Pers. Słowacji
Aktualnie robię jedno wielkie nic. No chyba że chodzi o marnowanie tlenu. To coś robię. Z braku jakiegokolwiek innego zajęcia ubrałem kurtkę, buty, wziąłem klucze, telefon i wyszedłem z domu. Zamknąłem drzwi i udałem się w kierunku pobliskiego jeziora. Spacer zajął mi może pięć może dziesięć minut. Po niedługim czasie byłem na miejscu i zobaczyłem że na mojej ulubionej ławce siedzi Węgry. Podszedłem i usiadłem obok niego.
- Hej Węgry.
- O hej. Nie zauważyłem cię. Dawno przyszedłeś?
- Nie, dosłownie przed chwilą. Czemu tu przeszedłeś?
- A bo...- przerwał i smutno popatrzył się przed siebie.
- Wiesz że mi możesz powiedzieć- powiedziałem kładąc mu rękę na ramieniu.
- Austria ze mną zerwała - powiedział po czym łzy mu napłynęły do oczu.
- E tam. Ta suka nie była ciebie warta - wytarłem mu łzy kciukiem i mówiłem dalej - zapomnij o niej. Masz Polskę, Czechy, mnie i wiele innych państw wokół siebie. Na pewno kogoś znajdziesz.
- Dzięki że tak myślisz- powiedział i przytulił się do mnie. Trochę się zarumieniła i też go przytuliłem.
+Pers. Węgier+
Jak już go puściłem to zaczęliśmy gadać o wszystkim i niczym. Gadaliśmy tak aż się ciemno zrobiło.
- Wiesz co już się ciemno robi, będę się zbierał- powiedział Słowacja wstając.
- Mieszkam tu zaraz za rogiem może chcesz wpaść na chwilę?
- A nie będę robić problemu?
- No pewnie że nie.
- O, to z chęcią - wziął mnie za rękę i zaczęliśmy iść w kierunku mojego domu. Muszę przyznać że lekko się zarumieniłem na ten gest ale że Słowacji też zrobił się buraczek. Słodki buraczek. Chyba powoli zaczyna mi się podobać... w sumie od dłuższego czasu inaczej o nim myślałem. Po chwili zorientowałem się że jesteśmy pod moim domem więc otworzyłem drzwi i weszliśmy do środka. Zdjęliśmy kurtki i buty po czym weszliśmy do salonu.
- Herbaty, wody?
- Herbatę poproszę - powiedział Słowacja słodko się uśmiechając. Poszedłem do kuchni i nastawiałem czajnik. Po minucie herbata była gotowa więc zaniosłem ją do salonu i położyłem na stole. Słowacja od razu wziął swój kubek i trochę się napił bez poparzenia się. ( jak??!!!?) Włączyłem telewizor i zaczęliśmy oglądać.
&& 🎶🎶🎶time skiiip🎶🎶🎶&&
Od dwóch godzin siedzimy i oglądamy telewizję. W pewnym momencie Słowacja położył się na moich kolanach patrząc mi w oczy. Uśmiechnąłem się do niego i zacząłem gładzić ręką jego policzek. Delikatnie się uśmiechnął i zaczął cichutko mruczeć. Wtedy nie wytrzymałem. Podniosłem jego głowę i złączyłem nasze usta w pocałunku. Po chwili poczułem jak zaczął delikatnie oddawać, co wykorzystałem i namiętniej go całowałem. Niestety musieliśmy przerwać z powodu braku powietrza. Jak to zrobiliśmy, cienka nitka śliny utworzyła się między nami, żeby po chwili się zerwać. Słowacja wytarł palcem ślinę z mojego podbródka i polizał palce patrząc mi głęboko w oczy. Uśmiechnąłem się zalotnie i posadziłem go na sobie okrakiem.
//Pers. Słowacji//
Jak posadził mnie na sobie okrakiem, wpił się w moje usta i zaczął namiętnie całować. Jego język prosił o dostęp, który natychmiastowo otrzymał. Nasze języki zaczęły walczyć o dominację i ja niestety przegrałem. Węgry zaczął schodzić z pocałunkami na szyję, a ja odchyliłem głowę dając mu lepszy dostęp. W tym samym czasie jego dłonie badały moje ciało. Miał cieplutkie dłonie i czułem je na całym moim ciele. Węgry oderwał się ode mnie, wyłączył telewizor, (żeby hajs nie leciał) podniósł mnie i poszedł do sypialni. Położył mnie na łóżko i zawisł nade mną. Zacząłem ściągać mu koszulkę i zobaczyłem pod nią jego wysportowane ciało. Zarumieniłem się a Węgry zaczął mnie całować. Po chwili zdjął moją koszulkę i całował mój tors. Ściągnął mi spodnie i bokserki jednocześnie po czym zaczął bawić się moim kolegą. Nagle wziął go do góry i zaczął ruszać głową w górę i w dół. Po chwili robił to coraz szybciej.
- Ah~... Węgry~ ja zaraz dojdę~
I akurat w tej sekundzie doszedłem. Węgry wszystko połknął i znowu mnie pocałował. Nie chciałem zostać mu dłużnym więc przewróciłem go na plecy i zdjąłem mu spodnie. Położyłem jego towarzysza przez materiał od bokserek przez co mu stanął. Zdjąłem je i zrobiłem to samo co Węgry. Po czasie poczułem na głowie czyjąś rękę która przyspieszała moje ruchy. W końcu biała ciecz wytrysnęła z Węgier a ja to wszystkim połknąłem. Węgry złapał mnie za ramiona i pociągnął do siebie. Położył mnie na plecach zadając ostateczne pytanie:
- Jesteś w stu procentach pewien?- Oczywiście~- po czym Węgry złapał mnie za biodra i wszedł we mnie. Zacisnąłem ręce na materacu i po chwili dałem mu znak że może zacząć. Węgry ruszał się delikatnie i powoli żebym się przyzwyczaił.
- Ah~ Węgry~ szy-szybciej~
Od razu zaczął szybciej i mocniej pchać przez co do moich oczu napłynęły łzy. Wytarł je i zaczął poruszać się jeszcze szybciej. Po dłuższej chwili oboje doszliśmy. Węgry wyszedł ze mnie i położył się obok mnie, przykrywając nas kocem.
- Kocham cię Słowacja.
- Ja ciebie też Węgry.
Pocałował mnie ostatni raz i zasnęliśmy wtuleni w siebie.
?? Następnego dnia ??
Obudziłem się wtulony w Węgry. Przypomniałem sobie co wczoraj robiliśmy i zarumieniłem się. Uśmiechnąłem się patrząc na Węgry. Tak słodko spał. Pocałowałem go żeby się obudził.
- O, już się obudziłeś?
- Tak i czekam na śniadanie.
- No dobra zrobię ci je ale jak odpowiesz mi na jedno pytanie.
- Tak?- wziął moje dłonie i patrząc mi głęboko w oczy spytał;
- Zostaniesz moim chłopakiem?
- Tak! - wrzasnąłem uradowany i namiętnie go pocałowałem. Jak oderwaliśmy się od siebie to Węgry się ubrał i rzucił jedną ze swoich bluz. Szybko ubrałem moje bokserki i bluzę w której wyglądałem jak worek kartofli ale było mnie cieplusio. Zszedłem na dół i poczułem uroczą woń tostów. Usiadlem przy stole a Węgry postawił przede mną wielki talerz tostów. Pocałował mnie w czoło i zaczęliśmy jeść śniadanie.
££££££££££££££££££££££££££££££££££££££££££££££££££££££££££
UWAGA
UWAGA
PRAGNĘ OGŁOSIĆ IŻ ODE TERAZ TO NIE JEST KSIĄŻKA O ONE SHOTACH TYLKO O
TAKICH mraśnych PRZYGODACH KRAJÓW. ZAMÓWIENIA MOZNA SKŁADAĆ WEDŁUG INSTRUKCJI Z PIERSZEGO DZIAŁU ALE GWAŁTY TEŻ MOŻNA DODAĆ. TO WSZYSTKO.
ADIE+++