II

56 6 4
                                    

Bakuś przez tydzień się do mnie nieodzywa.. dlaczego jest taki zły? Przecież nikt tego nie pamięta. Zachowuje się jak baba z okresem.. to takie nie męskie! I tak nie mogę przestać o nim myśleć.
-Eijiro!- do moich uszu dotarł krzyk Aizawy po czym dostałem czymś w głowę.-przestań bujać w obłokach!-i tak mijały mi kolejne lekcję. Nadszedł czas na lunch. Razem z Miną szliśmy do stołówki ,gdy ta nagle zapytała mnie.
-Kirishima. Kim jest dla Ciebie Bakugou? Cały czas się na niego patrzysz.-spojrzała na mnie ze swoim uśmieszkiem.
-a czy ty byś się nie patrzyła na takiego przystojnego chłopa ,jak on? Jesteśmy przyjaciółmi ,ale ja... czuje coś więcej-no i na samą myśl o Katsukim moje policzki stały się różowe ,jak Mina.
-zakochałeś się w Katsukim?-w jej oczach dało się dostrzec pełno iskierek.
-tak ,ale po co Ci ta wiedza?-trochę się boję, że powie Bakugou to i nasze relacje jeszcze bardziej się zepsują.
-teraz mogę was spiknąć!-dziewczyna, aż podskoczyła z radości.
- nie! Wiesz jaki Bakugou jest. Poza tym on nawet nie jest mną zainteresowany-co prawda to prawda. Mogę se jedynie pomarzyć..
-skąd możesz wiedzieć! Bakugou jest jaki jest ,ale napewno darzy Ciebie jakimś miłym uczuciem.-wątpie w to szczególnie po ostatniej sytuacji.-zapytam się to!
- nie wiem czy to dobry pomysł ,ale nic mu nie mów co do niego czuje!-Ashido kiwnęła głową na tak i pobiegła korytarzem. Ja nadal spokojnie przechadzałem się po korytarzu w stronę stołówki. W końcu tam dotarłem i spokojnie zjadłem. Nigdzie przez cały czas nie widziałam Bakugou i Miny. Pewnie już jej grób wykopuje. Zadzwonił dzwonek i wszyscy spowrotem wrócili do klas. Po tym jak usiadłem do ławki weszli Bakuś i Mina. Jeszcze ona żyje? Uśmiechnęła się tylko do mnie i usiadła na miejsce. Katsuki się na mnie spojrzał, a ja na niego. Uśmiechnąłem się w jego stronę, ale on odwrócił wzrok i warknął. Szczęście to ostatnia lekcja. Rzuciłem w Minę karteczke ,w której napisałem ,aby była o 18 u mnie w pokoju.
*Time skip 18 w pokoju Kirishimy*
-i co? Powiedział ci coś?-od razu spytałem po zamknięciu drzwi.
-powiedział , że Cię nienawidzi. On wszystkich nienawidzi więc nie ma co się przejmować. Stwierdził, że jesteście dobrymi przyjaciółmi (shipperzy KiriBaku : *pęka im serduszko*). Mam nadzieję, że Katsuki mi wybaczy... też mu się podobasz-po tych pięknych słowach przytuliłem kosmitke.
-jesteś zarąbista! Teraz bez większych obaw mogę go próbować poderwać.
-jakbyś potrzebował pomocy to z chęcią to zrobię!-dziewczyna pożegnała się ze mną i wyszła. Cały w skowronkach opadłem na łóżko.
-Shitty hair! Ty jebany idioto! Co robiłeś w moim pokoju?!- do pokoju wbił wkurzony Katsuś.
- nie byłem w twoim pokoju-pokazał mi jakiś czerwony zeszyt.
-TAK?! To co twój pieprzony zeszyt robił u mnie na łóżku?!-rzucił nim we mnie.
-skąd mam to wiedzieć? Może gdzieś wyjdziemy razem?-zapytałem go niepewnie.
-jest kurwa 2°C ,a ty chcesz mnie stąd wyciągnąć! Pierdol się i sam se idź!- to będzie trudniejsze niż myślałem.
- to może pomożesz mi w matematyce?-powinno się udać..
-czy ja ci wyglądam na korepetytora?!-czy on kiedyś wykazuje jakieś inne uczucia poza złością?!
-słuchaj. Jeśli pomożesz mi w matmie to będę za Ciebie odrabiał lekcje angielskiego.-Bakugou się trochę zamyślił po czym uśmiechnął się chytrze do mnie. Moje serce zaraz eksploduje. Bakugou się do mnie uśmiechnął! Poczułem, że się znowu rumienie.
-umowa stoi.-no nie wierzę zgodził się.
- to może zaczniemy dzisiaj?-wyciągnąłem podręcznik po czym zamknąłem drzwi na klucz ,aby nikt nam nie przeszkadzał. Blondyn usiadł na moim łóżku , a ja na krześle przy biurku. Otworzyłem książkę i podręcznik. Katsuki tłumaczył mi tam coś i kazał zrobić jakieś zadania. Po ich skończeniu chciałem dać mu je do sprawdzenia, ale ten słodko spał w MOIM ŁÓŻKU!!! Ledwo co nie zemdlałem. Jak można być takim demonem, a tak w cholerę słodko spać?! Przykryłem go kocem i po cichu wyszłem z pokoju ,aby nalać sobie wody. Wziąłem prysznic. Gdy wróciłem do pokoju Bakuś nadal spał. Ponownie zamknąłem drzwi na klucz. Położyłem sie obok jego ciepłego ciałka. Nie będę żałował rano.. pewnie mnie za to zabije ,ale warto. Zasnąłem wtulając się w niego.
*rano*
Poczułem dotyk na moich włosach, a gdy otworzyłem oczy poczułem, jak spadam z łóżka.
-CO TY SOBIE KURWA MYŚLISZ?! PEDALE JEBANY! NASTĘPNE KOREPETYCJE BEDĄ U MNIE! ZBOCZEŃCU!-ah ten Bakuś.. uśmiechnąłem się tylko.-I CO ZĘBY SZCZERZYSZ?! ZA CHWILĘ NIE BEDZIE CI DO ŚMIECHU!-Blondyn naprawdę się zdenerwował. Stwierdziłem, że pora uciekać. Otworzyłem drzwi i wybiegłem na korytarz. Dziwnie cicho... spojrzałem na zegar na ścianie.
-CHOLERA KATSUKI ZASPALIŚMY!-wydarłem się wracając do pokoju.
-TO WSZYSTKO TWOJA WINA SHITTY HAIR!-Bakugou wybiegł z mojego pokoju i pobiegł do swojego. Ja natomiast szybko się odświeżyłem i ubrałem w mundurek. Poczekałem na Bakugou i pobiegliśmy spóźnieni do szkoły.

Więcej niż przyjaźńOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz