3

1.4K 61 10
                                    

Sb: Ale nic, nic ? - odłożył kubek.

Y: Ale o co chodzi ? - podniosłam lekko lewą brew.

Sb: Nie cieszyłaś się ?

Y: Z czego ? - parsknęłam - Że mnie porwali ? Czyją trzymasz stronę ? - złożyłam ręce na piersi.

Nie byłam od tamtego czasu ufnym człowiekiem. Trzymałam się daleko kłopotów. Poznałam różnych ludzi i zwyczajnie nauczyłam się, że trzeba  być dalej...

Sb: Niczyją... Wiesz jest już późno... - spojrzał na zegarek - 20:15... Będę już się zbierać...

Y: Miłego dnia - walnęłam.

Sb: Dobrego... Wieczoru... - zrobił niezręczny uśmiech ubierając buty i wyszedł z domu.

Wzięłam prysznic. Zajrzałam w telefon. Został mi tylko Twitter. Miałam dosyć oglądania zdjęć moim koleżanek z klasy z swoimi chłopakami. Tylko ja owego nie miałam.

Y: Ostatni raz sprawdzę czy mnie przyjęli... - z turlałam się z sofy. Stolik był niski i stał zaraz obok sofy. Był to typowy salonowy kawałek (w moim przypadku) szkła i twardego plastiku - jest !!! - ucieszyłam się.

Weszłam w załącznik. Przeczytałam, że przyszła wiadomość zwrotna w sprawie moich studiów.

Od: UBN Korea Offen

Do: Youko Toikoi

Niestety że wzglądu na duży nabór młodych studentów po rozmowach musimy poinformować Panią iż nie została Pani przyjęta na studia.
Pozdrawiamy.

Y: Co ja teraz zrobię. Prawdopodobnie już nic nie zostało... - zakryłam ciepłą, wręcz płonącą twarz rękoma. Byłam wściekła.

*
Znowu obudził mnie budzik.

Powolnym krokiem wykonałam wszystkie czynności dzienne. Postanowiłam być wcześniej by pomóc pani starszej. Spakowałam plecak i wyszłam z domu. Klucze od drzwi schowałam jak najgłębiej - na dnie plecaka - był on na sznurkach ściąganych (coś jak worki na w-f) dlatego nawet jak ktoś by chciał mi coś ukraść to czułabym, że coś się rusza.

Wychodząc na chodnik znajdujący się po drugiej stronie ulicy, przyglądałam się domom o identycznej budowie na osiedlu i zastanawiałam się z którego może być Soobin. Ma on jeszcze czterech współlokatorów i jest moim dalszym sąsiadem. Obróciłam się. Za mną stały bloki (osiedlowe). Wyglądały także na droższe.

Y: Może tam ? - powiedziałam cicho do siebie.

Ruszyłam w drogę.

Tuż przed kawiarnią spotkałam panią starszą.

Y: Dzień dobry - lekko się po kłoniłam (miałam to w zwyczaju).

- Dzień dobry - machnęła ścierką. Była jeszcze mokra więc po chwili na twarzy czułam kawałek sernika.

Y: Co mogę zrobić ? - stanęłam na baczność.

- Umyć podłogi.

Szybko pobiegłam na zaplecze. Ubrałam firmowy fartuch i weszłam do kantorka. Co prawda starsza pani mi go nie pokazała ale zdążyłam zapamiętać różne rzeczy. Wzięłam mopa oraz wiaderko w którym stał.

***

Dzisiaj było znacznie mniej osób. Był to piątek i prawdopodobnie będzie więcej osób pod wieczór.

- Coś taka nie w humorze ? - usłyszałam zza lady.

Y: Eeeeee tam... - zebrałam na tackę naczynia do umycia.

- No mów dziecko, może ci pomogę - nalegała.

Y: No cóż... Nie przyjęli mojego zgłoszenia na studia... - podprłam się niezręcznie po karku - co ja teraz zrobię ?! - zaczęłam się wypłakiwać w fartuch - gdzie mnie przyjmą. Gdzie mogę wysłać swoje zgłoszenie ?!

- Jakieś językowe... - niczym zahiptyzowana podeszła do komputera na zapleczu. Szybko coś wpisała i przeglądała.

Ja wróciłam do swoich czynności. Przywitałam nowych klientów, złożyłam zamówienia. Karteczki położyłam w ich miejscu. Starsza pani przygotowuje zamówienia, a tej nie było.

Y: Proszę pani... Zamówienia

- Idę idę - biegiem wróciła na swoje stanowisko.

W między czasie włożyłam naczynia do zmywarki. Oparłam się o blat i zaczęłam przyglądać się ładnym parą trzymającym się za ręce. Też bym tak chciała... Był jeden chłopak który mi się podoba... A ja się nawet dwóm podobałam... Ale niczego nie doprowadziłam się związku, może tu jest jakiś błąd. Co mi by było że związku z chłopakiem, który jest sławny, bogaty i kochają go miliony osób na świecie - co najmniej hejt itp. Często wyjeżdżają więc byłabym i tak sama.

- Proszę - starsza pani wywołała mnie z transu. Zaniosłam zamówienie - Wiesz Youko... - wróciłam do pani za ladę - znalazłam coś co możesz spróbować. I tak już nic ci nie zostało.

Y: Pani potrafi pocieszać - zaśmiałam się lekko pod nosem.

Tłumacz.

- Tego powinnaś spróbować.

Y: W sumie... Będę musiała zmienić godziny pracy - siedziałam na maluteńkim krzesełku i zastanawiałam się, pani stała nade mną.

- Halo !! Mogę coś zamówić ?

- Już, już idę - odeszła.

Zapisałam sobie stronę, żeby później ją odwiedzić.

Wróciłam do swoich obowiązków.

Muszę przyznać, że cały czas uśmiechanie się do klientów jest męczące, ale skuteczne. Wyrobiłam sobie opinię wśród localsów w krótkim czasie.

Y: Dzień dobry ! - uśmiechnęłam się do kolejnych klientów. Dopiero kiedy wyjęłam notesik oraz długopis zauważyłam kto to jest.

Hg: Poprosimy - spojrzał na kolegów, ci jedynie przytaknęli - pięć kakał.

Y: Oczywiście - zapisałam - coś jeszcze ?

Bm: Jeszcze jakieś dobre ciastka... - reszta kolegów usiadła. Spojrzałam w jego roześmiane oczy.

To byli TXT. Cała grupa. Usiedli w narożniku, jak najdalej od reszty ludzi. Pewnie chcieli niezwracać na siebie uwagi.

- No co tam mają ? - podbiegłam małymi kroczkami do starszej pani.

Y: Pięć gorących czekolad i jakieś najlepsze ciastka... - położyłam na blacie notatnik. Pani wyrwała kartkę i  chwilę się zastanawiała.

- Już wiem - poszła do kuchni.

Pozbierałam pozostałości z zamówień klientów, które zostały na stolikach. Za sunęłam krzesła.

Th: To ty jesteś Youko ?

Tego mi jeszcze brakowało. Txt w moim miejscu pracy. Miałam tylko i wyłącznie nadzieję, że nic ode mnie nie chcą.

Y: Możliwe - rzuciłam i wróciłam na stanowisko.

Wyjęłam naczynia z suszarki a brudne włożyłam spowrotem do zmywarki. Mokre wytarłam i schowałam do szafek.

- Możesz im zanieść - na większej tacy postawiła pięć gorących czekolad i pięć dużych i ładnie zapakowanych ciasteczek. Były od spodu lekko pod pieczone a góra była polana karmelem w paski, tworząc tym dosyć popularny wzór. Ciastko można było porównać do gofra ale to nie to.

Powolnym krokiem podeszłam do stolika chłopaków. Rozdałam zamówienie. Miło się uśmiechnęli i podziękowali.

Spojrzałam na Soobin'a.

BTS Mnie Porwali 2 - YoukoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz