Ksiądz: Papyrusie, czy bierzesz Mettatona za swojego męża?
Papyrus: To był błąd
Widownia: *wciąga powietrze*
Mettaton: Papyrus ja-
Papyrus: Coś jest nie tak...
Papyrus: TE KWIATY POWINNY BYĆ BIAŁE, SANS MIAŁEŚ JEDNĄ RZECZ DO ZROBIENIA! JEDNĄ!!!
Ksiądz: Papyrusie, czy bierzesz Mettatona za swojego męża?
Papyrus: To był błąd
Widownia: *wciąga powietrze*
Mettaton: Papyrus ja-
Papyrus: Coś jest nie tak...
Papyrus: TE KWIATY POWINNY BYĆ BIAŁE, SANS MIAŁEŚ JEDNĄ RZECZ DO ZROBIENIA! JEDNĄ!!!