。Drugie spotkanie 。

378 21 103
                                    

Uzumaki Naruto

Z nijakim wyrazem twarzy stałaś w kolejce do kasy. Po niewielkim urazie przy ostatniej misji nie byłaś wybierana do nowych zadań, ponieważ ,,Musiałaś odpocząć". Szybko zapłaciłaś i założyłaś na ramiona opadający szal. Szłaś w stronę swojego miejsca zamieszkania, gdy nagle usłyszałaś znajomy głos.

- Czy to ty, [T/I]-chan, dattebayo? - blondyn podbiegł do ciebie i niezwłocznie przywitał cię szerokim uśmiechem.

- Witaj, Naruto-san, czyżbyś miał misje w tych stronach? - niebieskooki skwapliwie pokiwał głową i ręką wskazał na trójkę shinobi stojących nieopodal. - Twoja drużyna?

- Tak, dokładnie. Strasznie dawno cię nie widziałem! Dalej czekam aż postawisz mi ten ramen u wujka Teuchiego, dattebayo!

- Nie martw się, jak tylko wyzdrowieję, na pewno udam się gdzieś w stronę Konohy i spełnię swoją umowę.

- Chodź już, baka! - różowowłosa podeszła do was i chwyciła swojego towarzysza za kołnierz. - Przepraszam, że przeszkadzał. Jesteśmy ty tylko przelotem, miłego dnia! - dziewczyna nie dała ci nic odpowiedzieć tylko wróciła do dwójki pozostałych mężczyźni i wszyscy czworo się ulotnili. Nie wiedząc co począć, bezmyślnie pomachałaś i wróciłaś do podróży do domu.

Uchiha Sasuke

- [T/I]-chan, upuść ten kunai i wyjdź w końcu z tego łóżka! Orochimaru-sama cię wzywa, chyba nie chcesz do zawieść. - Kabuto dalej maglował cię abyś udała się na spotkanie z ojcem. Niechętnie wygramoliłaś się spod kołdry, ale nie upuszczając przy tym noża. Łypnęłaś na pomocnika i powlekłaś się za nim w dobrze ci znanym kierunku.

- Dłużej się nie dało, [T/I]? Sasuke już nie może doczekać się treningu. - spojrzałaś na chłopaka, który ,,nie może się doczekać" i tak jak przy pierwszym spotkaniu, wyglądał jakby już dawno umarł w środku i na zewnątrz. Smutne. - Chodź tu, niewdzięczny p r o j e k c i e. - przewróciłaś oczami i podeszłaś do członka klanu Uchiha. - Zaczynaj, on nie gryzie.

- Ale ja tak. Z tym nudziarzem tylko chwilę się pobawię i koniec.

- Nie możesz go zabić. - syknął twój  kochany wytwórca i jeszcze bardziej popsuł ci zabawę.

,,Trening" trwał i trwał, strasznie ci się dłużył. Polegał głównie na tym, że Sasuke próbował nieudolnie cię zranić, a ty praktycznie ni nie robiłaś. Kiedy Orochimaru kazał wam przestać od razu odwróciłam się w stronę korytarza.

- Dobra jesteś. - odezwał się chłopak. Prychnęłaś niechętnie i zaprzeczyłaś.

- Cieszę się, że tobie się podobało, ale mam nadzieję, że szybko się poprawisz. Pa. - skwitowałaś i zniknęłaś w mroku. - Chociaż może rzeczywiście masz troszeczkę potencjału.

Hyuga Neji

Musiałaś przyznać, że nudziło ci się w życiu. Nie dostawałaś zadań poza wioską, twoja rola polegała jedynie na pomaganiu Tsunade w leczeniu rannych. Może niektórzy zabiliby za to i to prawda, że wiele znajomych gratulowało ci sukcesów życiowych, jednak ciebie to nie zadowalało. Chciałaś poczuć trochę adrenaliny na misji. Twoja mentorką powiedziała, że może kiedyś coś ci się trafi, ale na razie siedź i nic nie rób. Nie powiedziała tego wprost, ale ty tak to odebrałaś.

Aktualnie próbowałaś nauczyć się nowej techniki ze zwoju od Tsunade, ale jak każda z medycznych technik nie należała do prostych. Już chciałaś wstać i udać się po jakieś rady do twojej mentorki, kiedy spostrzegłaś niedawno poznanego chłopaka, kierującego się w twoim kierunku.

sᴛᴏʀʏʙᴏᴏᴋ// 🅝🅐🅡🅤🅣🅞 🅢🅒🅔🅝🅐🅡🅘🅤🅢🅩🅔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz