[oo3] i don't want anything to do with her

256 25 7
                                    

13 Maja 2019r. (Poniedziałek) godz. 09:05 Paryż, College Francoise Dupont

- Możesz wejść! - głos pani Bustier zrobił się donośny, by osoba za drzwiami mogła ją dokładnie słyszeć.

Drewniane drzwi delikatnie się uchyliły. Wszyscy uczniowie z zaciekawieniem wychylili głowy, by móc jak najszybciej zobaczyć nowego ucznia.

Weszła do klasy średniego wzrostu dziewczyna, której wygląd na wstępie już oszałamiał. Piękne blond włosy miała spięte w wysokiego kucyka. Czarne spodenki z wysokim stanem odsłaniały jej piękne nogi. Na biały podkoszulek miała nałożoną żółtą jeansową kurtkę, a czarne adidasy idealnie pasowały do reszty.

Nastolatka ustała nieśmiało na środku klasy, przed tymi wszystkimi osobami, których mimo wszystko nadal dobrze znała.

Pierwsze co zauważyła, to zmiana miejsc w klasie. Teraz jej ławka jest zajęta przez Alix i Nathaniela. Za nimi siedzi jej ukochany Adrieński, następnie Marinette z (kto by się spodziewał) Sabriną, a zaraz za nimi Nino i Alya. W drugim rzędzie pierwsza ławka jest wolna. W drugiej siedzi Kim z Maxem. Za nimi Rose i Juleka, a w ostatniej ławce ma przyjemność siedzieć Mylene z Ivanem.

Wszystko się tak zmieniło, a jednak to nadal jest jej dawna klasa. Ona strasznie się cieszy.

- Poznajcie ją, moi mili? - zapytała pani Bustier, na której twarzy malował się ciepły uśmiech. Było widać, że jest szczęśliwa z powrotu dziewczyny.

- Niekoniecznie. - stwierdził Nino, krzyżując ręce na piersi.

- Nie? W porządku. W takim razie wam pomogę. - podeszła bliżej nastolatki i położyła swoją rękę na jej ramieniu. - Nie było jej z nami aż dwa lata, ale teraz mamy okazję znowu spędzić z nią czas. I to nie mało. Bo Chloe pozostanie dość długo w Paryżu.

Wszyscy w klasie zaczęli analizować wszystko, ale w końcu nie było mowy, żeby to była inna Chloe. Blond włosy, duże niebieskie oczy, nawet miała na sobie kolory, które Chloe wybierała ze zwyczaju.

- Chloe Bourgeois?! - krzyknęła w końcu Alix, zrywając się ze swojego miejsca. Momentalnie w klasie zrobiło się głośno. Wszyscy mówili coś do siebie, a Chloe stała tylko naprzeciwko ich i czekała, aż ktokolwiek powie, że za nią tęsknił.

Ale to by było za piękne. Nie wyglądało na to, iż ktoś się cieszy z jej powrotu.

- Chloe. - pani Bustier próbowała przemówić do blondynki tak, żeby słyszała ona ją. A przez hałas nie było to łatwe. - Zajmij jakieś miejsce, dobrze?

- Oczywiście. - córka burmistrza uśmiechnęła się słabo i zaczęła iść w stronę ławki, którą upatrzyła już wcześniej.

Chciała usiąść obok Adriena. Szalony pomysł? Jasne. Ale ona nadal czuła, że jest on jej przyjacielem. Chociaż trochę. Z resztą, młoda modelka cały czas miała nadzieję.

- Cześć. - uśmiechnęła się w jego stronę, a on odwzajemnił niepewnie gest.

Gdy Chloe chciała usiąść, nad swoją ławką nachyliła się Marinette, która machnęła ręką na blondynkę, nie pozwalając jej usiąść. Modelka schowała ręce za sobą, nie wiedząc jak do końca jak zareagować.

- O co chodzi? - zapytała, próbując nadal się uśmiechać.

- Jeszcze się pytasz? Wracasz jakby nigdy nic do Paryża po dwóch latach, przychodzisz do naszej szkoły i masz nadzieję, że będziesz mogła usiąść z Adrienem, bo to nadal twój przyjaciel? - Marinette zaśmiała się kpiąco. - Nic bardziej mylnego. Nawet nie próbuj tutaj wracać znowu.

Ciemnowłosa pokazała palcem na pierwszą ławkę, która stała wolna. Chloe spojrzała na nią smutno, po czym zwróciła swój wzrok na chwilę na Sabrine, która nerwowo odwróciła głowę do Alyi. Blondynka zacisnęła rękę na swojej kurtce i odeszła do ławki, którą wskazała jej Marinette.

* * *

Lekcja francuskiego była dla Chloe bardzo uciążliwa. Blondynka mogła poczuć na sobie spojrzenia klasy. Wiedziała, że patrzą się na nią ze złością i może i żalem, nawet bez odwracania głowy. Starała się skupić na lekcji, bo, szczerze, brakowało jej już szkoły. Zaczęła szanować bardziej obowiązek nauki, gdy wyjechała na dwa lata do Nowego Jorku i była zwolniona z tego zajęcia. Jednak jakieś uczucie nie pozwalało jej czerpać przyjemności z tej lekcji. To pewnie te oczy wpatrujące się w nią, nie wiadomo z takiego powodu.

Po czterdziestu pięciu minutach, Chloe w końcu mogła zasiąść na korytarzu, w którym mimo wszystko było więcej miejsca i nie musiała czuć tej małej odległości od innych. Mimo że na początku cieszyła się ze przyjazdu do Paryża, teraz wydawało jej się to strasznie głupim pomysłem. Miała nadzieję, że klasa będzie dla niej bardziej życzliwa, skoro ona także starała się być miła, ale za bardzo się przeliczyła. A zachowanie Marinette jako pierwsze wskazywało na to, iż nie dużo osób jej wybaczy.

Ciemnowłosa stała przed umywalką w toalecie i poprawiała delikatny makijaż. Swój czas także poświęciła na rozmowy z przyjaciółkami, które jak zwykle chodziły z nią do toalety, żeby potowarzyszyć.

- Co o niej sądzicie? - zapytała Alya, która siedziała na parapecie i przeglądała jakąś aplikacje.

- O kim? - Alix bawiła się właśnie jojo, zdobytym od Mylene.

- No o Chloe, a o kim... - mulatka westchnęła, odkładając gadżet do plecaka.

- Nie rozumiem czego ona tutaj szuka. - Marinette przekręciła oczami, malując swoje cienkie usta pomadką. - Co sobie myśli? Że będziemy dla niej milusi i tak dalej? I jeszcze te jej zachowanie w stosunku do Adriena...przecież oni się nie widzieli dwa lata! Byli bez kontaktu, a ona pewnie ma nadzieję, że znowu zostaną przyjaciółmi!

- Spokojnie, spokojnie. - Rose, widząc że Marinette lekko się zdenerwowała, pogłaskała ciemnowłosą po ramieniu i nuciła jakąś ładną piosenkę.

- Lepiej się nią nie przejmujmy. - zaproponowała Juleka, która właśnie wyszła z kabiny. - Trzeba ją ignorować, bo wszystko co było kiedyś wróci do nas. A tego nie chcemy, prawda?

- Jasne, że nie. - Alix prychnęła i odwróciła się do Sabriny, która stała w kącie pomieszczenia po innej stronie niż reszta dziewczyn. Była tam tylko ona i różowowłosa. - A ty co o tym sądzisz?

Ruda szesnastolatka zachwiała się lekko i zamknęła oczy ze zmęczenia rozmową. Westchnęła cicho, a gdy otworzyła oczy, wzrok wszystkich dziewczyn był skierowany w jej stronę.

- Ja... - podniosła wzrok na sufit. - Ja nie chcę mieć z nią cokolwiek wspólnego! - krzyknęła po chwili i zabrała z parapetu swój plecak. Otworzyła gwałtownie drzwi toalety i wyszła z niej, z wyraźnie wściekłą miną.

Teraz dziewczyny mogły być pewne, że powrót Chloe nie był dobrym pomysłem.

_____

queen ⌗ chloe bourgeoisOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz