po godzinnym wykładzie Hana o tym, iż Chan nie powinien opowiadać Seungminowi jego wpadek z dzieciństwa, ostatecznie odpuścił rozbawionemu brunetowi i wspólnie zabrali się za szukanie jakiegoś serialu.
– Hyung, nic ciekawego nie znajdziemy – westchnął młodszy i odrzucił na bok pilot, gdy od kilkunastu minut nie mogli natrafić na nic wartego ich uwagi.
– w takim razie co robimy? – spytał Chan, w skupieniu bawiąc się od dłuższego czasu włosami chłopca, którego głowa znajdowała się na jego kolanach.
– nie mam pojęcia.. – mruknął markotnie i spojrzał na zegar – Minnie powinien być za jakieś 2 godziny.
– mamy sporo czasu, więc wymyśl coś.
– dlaczego ja? – podniósł się gwałtownie do siadu, przerywając tym czynność starszego – też pomyśl, a nie tylko bawisz się moimi kudłami.
– kiedyś uwielbiałeś jak to robiłem – spojrzał na niego niewinnie.
– nie zmieniaj tematu – prychnął i skrzyżował ręce na piersi.
wiedział, że Chan miał tendencje do wypominania drobnostek z przeszłości.
– dobrze, dobrze – powiedział spokojnie i uniósł ręce w geście obronnym – a co powiesz na wspólne gotowanie obiadu?
na usta Jisunga automatycznie wpłynął szeroki uśmiech, a on sam zaczął energicznie kiwać głową.
przypomniał sobie, gdy w dzieciństwie często razem z Chanem starali się pomagać pani Han w gotowaniu różnych potraw.
niestety jak to na dzieci przystało – zamiast pomagać, wyrządzali więcej szkód.
przez ich "pomoc" mama młodszego zawsze miała więcej do sprzątania niż zazwyczaj.
tym razem miał jednak nadzieję, iż jego kuchnia przeżyje eksperymenty chłopców.
CZYTASZ
my squirrel | minsung
Fanfiction❝ kocham cię, moja wiewióreczko. ❠ gatunek; angst, fluff. !! tw; wulgaryzmy, samookaleczanie. 08082019;14032020 poprawki; 06022021;