3. This is my home.

4K 298 127
                                    

JEON JUNGKOOK — TRIUMFATOR

Następne dwa dni były pełne stresu i wiadomości od samego Jungkooka, co ostatecznie doprowadzało studenta do większego stresu

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.





Następne dwa dni były pełne stresu i wiadomości od samego Jungkooka, co ostatecznie doprowadzało studenta do większego stresu. Taehyung był w stanie zignorować wszystkie wiadomości, które początkowo wysyłał mu przystojny chłopak, ale w końcu chcąc nie chcąc przeczytał kilka z nich.

Niechętnie wyciszył telefon, ponieważ musiał wykonać swoją pracę. Chociaż sam się do tego nie przyznał, w głębi duszy wiedział, że chce jeszcze bardziej wchodzić w interakcje z mężczyzną, mimo że jego teksty wyprowadzały go z równowagi i momentami były zbyt denerwujące.

Teksty były głupie, ale robiły także świetną robotę w przyspieszaniu biciu serca Taehyunga z powodu tych cholernych słodkich nazw jakimi Jungkook go nazywał.

Nie pochwalał siebie za to, że lubił coś tak błahego, szczególnie gdy pochodziło od kogoś takiego jak Jungkook. Nie pamiętał, kiedy ostatni raz ktoś go tak nazywał.

Czuł się żałośnie. Chciał przestać tak przejmować się najmniejszymi rzeczami, gardził swoją wrażliwością. Poprzedni chłopak sprawił, że Taehyung był więźniem własnych myśli, a one wirowały wokół jego skóry niczym drut kolczasty, zaciskając się wokół gardła.

Jedyne, czego tak naprawdę chciał, to zmiany. Nigdy nie miał łatwo. Nie wydawał się już z niczego czerpać satysfakcji. Nici nicości łączyły obszary, które powinny świecić jak latarnie wypuszczone w niebo. Zapomniał jak żyć, jakie sprawy powinny go cieszyć a jakie smucić, czasami stępiały sie one w dziwny wzór promienistych emocji, tylko po to, by wrócić z powrotem do centrum, plącząc się, a lin nie można było rozplątać. Kim Taehyung czuł się tak, jakby larwy osiadły w jego kręgosłupie, ucztując w jego szpiku, aż stał się stworzeniem bez rdzenia, gliną do modelowania przez innych.

Wszyscy go opuścili. Młody chłopak nie mógł sobie przypomnieć, kiedy należał tylko do siebie. Niegdyś był czystą duszą, którą czekała świetlana przyszłość.

Co z niego zostało?

Właśnie dlatego czuł się tak defensywnie w stosunku Jungkooka. W głębi duszy wiedział, że ma jakąś dziwną, niewytłumaczalną słabość do przystojnego studenta. Taehyung po prostu nie chciał tego przyznać.

Nagle jego myśli przerwał dźwięk obracającej się klamki i drzwi otwierające się ze skrzypnięciem.

Westchnął cicho, prawie wyczerpany samą myślą o swoim współlokatorze.

Taehyung udawał, że obecność Erica nie przeszkadza mu tak bardzo i wpatrywał się w następujące zadanie na laptopie; całkowicie je zaniedbał, gdy podążał za swoim tokiem myślenia.

Kim leżał na łóżku, plecami do drzwi, a laptop, który stopniowo się nagrzewał, trzymał na kolanach. Słyszał, jak jego współlokator niedbale rzuca torbę na ziemię i osuwa się na własne łóżko. Właśnie wtedy Taehyung zaczął sprawdzać swój esej, chcąc, by jego uwaga była skupiona gdziekolwiek poza obecnością drugiego mężczyzny.

◤MIRACLE #taekook◢Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz