02

1.5K 68 6
                                    

— Chcesz spać z nami czy sam, Niall? — spytał się mnie Liam, byłem zdziwiony, że i w tym przypadku dają mi wybór, wolałem spać sam, jednak wiedziałem, że jak będę potrzebował pomocy to sam sobie nie poradzę, więc odpowiedniejsza była opcja z nimi, której im udzieliłem. Czasami się dla mnie liczyła nie moja wygoda, a jednak ułatwienie innym życia, co i teraz pokazałem.

— Jezu... ale chcę mi się spać — jęknął Zayn, gdy już przebrany w krótkie spodenki i bluzkę do spania rzucił się na łóżko, ja nadal byłem na wózku, z którego samodzielnie to za bardzo zejść nie umiałem, co było okropne. — Dobra, Ni. Pewnie chcesz się umyć i przebrać, a potem spać, co? — podniósł się z materaca, patrząc na mnie przymrużonymi oczami.

— Możemy — uśmiechnąłem się nieśmiało, oni cały czas myśleli też o mnie, co było dla mnie dziwne, bo nie pamiętałem czasów, kiedy mieszkałem z rodziną, a tylko wtedy najprawdopodobniej ktokolwiek się mną opiekował czy interesował, chociaż w to wątpiłem, bo byłem kompletną porażką.

Mulat mnie umył, co było przyjemne dla mnie, nie tak jak w ośrodku i przebrał z pomocą szatyna. Razem z brązowookim leżeliśmy w łóżku.

— Jak się ci z nami podoba? — spytał sennie, przeczesując moje włosy swoimi palcami, na co cicho mruczałem, niczym kotek.

— Jest super. Sądziłem, że będziecie bardziej straszni i okrutnie — szepnąłem mu na ucho, na co ten zachichotał do mojego ucha.

Po chwili w jego ramionach usypiałem. Przed samym zapadnięciem w sen, poczułem jeszcze ramiona Liama, uwijające mnie i Zayna. Zrobiło mi się ciepło na sercu, poczułem się ważny, choć wiedziałem, że sam siebie okłamywałem.

~*~

Całą noc przespałem bezproblemowo, co było w sumie dla mnie normalne, jednak kiedy rano się obudziłem, miałem dość nieciekawą niespodziankę. Łóżko było mokre i zimne, w miejscu gdzie leżał mój tyłek. To znaczyło, że mogłem się zmoczyć, co było bardzo prawdopodobne, albowiem w ośrodku dla omeg nigdy nie uczyli mnie trzymać moczu, więc nie raz przez sen sikałem do pampersa. Było to dosyć zawstydzające i żenujące. Wiedziałem, że musiałem obudzić, któregoś z alf. Bałem się ich reakcji, bo tak jakby zniszczyłem im łóżko. Lekko potrząsnąłem ramieniem Liama, który był dosłownie do mnie przyklejony, dziwiłem się, że nie czuł, iż materac był mokry. Byłem cały zarumieniony.

— Co się stało kochanie? — spytał ziewając. — Czemu materac jest mokry? — zmarszczył brwi i odsunął się ode mnie, aby nie leżeć na mokrym, mnie też zaczął przeciągać na suchą cześć materaca, a Zayn nadal leżał rozwalony, który nawet blisko nie był tej części.

— Ja przepraszam! — pisnąłem. — W ośrodku zawsze miałem pampersa, więc teraz nie umiem trzymać moczu! — zarumieniłem się jeszcze mocniej, było mi strasznie głupio i czułem się niezręcznie, teraz to na pewno nie będzie już tak miło jak było. Zwaliłem to wszystko.

— Kochanie — pokręcił głową. — Było powiedzieć to byśmy coś zoorganizowali. Nie musisz się niczego przed nami wstydzić — pogłaskał mnie po głowie. — Zayn! — krzyknął, na co wspomniany alfa spadł z łóżka i jęknął głośno. Było po nim widać, że był nadal zmęczony, mimo przespanych godzin.

— Co ty chcesz ode mnie? Nawet w niedziele mi nie dasz pospać jak normalnemu człowiekowi? — grymasił pod nosem, co było śmieszne, jednak nie śmiałem się, będąc zbyt bardzo zestresowany sytuacją.

 Hidden Tears || ziallamOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz