#2

26 1 12
                                    

Szypko zbiegłam z góry i jej otworzyłam.

Dzisiaj była tak jakoś w dziwnym nastroju.
Była jednocześnie wściekła i wesoła.
Dziwne.
Ale mniejsza.
Zaprosiłam ją do środka i ją oprowadziłam po domie.
Była ździwiona trochę.
Nwm czemu...

J- No laska masz duży ten dom nawet.
C-Nie powiwdziałabym
J-Przestań tak mówić! - wykrzykła na cały dom.
C-Dobra spokojnie.

Poszłyśmy do mojego pokoju.
Podobał jej się jak nie wiem co.
Mniejsza, byłyśmy przez godzinę na telefonach, tylko się śmiałyśmy od czasu do czasu a tak to nic.
Zero rozmów zero niczego!
Ciekawi mnie to dlaczego dzisiaj miała tak dziwny chumor...
Byłyśmy same w domu.
Nagle wpadłam na pomysł.

C- A może pójdziemy do basenu?
J-No dobra ale nie mam stroju kompielowego...
C-Zapomniałaś przecież kiedyś zostawiłaś u mnie w starym domu struj kompielowy.
J-Masz go?! - zapytała z podekscytowaniem.
C- Tak mam.

Przebrałyśmy się w stroje kompielowe.
Ja miałam taki:

Julie miała taki:

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.


Julie miała taki:

Julie miała taki:

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Time skip

Po 2 godzinach w basenie.
Poszłyśmy do mojego domu.
Zrobiłam nam naleśniki z drzemem trustawkowym i z bitą śmietaną.
Wyglądało bardzo smakowicie tak jak smakowało.
Puźniej zdecydowałyśmy że pujdziemy do ogrodu pograć w siatkówkę.
Jak siadkówka to przecież potrzeba siatki.
Poszłyśmy po siatke do schowka w domu.
Wyszłyśmy na dwór ( do ogrodu) i rozłożyłyśmy siatke.

Time skip.

Skończyłyśmy grać w siatke.
Po godzinie.

Mam nadzieję że się podoba.
Przepraszam za tak długą przerwe

Miłość od pierwszego wejrzenia? ... Where stories live. Discover now