To lemonopodobne gówno pisze na proźbo-żądanie PurpleeUwU.
Zapraszam.πππππππππππππππππππππππππππππ
Pers. Japonii
Jest ósma rano, co oznacza, że muszę wstać i leść do pracy. Ale nie narzekam, bo mam fajną pracę. Innym może się nie podoba ale mnie tak.
Otóż moją pracą jest wymyślanie nowych shipów, opracowywanie ich, wymyślanie historii i rysowanie mang. Ta praca jest bardzo korzystna i dochodowa, bo nie dość, że kraje, które normalnie wstydziły by się zagadać do innych mogą sobie kupić taką mangę i porobić coś samemu ( ͡° ͜ʖ ͡°) to jeszcze z tych shipów czasem małżeństwa się robią i jest tak kawai~~~~. (przepraszam nie umiem w chińskojapoński).
Zeszłam po schodach do kuchni i przygotowałam sobie herbatkę oraz sushi. W ekspresowym tempie zjadłam posiłek i wypiłam napój. Włożyłam wszystko do zmywarki i poszłam z powrotem do mojego pokoju. Ubrałam się w krótką, granatową spódniczkę i bluzkę podobną do tych co noszą dziewczyny z anime. Wzięłam torbę z moimi rzeczami, ubrałam buty, zamknęłam drzwi i ruszyłam w kierunku budynku, w którym pracuję.
Szłam 10 minut i od razu po wejściu do budynku wskoczyłam do windy (xD wyobrażam sobie jak ona na serio tak wskoczyła i se na przykład ryjem o ścianę windy walnęła. Przepraszam ale nie mogę xD.) Kliknęłam numer 25 i po chwili byłam na wybranym piętrze. Wyszłam z windy i ruszyłam korytarzem do pokoju numer 369, który był moim biurem. Był on sporej wielkości, po środku stał niski stolik i dwie poduszki z dwóch stron. Za nim szafki na wszystkie dokumenty, okno i parę roślinek.
Podeszłam do stolika i rozłożyłam swoje rzeczy. Hmmmmmmmm... O kim by tu dzisiaj napisać?...
Mam! Rosja x Meksyk. Będą wracać z imprezy, zacznie padać deszcz, okaże się, że Meksyk mieszka niedaleko i przyjmie Rosję do siebie. Później jakoś tak się stanie, że się wyruchają ( ͡° ͜ʖ ͡°).
Z takim pomysłem zaczęłam swoją pracę, w międzyczasie pijąc herbatę, którą wyciągnęłam z dupy. Nie no, żart. Zrobiłam sobie jak wymyślałam co by tu narysować. Dobra, praca sama się nie zrobi!
£Pers. Ameryki£
Wszedłem do wielkiego budynku, który był cały biały. Miał jakieś pięćdziesiąt pięter. Całkiem spory. Podszedłem do recepcji i wywiązała się taka konwersacja:
- Dzień Dobry, czy mogłaby mi Pani powiedzieć gdzie znajdę Japonię?
- W pokoju numer 369, piętro 25. A co taki przystojniak szuka u Panny Japonii?
- Nie twój interes laluniu.
Odwróciłem się na pięcie i wszedłem do windy. Kliknąłem odpowiedni przycisk i po niedługim chwili byłem na górze, zmierzając do mojej małej myszki. Tak, kocham ją i dzisiaj jej to powiem!
Doszedłem do odpowiedniego pokoju i zapukałem.
- Proszę.
Otworzyłem drzwi i zobaczyłem mojego maluszka rysującego mangę.
- Konichiwa Ameryka-san. Po co tu przeszedłeś?
- Muszę powiedzieć ci coś ważnego.
- Coś się stało? - podeszła do mnie wyraźnie zaniepokojona. Wyglądała tak słodko. Nie wytrzymałem i po chwili patrzenia się w jej oczy pocałowałem ją.
¥Pers. Japonii¥
Podeszłam do Ameryki zmartwiona. A co jeśli stało się coś złego. Patrzyliśmy sobie chwilę w oczy, a po chwili poczułam jak mnie całuje. Na początku nie wiedziałam co robić, ale po niedługim czasie zaczęłam oddawać pocałunek. Zaczął mnie całować coraz namiętniej i mocniej. Jego język prosił o dostęp do mojej buzi i po chwili go otrzymał. Nasze języki zaczęły walczyć o dominację i ja niestety przegrałam. Najgorsze było to, że musieliśmy się od siebie odkleić bo zaczęło nam brakować tlenu.
- Japan... I-I love you.
Stałam jak zamurowaną nie mogąc nic z siebie wydusić.
Po chwili cała się zarumieniłam i odpowiedziałam mu:
- Ja też cię kocham Ameryko~
Natychmiast przygwoździł mnie do ściany i zaczął jeszcze namiętniej całować. Czułam jak jego ciepłe dłonie badały moje ciało. Po chwili zszedł z pocałunkami na moją szyję i zaczął robić malinki.
- Poczekaj chwilkę~- powiedziałam, odsuwając go od siebie.
Podeszłam do drzwi i zamknęłam je, żeby mieć pewność, że nikt nam nie przeszkodzi.
- Co dostanę w zamian za czekanie na moją księżniczkę?~
- Zobaczysz~
Uklękłam przed nim i rozpiełam rozporek od jego spodni. Wyciągnęłam jego. ,,przyjaciela" i włożyłam go do buzi. Zaczęłam powoli ruszać głową, co jakiś czas ssając, liżąc i gryząc główkę. Co jakiś czas słyszałam ciche jęki Ameryki i poczułam jego rękę na mojej głowie, która przyspieszała moje ruchy. Po jakiś czasie biały płyn wyprysnął z Ameryki, a ja poknęłam wszystko co wyprysnęło.
- Teraz się pobawimy księżniczko~
Podniósł mnie i usadził na swoim pasie. Zaczął mnie całować, a po chwili położył mnie na podłodze. Ściągnął mi bluzkę i stanik jednocześnie, ale ja nie byłam mu dłużna i też zdjęłam jego koszulkę. USA miał naprawde dobrze wyrzeźbiony kaloryfer i po chwili całymi dłońmi jeździłam po nim.
- To ci się chyba nie przyda~- pokazał mi moje majtki.
- Chyba masz rację~
Po chwili moja spódniczka też była na drugi końcu pokoju, a później spodnie i bokserki Ameryki. Rozchylił moje nogi i poczułam pomiędzy nimi wybrzuszenie. Następnie pocałował mnie i wszedł we mnie.
To było najlepsze uczucie w moim życiu. Poczekał chwilę, aż się przyzwyczaję i zaczął się we mnie powoli poruszać. Z każdym kolejnym pchnięciem coraz mocniej i szybciej, co dawało mi jeszcze więcej radości. Z każdym jego ruchem wzdychałam coraz głośniej i głośniej.
Po pewnym czasie oboje doszliśmy. Poczułam jak biała ciecz rozlała się po moim podbrzuszu. Ameryka wyszedł ze mnie i położył się obok.
- Jak myślisz to będzie dziewczynka czy chłopiec?~
- Wolał bym chłopca.~
- A ja dziewczynkę.~
- Pomyśl kochanie, że za rok będziesz mieszkała że mną, a w pokoju obok nasze maleństwo.~
- Kiedy się pobierzemy?~
- Za miesiąc słonko~
- Dobrze kochanie~
Wtuliłam się w Amerykę i usnęłam wyobrażając sobie naszą przyszłość.
==========================================================
Przepraszam za tak długą przerwę i mieć nie pisanie, ale wpłynęło na to:
1) szkoła- miałam mnóstwo obowiązków i nie miałam czasu
2) wena - jakoś skubana mnie opuściła, ale wróciła
3) moje leniwe dupsko - nie chciało mi się pisać, a jak już myślałam co napisać to albo nie pisałam albo zapominałam.
Tak więc jeszcze raz przepraszam i mam nadzieję, że się podobało, mimo, że krótkie, bez sensu i głupie.
W tym rozdziale jest spojler do następnego rozdziału więc widziany się tam.Pa nicość, widzimy się kiedyś tam¿¿¿¿¿¿¿¿¿¿¿¿¿¿¿¿¿¿¿¿¿¿¿¿¿¿