Są też zalety mojej ,,niewidzialności", zawsze siedzę w ostatniej ławce, przez co pani zapomina o mnie i nie bierze mnie do odpowiedzi.
Jedno z moich najgorszych problemów to to, że muszę zarabiać na siebie, bo jak już wiecie nawet nie rozmawiam z rodzicami.
Zawsze po szkole wyprowadzam psy innych ludzi, wracam do domu przeważnie wieczorem, a później uczę się i odrabiam lekcję.Pewnego dnia postanowiłam, że ucieknę, bo miałam już dosyć tego życia. Pomyślałam też, że może kiedy to zrobię rodzice sobie o mnie przypomną. Spakowałam się, wzięłam pieniądze, jedzenie, ubrania i oczywiście Syriusza. Kot ten słuchał się mnie i cały czas za mną szedł. Niestety nie pomyślałam o tym, że jest noc, zaczęłam się bać. Nagle zobaczyłam jakiegoś człowieka, który zaczął iść w moją stronę, wręcz biegł.
Ja wzięłam Syriusza na ręce i zaczęłam uciekać w drugą stronę. Satrzymałam się w końcu, bo nie miałam już siły. Ten człowiek przebiegł przez ze mnie jakby nigdy nic.
-Może jestem duchem- powiedziałam do siebie.Nie wiedziałam co mam zrobić. Ale skoro Syriusz mnie widzi to znaczy, że też jest niewidzialny.
Usiadłam na ławce i usiłowałam sobie przypomnieć kiedy ostatnio ktoś mnie widział. Zaraz przypomniałam sobie że wczoraj rano gdy wyprowadzałam psy ich właściciele, choć niechętnie dali mi pieniądze.