólnie bardzo lubię ten czas. Jedyne co mnie wkurza to to, że robi się bardzo szybko ciemno i nie można nigdzie wyjść. Na szczęście mam prawo jazdy, i jak chcę zobaczyć się z dziewczynami odpalam auto i jestem. O właśnie dostałam sms'a od Emmy czy nie chcę wpaść.
Do przyszła mama:
- A jedzenie masz?
Od przyszła mama:
- Wjedź do sklepu, bo nic nie mam.
Do przyszła mama:
- Głupia, jesteś haha. Jak nie masz jedzenia to nie wpadam.
Od przyszła mama:
- Proszę, nudzę się. Muszę coś Ci powiedzieć.Jak kupisz żarcie dla nas obu oddam Ci kasę.
Do przyszła mama:
- Dobra za 10 minut będę.

Ubieram czarną kurtkę, vansy i wychodzę. Jutro szkoła, powinnam się uczyć, ale przyjaciółka jest ważniejsza.
Wchodzę do sklepu, zastanawiając się co mogłybyśmy zjeść. Jestem głodna na maksa. Wzięłam koszyk, wrzuciłam do niego dwie pizze, pepsi, chipsy i żelki. Jeżeli to jej nie wystarczy to ją zabije haha. Po mimo tego, że jemy bardzo dużo wcale, po nas tego nie widać. Patrzę w telefon która jest godzina, żeby napisać za ile będę. No i oczywiście musiało to się skończyć katastrofą.
- Jak łazisz? Nie nauczyli Cię chodzić czy jak?
- Przepraszam, zagapiłam się!
- Więcej w tym telefonie siedź, idiotka.
- Spierdalaj. Odchodzę co za frajer! Każdemu się zdarza, ale frajerowi chyba nie.
Podeszłam do kasy. Koleś niestety za mną.
- Coś jeszcze dla Ciebie?
- Nie dziękuje, to wszystko.
- Przydałby się jeszcze poradnik jak się chodzi.
- A tobie, poradnik jak nie być debilem. Podaje kasę kasjerce i wychodzę. - Dowidzenia.

Co za typ! Nie no tak się wkurzyłam, myślałam, że mu zaraz przywalę. Wsiadam do auta, pokazałam mu środkowego palca i ruszyłam.

Wchodzę do jej domu, jak do siebie. Tata dziewczyny już się przyzwyczaił.
- Dzień dobry, proszę pana.
- Dzień dobry, Luu jak tam u ciebie? Kocham, go jak ojca. Nazwał mnie w dzieciństwie Luu, i teraz większość tak na mnie mówi.
- Nie ukrywajmy. Nie za dobrze, już niedługo koniec półrocza a oceny marne.
- To tak jak Emma. Mam nadzieje, że zdążycie je poprawić.
- Ja też mam taką nadzieję. Emm u siebie?
- Tak.

Wchodzę do pokoju dziewczyny, ta wygląda jak z horroru. Płakała? Czy mi się wydaje.

- O jesteś.
- No jestem. Co z tobą? Wyglądasz okropnie, płakałaś? Co się znowu stało?
-  Tak płakałam, to wszystko mnie przerasta London, nie wiem co robić. To już 3 miesiąc ciąży, brzuch się robi coraz większy, unikam taty. Na szczęście zawsze jak wracam ze szkoły go nie ma. Jak z nim rozmawiam zawsze przykrywam się kocem jakby było mi zimno. Na szczęście jest duży i nie widać brzucha.
- Musisz mu powiedzieć. Im szybciej to zrobisz tym lepiej. Im dłużej będziesz zwlekać tym gorzej rozumiesz?
- Tak, rozumiem. Chyba będę musiała mu o tym powiedzieć. Nie teraz, może jutro nie wiem.
- Możesz to zrobić teraz, będę przy tobie.
- Nie! Wtedy on pojedzie do twojego brata i go zabije. Musisz być, w domu kiedy mu to powiem.
- Dobra, to ma sens. Jemy? Jestem bardzo głodna.
- Tak. Co kupiłaś?
- Zobacz.
- Aaa. Kocham Cię akurat miałam na nią ochotę. Haha jesteś nie możliwa. Może my jesteśmy bliźniaczkami? Bo myślimy tak samo haha.
- Nie zawsze.
- No dobra, ale w kwestii jedzenia zawsze haha.
Ta wariatka kazała sprawdzić mi salon i kuchnie, czy nie ma tam jej ojca. - Chodź teren czysty. Poszłyśmy do kuchni, włożyłyśmy pizzę do piekarnika. Chipsy wsypałyśmy do miski, nalałyśmy sobie pepsi do szklanek a żelki zostawiliśmy w paczce. - Idziesz jutro do szkoły?
- Nie.
- Dlaczego? Znowu wagary? Tata nic nie podejrzewa?
- Nie chodzi o to, że nie chce iść do szkoły, mam ginekologa. Dowiem się jutro jak przebiega ciąża i czy to chłopiec czy dziewczynka.
- Ooo, ale super. A chcesz chłopca czy dziewczynkę?
- Ogólnie to nie myślałam nad tym. Dla mnie najważniejsze jest, aby było zdrowe.
- Czyli jednak chcesz tego dziecka?
- Po części tak. W końcu to cześć mnie,
- Brawo! Jestem taka dumna. A wiesz jak już je nazwiesz?
- Nad tym też nie myślałam. Chciałam pogadać o tym z twoim bratem. W końcu to też jego dziecko no nie?
- Tak racja. Mam nadzieje jednak, że będzie to mała królewna. Będę ja kochać jak własną córkę.
- Czuje się zazdrosna.
- Haha wariatka! Ciebie kocham najbardziej na świecie i nic tego nie zmieni.
Pikkkkkk.
- To chyba nasza pizza. Weź nasze, szklanki z napojem, ja przyniosę resztę, nie możesz się przemęczać.
- Kocham Cię.
Wychodzi a ja, wyjmuje 2 pizze, będę musiała iść dwa razy, bo nie wezmę tego na raz. Czyje się odrazu lepiej po tej akcji ze sklepu. Nie powiem tego Emm. Nie chce jej tym głowy zawracać. Pooglądamy filmy, zjemy i pojadę do domu. W końcu jutro szkoła.

Wchodzę do domu, zdejmuje buty i odkładam klucze. Idę do pokoju brata, ale żałuje, że to zrobiłam, całował się tam z Imogen.
- Luu. Co ty robisz?!
- Jaaa. Po pierwsze się za klucza, dwa chciałam Ci tylko powiedzieć, że Emma idzie jutro do ginekologa, dowie się czy to chłopak czy dziewczynka, ale widzę, że nie bardzo Cię to obchodzi.
- A dlaczego miałoby go to obchodzić? - Czyli ten pustak nie wie, to czas najwyższy aby się dowiedziała.
- Tyle Imogen, że ojcem tego dziecka jest Alex.

Jej mina była bezcenna. Wyszłam z pokoju i poszłam do siebie. Po drodze słyszałam tylko jak się kłócą, i dobrze nie lubię jej. Nie wiem co mój brat w niej widzi jest pusta jak mój portfel. Fack! Przecież Emm miała dać mi kasę. Przypomnę jej jutro. 

Weszłam pod prysznic i zaczęłam się myć. Musiałam jakoś pozbyć się tych głupich myśli.  Następnie ubrałam się w piżamę i zrobiłam inne łazienkowe czynności.  Opuściłam pomieszczenie i udałam się z powrotem do swojego pokoju, gdzie położyłam się do łóżka i przykryłam się szczelnie kołdrą, przejrzałam social media i poszłam spać.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Nov 22, 2019 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Zapisane w nutachOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz