3

4 1 0
                                    

Po języku angielskim udałam się na miejsce gdzie zaparkował Kevin. Mój przyrodni brat już tam stał.
-musim...- zaczęłam ale Chłopak mi przerwal.
- nic nie musimy ślicznotko. Wszystko możemy. A w Tej chwili możemy jechać po niespodziankę.
- No okej...- odpowiedzialam nie pewnie gdyż się troszeczkę bałam. Po chwili poczułam jak zasłania mi oczy chustą i powoli wchodzimy do auta. Zamknęłam drzwi.
- To o czym chciałaś pogadać?- Spytał po chwili.
- Właściwie to o niczym.- Na te slowa zatrzymał gwalatownie auto A ja z przerażanie prawie się rozpłakalam- Kevin!!!
- Haha. Żebyś tylko zobaczyła swoją minę! Ale na serio... mów o co chodzi. Ktoś Cię skrzywdził?! Powiedz tylko kto A ja...
- Nikt mnie nie skrzywdził.- Tym razem ja mu przerwalam.- Nie mogę udawać że Cię nie znam Kevin. To za trudne. Jeśli potem prawda wyjdzie na jaw nikt mnie nie będzie lubiał. A jak teraz powiemy to będzie git. Włściwie... To czemu mam udawać?
- Dlaczego? Chcę Cię chronić od tych którzy na Ciebie lecą. Niedługo będziesz popularna dans toute l'ècole. Między innymi tymi ludźmi są moi koledzy. Wezmą cie na jeden dzień do kina lub na dyskotekę z potem fruu od Ciebie. Nie chcę aby ktoś Cię skrzywdził Dianeczko.
- Em... No niech ci będzie. Długo jeszcze?- Postarałam do szybko zmienić temat. Nie chciałam o tym rozmawiać, na ten temat z osobą ktora tak krótko znam bo  czułam się trochę niekomfortowo. Po upływie około 7 miniut, poczułam jak ferrari się zatrzymuję i Brat otwiera mi drzwi.
-Daj mi rękę.- polecił. Wykonałam prośbę. Dalej byliśmy na dworze, kiedy się zatrzymaliśmy. Kevin powoli Zciagal chustę aby mnie rozdrażnic.
- Tadaaam! - zawołał. Własnym oczą nie wierzylam. Przede mną stało pastelowo niebieskie bwm m4!
- kartą czy gotówką?- Zapytał sprzedawca
- kartą poproszę.- odpowiedział
- Kevin! To za drogie! To twoja pieniądzee! Kevin!! Nie mogę tego wziąść!- krzyczalam i tłumaczylam Ale nie zwracał na mnie najmniejszej uwagi. Za to sprzedawca patrzył na mnie jakby zobaczył jednorozca.
- Diana! To co twoja jest nasze!- mówiąc to nawet na mnie nie spojrzał, bo te slowa były przerywnikiem między rozmową z męszczyzną. Wyciągnął kartę A facet dał mu kluczyki które po chwili oddał mi. Wzięłam niepewnie. Przecież wiadomo że o tym marzyłam ale nie chcę się narzucać. To przecież tyle pieniędzy! 13.000 tys! No ale cóż... skoro sam mi daje...
- Ja jadę pierwszy moim ferrari A Ty za mną bwm.- Chłopak odwrócił się do mnie.
- No spoko.- uśmiechnęłam się i natychmiast poszłam otworzyć auto. Odpalilam maszynę i ruszyłam za autem Kevina. Jak się cieszę że mam takiego cudownego brata i w ogóle... Takie życie! Piękne auto, cudną urodę, wielki dom, a przede wszystkim PIENIĄDZE! Czego chcieć więcej?!

 Takie życie! Piękne auto, cudną urodę, wielki dom, a przede wszystkim PIENIĄDZE! Czego chcieć więcej?!

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Dom Kevina i Diany

Dom Kevina i Diany

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Auto Diany

Auto Kevina

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Auto Kevina

Szkoła Kevina i Diany

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Szkoła Kevina i Diany

438 słów

✔ Wrong Friends ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz