- Nathalie!- Madison podbiega do mnie, gdy stoję zapłakana na szkolnym korytarzu. Dziewczyna przytula mnie mocno, po czym zaprowadza do łazienki. Nawet nie chcę spojrzeć w lustro, ale podejrzewam, że cała się rozmazałam. Madison wyciera czarne smugi z tuszu do rzęs z mojej twarzy.
-Co się stało? - pyta cicho, upewniając się, że nikogo nie ma.
-Jonathan stwierdził, że po prostu się bzykaliśmy i tyle. Teraz ma mnie w dupie- odpowiadam, z trudem powstrzymując łzy.
-Co za debil, już ja go dorwę!- Madison mówi wściekła przez zaciśnięte zęby.
-Nie, proszę- chwytam ją za rękę.
-To moja wina, byłam naiwna, naprawdę myślałam, że zaczęło mu na mnie zależeć- wyznaję rozżalona.
-Zakochałaś się w nim?- pyta, a w jej głosie słychać współczucie. Kiwam twierdząco głową, po czym wbijam wzrok w podłogę. Przyjaciółka bez słowa mnie przytula. Jestem jej taka wdzięczna, że jest teraz przy mnie.
Rozlega się dźwięk dzwonka na lekcje, więc doprowadzam się do porządku i udajemy się do klasy.
Na godzinie wychowawczej zostaje poruszany temat balu maturalnego. Nawet nie słucham tego, co mówią. Jestem pogrążona w myślach o Jonathanie i o tym, jak mnie potraktował. Nie mogę uwierzyć, że aż tak się co do niego pomyliłam.Po zakończonej lekcji, idziemy z Madison do szafek po podręczniki na kolejne zajęcia. Na mojej szafce wisi kartka z napisem "SZMATA". Zrywam ją szybko, a moja przyjaciółka przygląda się zszokowana kawałkowi papieru.
-Kto to zrobił? - pyta z oburzeniem, a ja mam przed oczami tylko jedną osobę: Chrisa Boltona.
-Gdzie klasa Ryana ma teraz zajęcia? - zadaję jej pytanie, a ona wskazuje na halę sportową. Zmierzam tam pośpiesznym krokiem, a blondynka zaraz za mną. Z impetem wchodzę do męskiej szatni, ignorując głupie odzywki chłopaków.
-Ty to zrobiłeś?! - podchodzę do Chrisa i wymachuję mu kartką przed oczami.
- Bo co? - odburkuje. Wszyscy z zaciekawieniem przyglądają się całej sytuacji, na czele z Jonathanem.
-Bo gówno. To, że dałam Ci kosza, nie oznacza, że jestem szmatą i że możesz robić dziecinadę i wieszać mi to na szafce!- krzyczę i rzucam kartkę na podłogę.
-Uuuu- chłopcy buczą, a ja odwracam się na pięcie i wychodzę, trzaskając drzwiami.
-Wszystko słyszałam. Dobrze zrobiłaś - przyznaje spokojnie Madison, która przez cały czas czekała na mnie za drzwiami.Zrywam się z ostatnich dwóch lekcji bo nie jestem w stanie nawet na niczym się skupić. Już nie pamiętam kiedy tak fatalnie psychicznie się czułam. Wracam do domu, zamykam się w pokoju i zaczynam płakać. Kładę się na łóżku, a mój płacz staje się spazmatyczny. Jak mogłam być taka głupia?! - przeklinam siebie w myślach. Zakochałam się w nim. Jonathan Mayer złamał mi serce, a ja idiotka wierzyłam, że tego nie zrobi.
-Nathalie? Coś Ci jest? Jesteś chora?- słyszę spanikowany głos mojej mamy i otwieram oczy. Cholera, zasnęłam.
-Nie, wróciłam wcześniej ze szkoły bo strasznie bolał mnie brzuch- kłamię.
- Zaraz odgrzeję zupę, zjesz coś ciepłego na żołądek, to zrobi Ci się lepiej- moja mama uśmiecha się życzliwie, a ja tylko potakuję głową. Zaspana wstaję z łóżka i schodzę z mamą na dół, do kuchni.
-Płakałaś?- pyta tata, przyglądając mi się uważnie. Siadam przy stole, unikając kontaktu wzrokowego.
- Nathalie, przecież widzimy, że coś się dzieje- podnoszę wzrok na moją mamę, wygląda na naprawdę zmartwioną.
-Nie chce o tym mówić- mówię cicho.
-Chodzi o chłopaka? - mama nie daje za wygraną, atakując mnie kolejnym pytaniem.
- Tak. I proszę, już nie drążmy tego tematu. Mogę zacząć jeść? - pytam może zbyt nerwowo, ale za to rodzice dają mi spokój.Po posiłku wracam na górę, do swojego pokoju. Chwytam za telefon i widzę nieodebrane połączenie od Madison. Oddzwaniam do niej.
-Nath, nie uwierzysz!- rzuca natychmiast po odebraniu połączenia.
-Co się stało?
- Jonathan pobił Chrisa po zajęciach. Ryan mówił, że poszło o Ciebie, konkretnie o tą kartkę, którą powiesił na Twojej szafce - słysząc to, wciągam głośno powietrze.
- Nie wiem dlaczego to zrobił, przecież ma mnie gdzieś- odpowiadam po chwili.
-Może jednak mu na Tobie zależy- mówi łagodnym głosem, a ja kładę się na łóżku i wpatruję w sufit.
-Nath? Jesteś tam? - słyszę po chwili.
-On chyba sam nie wie czego chce. Muszę wybić go sobie z głowy- przyznaję stanowczo.
-Pamiętaj, że zawsze możesz na mnie liczyć. Będę Cię wspierać - wzruszam się jej wypowiedzią.
-Dziękuję- mówię czule.
CZYTASZ
Jego dotyk
Teen FictionNathalie Brown ma przed sobą ostatnie dwa dni wakacji zanim zacznie naukę w ostatniej klasie liceum. W tym czasie do domu naprzeciwko wprowadza się nowa rodzina. Nathalie poznaje tajemniczego chłopaka Jonathana.