39

496 31 2
                                    

JUNGKOOK'S POV

   Kiedy Jimin opowiedział mi o swojej przeszłości, miałem ochotę po prostu jechać do Busan, znaleźć tego skurwysyna i po prostu go zamordować. Kurwa, żeby gwałcić bezbronnego siedmiolatka?! Wkurwiłem się nie na żarty, ale nie chciałem dać tego po sobie poznać, żeby Jimin się nie przestraszył. 

   Skupiłem się na zapłakanym nastolatku wtulającym się w moją pierś. Pocałowałem go w czubek głowy, starając się nie wybuchnąć. 

- Już dobrze kochanie. Jestem tu. Nic ci już nie grozi. - Miałem nad wyraz spokojny głos. 

- Ja tak bardzo chcę o tym zapomnieć.. - usłyszałem jęk chłopaka. 

- Aniołku.. - uniósł głowę, żeby na mnie spojrzeć. - Zrobię co w mojej mocy, żebyś o tym zapomniał. Obiecuję.

- Dasz mi buzi? 

   Słysząc to pytanie, byłem w lekkim szoku, ale pochyliłem się z leciutkim uśmiechem i połączyłem nasze usta. Tak dobrze smakował. Poczułem jak drobne ciało wdrapuje się na moje kolana. Od razu złapałem go za biodra i przysunąłem bliżej siebie. 

- Jak coś będzie nie tak, od razu mi powiedz - powiedziałem na chwilę przerywając pocałunek. Chłopak w odpowiedzi skinął głową. 

   Kontynuowałem pocałunek powoli wodząc palcami po ciele nastolatka. Był taki drobny.. I przeraźliwie chudy. Będę musiał go trochę dokarmić. Po kilku minutach poczułem, jak jego mięśnie totalnie się rozluźniają. Uśmiechnąłem się przez pocałunek, a po chwili przeniosłem usta na szyję młodszego. Odchylił głowę jednocześnie wplatając dłoń w moje włosy. Poprawiłem sobie Jimina na swoich kolanach, przez co nasze krocza otarły się o siebie. Jęknąłem w skórę  młodszego a jego jęk rozniósł się po pomieszczeniu. 

- Jungkook-ah.. - usłyszałem. Otworzyłem oczy i spojrzałem na niego.

- Tak, aniołku? - Chłopak uniósł ręce. Byłem w szoku. Chwilę wcześniej przyznał mi się, że ma blizny na całym ciele.. Mimo to, szybko się ogarnąłem i zdjąłem z chłopaka koszulkę.

- Piękny.. - szepnąłem zaczynając całować go po obojczykach. Jego drobne ciało wyginało się pod moim dotykiem. Kurwa. On był taki piękny.. A jęki wydobywające się z gardła młodszego powodowały u mnie jeszcze większe podniecenie. Zassałem mu lekko skórę pod obojczykiem. W pewnym momencie wpadłem na pewien pomysł. - Jiminnie?

- Tak? - Spojrzał na mnie. Widziałem w jego oczach ciekawość.

- Ufasz mi? - zapytałem. 

- Ufam.

- Na pewno? Nie chcę, żebyś się zmuszał do czegoś.

- Na sto procent.

   Słysząc to, złapałem chłopaka i podniosłem się. Położyłem go na materacu a sam znalazłem się nad nim. Oparłem się po obu stronach jego głowy i przez chwilę patrzyłem czy nie chce się wycofać. Naprawdę nie chciałem go do niczego zmuszać. Nie widząc sprzeciwu z jego strony pochyliłem się, a moje usta znalazły się tuż nad jego prawym sutkiem. Widziałem jak jego klatka piersiowa unosi się szybciej niż wcześniej. 

- Boisz się? - zapytałem nadal mając twarz przy jego sutku.

- T-trochę.. A-ale nie tego że zrobisz mi krzywdę. Po prostu.. - zawahał się.

- Nikt wcześniej tego nie robił?

- Mhm..

- Spokojnie. Spodoba ci się. - obiecałem, a kiedy skinął głową, pocałowałem jego delikatną skórę pod czułym miejscem, a po chwili zwilżyłem go językiem. Usłyszałem cichy jęk. - Podoba ci się? 

- T-tak.. - leciutko złapałem sutek między zęby. - Kookie..

   Poczułem jak coś mi się przyjemnie przewraca w brzuchu, kiedy wyjęczał zdrobnienie mojego imienia. Kiedy nastolatek zaczął się pode mną wić, złapałem go w talii i ostrożnie przytrzymywałem przy materacu. Po kilku minutach uznałem, że należałoby dopieścić Jimina jeszcze bardziej, więc usta przeniosłem na lewy sutek, a prawy zacząłem drażnić palcami. Poczułem drobną dłoń we włosach, która przysuwała mnie bliżej. Uniosłem się, zaprzestając mojej wcześniejszej czynności i przesunąłem się tak, żeby czuł całe moje ciało. 

- K-Kookie..

- Tak, aniołku? - przybliżyłem twarz do jego twarzy.

- Mogę coś zrobić?

- Możesz robić co chcesz, ale pamiętaj, nic na siłę.

- Mhm. - Mruknął unosząc się. Podniosłem się, żeby mu nie przeszkadzać, a on położył mi dłoń na piersi i lekko popchnął więc położyłem się na plecach. 

   Chłopak wdrapał się na mnie i usiadł na moich biodrach. Pochylił się nade mną, a chwilę później poczułem jego usta na szyi. Odchyliłem głowę, żeby dać mu więcej miejsca. Wykorzystał to gryząc mnie. Akurat trafił w żyłę, ale zrobił to tak delikatnie, że aż jęknąłem z przyjemności. Jimin słysząc to, powtórzył swoją czynność, a ja, nie mogą powstrzymać swojego ciała, złapałem go za biodro i przysunąłem do siebie. Chłopak jęknął. W pewnym momencie poczułem jak uwalnia się z mojego uścisku i obniża się. Poczułem oddech na podbrzuszu. Natychmiast spojrzałem na nastolatka. On też na mnie patrzył. 

- Jiminnie.. Nie zmuszaj się do niczego. - Powiedziałem cicho, siadając. 

- J-ja.. ja chcę spróbować.

- Kochanie, innym razem dobrze? Dziś już wiele zrobiłeś i jestem dumny, jakkolwiek by to nie zabrzmiało. Naprawdę, nie chcę, żebyś później się obwiniał lub zrobił sobie krzywdę. 

- Kookie..

- Aniołku - złapałem go za nadgarstek i przyciągnąłem do siebie. Chłopak usiadł na moich kolanach. - Obiecuję, że kiedyś ci pozwolę, ale nie dziś. To będzie zbyt wiele na twoją psychikę. 

- Dobrze, hyung. 

   Chłopak wtulił się we mnie, a ja gładziłem go po nagich plecach. Później przeniosłem dłonie na ramiona i przedramiona. Pod palcami czułem blizny młodszego. Chciał zabrać rękę, ale nie pozwoliłem mu.

- Spokojnie. Nie wstydź się tego. 

- Są okropne.. Ja też jestem okropny..

- Aniołku, jesteś najpiękniejszym stworzeniem chodzącym po tej ziemi. - Złapałem go za podbródek i uniosłem spuszczoną głowę. - Pokażę ci coś.

   Zdjąłem Jimina ze swoich kolan, a sam wstałem. Trochę się denerwowałem, bo tylko Hoseok wiedział o tym, co chciałem mu pokazać. Młodszy uważnie mnie obserwował, kiedy zsunąłem gumkę od dresów które założyłem kiedy spał. Spanie w garniaku nie jest przyjemne. 

- Daj mi dłoń. 

   Chłopak niepewnie podał mi rękę. Złapałem ją delikatnie i nakierowałem na swoje biodro. Miałem tam bliznę z czasów gimnazjum. Chłopak lekko przejechał palcami po śladzie.

- C-co ci się stało? - zapytał szeptem. 

- W gimnazjum nie byłem zbyt lubiany. - przyznałem zakrywając bliznę i siadając. Młodszy usiadł na moich udach. - Któregoś dnia grupa chłopaków z wyższego rocznika mnie zaciągnęła za szkołę i mnie pobili. Jeden miał nóż i chciał mnie nim zranić, ale zrobiłem unik i przejechał mi po biodrze.

- Musiało bardzo boleć.. - powiedział. Pogładziłem go po głowie. 

- Bolało. Później nie chodziłem do szkoły przez jakiś czas, ale i tak nikt poza Hoseokiem o tym nie wie. Jesteś drugą osobą, której to pokazałem.

Love Yourself ~ Jikook [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz