Rozdział 2

124 3 0
                                    

*drzwi się otwarły-zamarłam

"Maja musisz siedzieć cicho"

Usłyszałam czyjeś kroki. Przez szpare w drzwiach dostrzegłam posture mężczyzny. Wysoki chudy chyba brunet. Chodził po całym pokoju szukając czegoś albo kogoś. Zajrzał do łazienki później pod łóżko

- I tak cię znajdę - powiedział z nienacka mężczyzna

Cholera, przez przypadek spadł mi wieszak. To już koniec, znajdzie mnie, zabije, I co teraz?

Ciemna postać stanęła na przeciwko szafy w której właśnie się chowałam

Nie wiedziałam co zrobić strasznie się bałam. Nagle drzwi z szafy się otwarły a mężczyzna wyciągał w moja stronę swoje ręce i wyciągnął mnie z niej.

*nie poddam się teraz

Zaczęłam się wyrywać, chciałam go ugryźć ale był silniejszy. Odwrócił mnie tak, że byłam do niego tyłem. Po chwili wyciągnął jakąś chusteczek z kieszeni i przyłożył mi ją do twarzy. Moje oczy robiły się coraz cięższe. Próbowałam walczyć ale pokusa pójścia spać była lepsza, poddałam się jej.

***************************

Strasznie boli mnie głowa, nie czuję rąk ani nóg. Próbuję otworzyć oczy ale są takie ciężkie. Chcę się poruszyć ale czuję, że jestem do czegoś przywiązana. Po kilku minutach nareszcie otwieram oczy. To co zobaczyłam było straszne. Ciemne pomieszczenie chyba piwnica bez okien tylko jedne metalowe drzwi. Nie jestem pewna ale chyba na końcu pokoju jest stół z małą lampką. Siedzę w kącie przywiązana do krzesła. W całym pokuju było czuć stęchlizną

-halo czy ktoś mnie słyszy? Co tu się dzieje - krzyczałam cała zapłakana

Krzyczałam ale nikt nie odpowiadał, cisza spokój. To właśnie ten spokój  doprowadził mnie do szału. W głowie rodzilo się milion pytań. Kto i dlaczego mnie porwał? Co dalej ze mną będzie? Kim oni są?

Jeszcze przez wiele godzin siedziałam sama w tej ciemnej i ponure piwnicy.
Nagle ciężkie metalowe drzwi się otworzyły a białe światło mnie oślepiło. Do pomieszczenia wszedł mężczyzna który mnie porwał, poznałam go po sylwetce...

PorwanaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz