。Pierwsze spotkanie 。

540 30 162
                                    

Uzumaki Naruto

Kazekage przydzielił ci misje w Kraju Ognia, więc kiedy skończyłaś swoje zadanie, jako że byłaś bardzo blisko Konohy, postanowiłaś się tam udać.
Po cichu przemknęła przez bramę wioski i zaczęłaś się po niej przechadzać. Nie jadłaś nic poza tabletkami żywieniowymi od paru dni, więc chętnie zabrałaś się do wyszukiwania twoich ulubionych dań na miejscowych straganach. Kupiłaś już pare dango i taiyaki, a teraz przyszedł czas na jakiś solidny posiłek. Poczułaś nieziemski zapach najwyraźniej dochodzący z jednej z pobliskich budek.

- Ichiraku Ramen, brzmi dobrze. - stwierdziłaś i rozsunęłaś dzielące cię od wnętrza kotary. Już miałaś zamiar usiąść i coś zamówić, kiedy ktoś przepchnął cię na bok. Zachwiałaś się, zdążyłaś jednak złapać się tej niewychowanej osoby. Okazała się ona być niebieskookim blondynem z trzema wąsikami na każdym policzku. Spojrzał w twoje tęczówki z nieopisanym zdziwieniem. Ty zaś właśnie próbowałaś zmiażdżyć go swoim morderczym spojrzeniem.

- G-gomennasai. - spojrzał na ciebie błagalnie. - Chciałem tylko zjeść trochę ramen, dattebayo!

- A no widzisz, ja także. Ponieważ zachowałeś się jak ostatni buc postawisz mi teraz miskę tej zupki, rozumiemy się? - w niebieskich oczach chłopaka chyba zbierały się łzy.

- Ale.. - przerwałam mu ruchem ręki.

- Nie ma ‚ale', trzeba było uważać! - uśmiechnęłaś się triumfalnie, a blondyn przytaknął z przygnębieniem. - Spokojnie, następnym razem, jak tu będę to ja postawię ci ramen.

Po tym zapewnieniu chłopak lekko się rozchmurzył i rozmawiało wam się całkiem przyjemnie.

Uchiha Sasuke

Siedziałaś sobie w jednej z baz swojego „ojca" i czekałaś aż powód twojego sterczenia tutaj zostanie ci wyjaśniony. W tej chili nudziło ci się tak bardzo, że chętniej robiłabyś teraz operacje na ledwo żywych dzieciach razem z siwowłosym pomagierem twojego stwórcy.

Nagle poczułaś zbliżające się dwie osoby. Były około 7 metrów od głównego pomieszczenia, w którym teraz się znajdowałaś. Jedną był zapewne Orochimaru, a drugą? Pewnie Kabuś. Jednak gdy do pokoju wszedł sannin, nie było przy nim okularnika a jakiś czarnowłosy małolat. Małolat w twoim wieku. Podniosłaś jedną brew, patrząc ze zdziwieniem na wężowatego mężczyznę.

- Właśnie się zastanawiałam po coś mnie tu sprowadził. To kolejny dzieciak do tych twoich eksperymentów? - jedyną reakcją jaką otrzymałaś był cichy chichot.

- Nie, [T/I] to jest Sasuke. Będziesz z nim trenować, to znaczy będę trenować was razem. - zerknęłaś bezpośrednio w puste czarne oczy twojego nowego współlokatora. Teraz to ty zachichotałaś.

- Sorry, ale to— machnęłaś ręką w kierunku chłopca. - wyglada jak truchło. Ale z tego co opowiadałeś powinien być dobrym parterem do sparingu. Nigdy nie konkurowałam z sharinganem. Będzie zabawnie. - pstryknęłaś placami i uśmiechnęłaś się zadziornie w stronę Uchihy.

- Możemy już przejść do treningu, czyli tego co mi obiecałeś, Orochimaru? Nie opuściłem wioski, żeby kolejna psychofanka się za mną uganiał, hn. - ależ ten Sasuke zabawny. Zmarszczyli brwi i spojrzałaś na niego krytycznie.

- Nie bądź taki nadgorliwy Sasiu~ Psycho może jestem, ale na pewno nie fanką hehe. Jeśli ktoś tu się będzie za kimś uganiał, to ty za mną, ewentualnie Orochimarke za tobą. - mówiąc to wyszłaś z pokoju, udając się po strój odpowiedni do treningu. W pojedynkę.

Hyuga Neji

Szłaś sobie, tak jak codzień, ścieżynką głęboko w lesie. No może nie tak głęboko. Kiedy mijałaś jedną z licznych polanek, zobaczyłaś siedzącego na kamieniu, długowłosego szatyna. Zatrzymałaś się, żeby przyjrzeć się chłopakowi. Wyglądał jakby spał, więc chciałaś sprawdzić czy wszystko z nim w porządku. Podeszłaś do niego, i kiedy już miałaś zamiar poklepać go po ramieniu coś błyskawicznie powaliło cię na ziemię. Przez chwilę wgapiałaś się w osobę nad tobą, która przed chwilą tak spokojnie siedziała na głazie.

sᴛᴏʀʏʙᴏᴏᴋ// 🅝🅐🅡🅤🅣🅞 🅢🅒🅔🅝🅐🅡🅘🅤🅢🅩🅔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz