I

110 11 1
                                    

Pisane z perspektywy Kirishimy






-ej Kirishima!-krzyknął do mnie Bakugou. Zatrzymałem się i odwróciłem w jego stronę czekając.

-ta-nie dokończyłem, ponieważ blond włosy znienacka mnie pocałował. Stałem tak w lekkim szoku

 


(Akcja dzieje sie ,gdy już sę dorminatoria)

-wstawać idioci!-zdenerwowany głos Bakugou mnie obudził.
-więc to był tylko sen?-spytałem sam siebie zawiedziony. Niechętnie wstałem przecierając oczy. Udałem się do kuchni gdzie już siedział i jadł śniadanie Katsuki.
-cześć Bakugou-uśmiechnąłem się do niego na co on tylko warknął. Otworzyłem lodówkę, by poszukać czegoś do jedzenia. Zrobiłem sobie płatki z mlekiem. Po chwili wszyscy zaczęli się zbierać w pomieszczeniu. Usiadłem przy stole i zacząłem jeść. Myślałem o moim śnie. Od dawna podkochuje się w Katsukim jest taki słodki i męski. Nim się zorientowałem patrzyłem na Bakugou. Lekko się zarumieniłem. Dokończyłem szybko śniadanie ,posprzątałem po sobie i szybko poszłem do pokoju. Walnąłem się w twarz. Wziąłem ze sobą mundurek i poszłem wziąć prysznic i się ogarnąć.
Nie zajęło mi to jakoś długo. Wróciłem do pokoju ,aby się spakować. Ubrałem buty i wyszłem z pokoju. Zobaczyłem Bakugou ,który już wychodził. Pobiegłem za nim ,by razem z nim iść do szkoły. Szliśmy w ciszy w końcu postanowiłem zacząć rozmowę.
-jak się spało?-zapytałem patrząc na niego.
-czego chcesz?!- jak zwykle odwarknął. Cały Katsuś.
-po prostu się pytam.
-nie patrz się na mnie głupi idioto!-w jego rękach pojawiły się małe wybuchy.
-ej no uspokój się Baku-bro.-odsunąłem się kilka centymetrów. Po chwili byliśmy już w szkole. Weszliśmy do klasy i usiadliśmy na swoje miejsca. W klasie byli już Iida ,Midoriya oraz Ochaco rozmawiali ze sobą, a ja znowu zapatrzyłem się na Katsukiego. Zobaczyłem jak jego ręką leci wprost na moją twarz szybko stwardniałem i nic mi się nie stało. Do akcji wkroczył ,jak zwykle Iida. Nie słuchałem tego co mówi tak samo jak Bakugou.
-no i na co się tak gapisz debilu?!-no właśnie.. znowu na niego patrzę. Muszę przestać, bo w końcu mnie zabije. Do klasy zaczęli się schodzić inni. Do akcji wszedł Present Mic z niezapowiedzianą kartkówką z angielskiego. Większość klasy wydała z siebie jęk.
Po skończonej lekcji wszyscy wyszli z klasy ja dołączyłem do Baku squadu. Mina wpadła na pomysł, by urządzić imprezę no oczywiście z alkoholem. Powiedziała to innym z naszej klasy z początku Iida nie był za tym pomysłem, ale jakoś go namówiliśmy. Zadzwonił dzwonek więc wróciliśmy do klasy. Aizawa wszedł za nami w swoim żółtym śpiworze.
*Time skip po lekcjach ,bo nudno jakoś*
Z całą klasą wróciliśmy do dorminatorium. Mina i Denki załatwili alkohol ,a inni jakieś przekąski.
-zagrajmy w butelkę!-krzyknęła Uraraka. Oczywiście to podstawa. Usiadliśmy w kółku i wzięliśmy butelkę. Pierwszy zakręcił Sero. Wypadło na Denkiego.
-prawda czy wyzwanie?-zapytał.
-prawda-powiedział Denki, który się chyba obawiał.
-co czujesz do Shinsou?-Kaminari spalił buraka.
-j.ja.. Nie odpowiem na to pytanie.-od razu przystawiłem mu butelkę wódki pod nos. Denki wziął 3 łyki i sie skrzywił. Zabawa trwała w najlepsze i wszyscy byli już nawaleni. Kyoka zakręciło butelką i wypadło na mnie.
-wyzwanie-wyprzedziłem ją.
-zatańcz z-dziewczyna rozejrzała się.-z Bakugou!-wstałem Baku-bro od razu zgodził się na taniec co się dziwić jest chyba najbardziej z nas pijany. Oi już widzę jak jutro jest wkurwiony 100 razy bardziej niż normalnie.
Tańczyliśmy do jakiejś romantycznej piosenki. Musieliśmy kończyć, bo inni chcieli dalej grać. Chciałem tak tańczyć całą noc.
*po imprezie rano*
-ZŁAŹ ZE MNIE SHITTY HAIR!!!- nie rozumiałem o co mu chodzi, ale gdy otworzyłem oczy wszystko nabrało sensu. Leżałem na nim na podłodze. Co musiało się stać. Szybko wstałem z niego ,aby nie oberwać. Jest bardzo wkurzony.
-wybacz-podałem mu rękę żeby wstał. Nie przyjął jej oczywiście tylko złapał się za głowę i sobie poszedł. Ja nie odczułem jakiegoś wielkiego bólu, ale jednak nie będę mógł się skupić na lekcji w dodatku Bakugou... wzdychnąłem. Poszłem się jakoś ogarnąć. Jeny jeszcze trzeba tu posprzątać. Wszyscy inni oprócz Iidy ,bo on jedyny był trzeźwy są porozwalani po całym dorminatorium nawet na schodach śpią. Chciałbym wiedzieć co się dalej wydarzyło. Wykonałem różne czynności i byłem już gotowy. Poszłem do kuchni zrobić sobie śniadanie. Niektórzy nadal spali. Niestety piękna cisza minęła.
-WSTAWAĆ I RUSZAĆ DUPE!-Bakugou wszedł wkurwiony do kuchni.
-dzień dobry Baku-bro-uśmiechnąłem się pokazując swoje rekinie zęby.
-zamknij morde i mnie nie wkurzaj!-Katskuki wziął suchy chleb i wyszedł z pomieszczenia. Zrobiłem sobie jajecznicę. Po jej zjedzeniu razem z innymi zaczęliśmy sprzątać. Mamy lekcję na później więc mamy dużo czasu. Szybko uporaliśmy sie ze sprzątaniem.
Niedługo po tym poszliśmy do szkoły. Katsuki już znajdował się w sali. Usiadłem do ławki.
-Shitty hair!-wściekły na maksa Baku podszedł do mnie.-musimy porozmawiać! Na przerwie!-wydarł się i odszedł spowrotem ma swoje miejsce. Zarumieniłem się lekko mimo ,że się na mnie wydarł. Na lekcji nie mogłem się skupić cały czas myślałem o tym o czym Bakugou chce ze mną rozmawiać. Sądząc po jego gniewie nie będzie to najmilsza rozmowa. W końcu zadzwonił dzwonek ,a Bakugou zaciągnął mnie do męskiego kibla. Upewnił się, że nikogo nie ma w środku i zaczął się wydzierać.
-CO TY SOBIE KURWA MYŚLISZ?! MYŚLAŁEŚ ,ŻE SIĘ NIE DOWIEM?!-w jego rękach pojawiły się wybuchy.
-zacznijmy od początku. O co chodzi?-powiedziałem spokojnie.
-NIE MUSISZ UDAWAĆ IDIOTY ,BO JUŻ NIM JESTEŚ! TEN JEBANY SILNIK MI POWIEDZIAŁ, ŻE TAŃCZYLIŚMY RAZEM ,A JESZCZE PÓŹNIEJ SIĘ CAŁOWALIŚMY!
-ooh.. pamiętam tylko ,że razem tańczyliśmy, a poza tym pijani byliśmy więc to i tak nie ma znaczenia pewnie inni też o tym nie pamiętają.-próbowałem złagodzić całą sytuację. W głębi duszy byłem strasznie szczęśliwy, bo się z nim całowałem.
-JEŚLI KTOŚ PORUSZY TEN TEMAT OBOJE ZGINIECIE Z MOICH RĄK!-wkurzony Bakugou wyszedł z toalety strasznie trzaskając drzwiami.

Więcej niż przyjaźńOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz