ROCK WAR!

420 16 5
                                    

POV Camila

Gdy byliśmy na miejscu zobaczyliśmy Mika i bandę Bowersa. Beverly podniosła kamień i rzuciła nim w Henrego.

- Nieźle oko - pochwalił ją Stan

- Dzięki - odpowiedziala

Henry puścił Mika a on do nas podszedł.

- Widzę że grupa frajerów się powiększa. Kogo tu mamy. Jąkała, asmtyk, żyd, niewyparzona gęba, tłuścioch, czarnuch i suka - powiedział Henry - wasza paczka robi się coraz bardziej spedalona - i zaczął się śmiać ze swoją bandą.

- Zapomniałeś że w naszej paczce jest jeszcze Camila - powiedział Richie

- Ale piękna się nie liczy. Moim zdaniem, chodź do nas. Nie zadawaj się z przegrywami - powiedział Henry

- Nie no następny. Kiedy się nauczycie  że ja się nie przyjaźnie z przegrywami bo wy nimi jesteście - powiedziałam i pokazałam na bandę Bowersa. A on się zdenerwował i zaczęliśmy wszyscy rzucać kamieniami a Richie krzyknął

- Rock war!!!

                       🎈🎈🎈

- Nie trzeba było teraz będą was nękac - powiedział Mike

- I tak mamy przerąbane - powiedział Eddie

- Czyli sporo nas łączy - powiedziałam

- Witaj w klubie frajerów - powiedział Richie

                        🎈🎈🎈

POV Richie

- Ej Eddie kup mi i Camili lody - powiedziałem

- Ehh jakie chcecie? - spytał

- Ja chce słony karmel - odpowiedziałam

- A ja chcę czekoladowe - powiedziałem

Eddie poszedł po lody a ja i Cami podeszliśmy do jakiegoś Pana zabraliśmy mu instrumęt i zacząłem grać a Camila tańczyć ale po pewnym czasie Pan zabrał swoją własność i poszedł dalej a do nas podszedł Eddie i dał nam lody i podeszliśmy do reszty.

- O czym mówicie - spytał Eddie

- O tym c-co zwyk-kle - odpowiedział Bill

- To się skończy przynajmniej na jakiś czas - powiedział Ben

- Co to znaczy - spytała Cami

- Gdy czytałem o Derry zrobiłem zestawienie historia powtarza się co 27 lat - odpowiedział Ben

                        🎈🎈🎈

Siedzimy na ławce i rozmawiamy na temat zaginionych dzieci

- Podsumujmy przez c-cały rok coś pożera dz-dzieciaki a potem się hib-bernuje - powiedział Bill

- To tak jak cykady wychodzą co 17 lat - powiedział Stan

- Miasto jest przeklęte. Dziedek mówi że wszystko co złe ma jedno źródło. Zło zeruje na mieszkańcach Derry. - powiedział Mike

- Tu chodzi o coś więcej. Każdy widzi co innego - powiedział Stan

- Albo to zna nasze największe lęki - powiedziała Cami

- Widziałem trędowatego. Chodzącął infekcje - powiedział Eddie

- Nie sądzę. To iluzja. Wszystko. Trędowaty, Georgie, kobieta którą ja widuje - powiedział Stan

- Fajna - spytał Richie

- Nie. Ma wykręconął twarz. To przecież bez sensu. To tylko koszmary. - powiedział znowu Stan

- Potrafię odróżnić jawe od snu - powiedział Mike

- Czyli ty też coś widziałeś - spytał Mika, Eddie

- Kojarzycie salony dom przy Haris. Byłem w środku gdy płoną. Mnie uratowany ale rodzice utknęli w pokoju obok próbowali wywarzyc drzwi ale było za gorąco gdy znaleźli ich strażacy skóra ich dłoni przykleiła się do kości - powiedział Mike - wszyscy się czegoś boimy - dodał po chwili

- A ty Rich czego się boisz - spytała Camila

- Klaunów - odpowiedziałem

_______________________________________
Skończyłam. Udało się. Dzięki za przeczytanie ma nadzieję że wam się podobało gwiazdkujcie i komętujcie a ja postaram się wstawić następny rozdział najszybciej jak będę mogła.
488 słów. 🎈🎈🎈







Camila Denbrough //Richie Tozier Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz