Rozdział 1

32 4 3
                                    

Perspektywa Krystian
Spałem spokojnie , pogrążony w śnie szczęśliwego morfeusza , jednak ta słodkość musiała się szybko skończyć , kiedy usłyszałem , że coś dużego brzęczy mi nad uchem .
Uchyliłem znużone powieki ku górze i okazało się , że na mojej pościeli siedział sobie ogromny szerszeń . Sięgnąłem ostrożnie po kapcia , który leżał koło mojego łóżka i szybko jak umiałem przywaliłem szerszeniowi , który od razu zdechł . Strzepałem go z kołdry i wstałem z łóżka kierując się do łazienki .
Po ogarnięciu po rannej toalety wyszedłem z łazienki i skierowałem się w stronę kuchni .
Kiedy schodziłem na dół zaczepiła mnie mama .
-Synku śniadanie ci zrobiłam i położyłam na blacie , a obiad masz w kuchni . Oznajmiła mama zakładając drugi kolczyk .
-Czyli rozumiem , że znowu was nie będzie na obiedzie ? Zapytałem lekko smutnym głosem
Mama podeszła do mnie i mnie przytuliła po czym puściła .
-Chciałabym , ale tato ma ważne spotkanie i może nas długo nie być , a poza tym i tak masz dziś trening . Powiedziała mama i zaczęła kierować się w stronę drzwi .
-Dobrze , miłej pracy mamo ! Krzyknąłem jej na pożegnanie , ale nawet się nie odwróciła i wyszła zamykając za sobą drzwi .
Westchnąłem cicho i poszedłem do blatu kuchennego na którym były położone dwie kanapki , wziąłem je do ręki poszedłem do garderoby by poszukać jakiś butów .
Wybrałem czarne z Celvina Kleina , odłożyłem kanapki na stołku , a sam ubrałem buty .
Wziąłem czerwoną torbę , która była koło drzwi , spakowałem do niej kanapki i wyszedłem zamykając za sobą dom .
Perspektywa Kacper
Idąc do szkoły jak zwykle zamyślony , myśli te były tylko o jednym
Dokąd to pójść po budzie ?
Ale nie musiałem się długo zastanawiać , gdyż pomysł od razu sam mi przyszedł do głowy .
Klub !!!
Przyśpieszyłem trochę kroku i nie za bardzo zacząłem zwracać uwagę na ludzi , którzy koło mnie przechodzili , po prostu szedłem dalej z uśmiechem na twarzy , a ludzi omijałem szerokim łukiem .
Kiedy ominąłem cały tłum ludzi ujrzałem szkołę , a pod nią pełno nastolatków czekających na pierwszy dzwonek lekcyjny .
Westchnąłem wiedząc tylko , że teraz tylko czeka mnie , aż 7 godzin lekcyjnych .
Kiedy zadzwonił dzwonek na lekcje zbytnio się tym nie przejąłem , jednak po chwili sobie przypomniałem , że moja pierwsza lekcja to historia z wredną , starą małpą , której i tak zresztą nikt nie znosił , bo wstawiała wiele uwag i jedynek za nawet spóźnienie o jedną minutę . Zacząłem biec , wpadłem do szkoły jak szaleniec i od razu ruszyłem po schodach na drugie piętro , był jeszcze mały tłok , ale to mnie nie obchodziło Wyjąłem telefon z kieszeni i spojrzałem na godzinę .
Szlak , cholera i znowu będę musiał się jej tłumaczyć jak na spowiedzi , dlaczego znowu się spóźniłem ehh ... Włożyłem telefon z powrotem do spodni i dalej pobiegłem korytarzem do czasu , gdy nie wpadłem na jakiegoś gościa .
Perspektywa Krystian
Szedłem sobie spokojnym krokiem na lekcje , aż tu nagle poczułem mocno uderzenie w lewej ręce i upadłem na ziemie .
-Ała ... -Syknąłem , stając powoli z podłogi spojrzałem na niższego od siebie chłopaka .
-Młody uważaj jak biegasz . Zwróciłem mu uwagę
Spojrzał na mnie obojętnym wzrokiem co było widać , że ma moją uwagę gdzieś .
-Sorry , nie mam czasu cię teraz przepraszać muszę lecieć .
Ruszył dalej w stronę sal
Cicho westchnąłem , otrzepałem spodnie , i tak jak ten dzieciak ruszyłem na swoje lekcje .

Witam , mam nadzieje że rozdział się spodobał 🥰
Rozdziały się będą pojawiać niestety nie regularnie , ale będę się starać aby pojawiały się w miarę często .
Pozdrawiam Sandrę i dziękuje za pomoc przy rozdziale ❤️

Nastoletnia miłość Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz