Tydzień później
Minął tydzień od imprezy u Matta.
Tydzień, wypełniony pustką pośród swoich czterech ścian, i Alberta, mojego Maltańczyka, który wprowadził się tutaj z nami kilka miesięcy temu.
Tylko on pozostawia we mnie promyk nadziei.Mija 7 dzień użalania się nad sobą, pochłanianiania hurtowych ilości jedzenia, nie widząc sensu robienia niczego innego. Nie mając siły robienia niczego innego. Nie przestawiając myśleć o każdej sekundzie, która wydarzyła się tamtego dnia.
Czy to ja zrobiłam coś źle?
Prowokowałam go..
To wszystko to moja wina.
Jestem dziwką.
Mija 172 godzina a moje kotłujące się myśli, wywołują ogromny ból w mojej głowie i silny ucisk w sercu.
Nikt się mną nie interesuje.
Rodziców nie widziałam od dwóch miesięcy, co nawet mnie nie dziwi.
Często nie ma ich w domu, wyjeżdżają na te spotkania biznesowe, gdzie pewnie pieprzą się nawzajem, podpisując jakieś zjebane kontrakty.Minęło pół roku odkąd przeprowadziliśmy się tutaj przez ich interesy, a ja na palcach jednej ręki mogłabym policzyć ile razy byli w tym czasie w domu.
Nie widziałam ich nawet podczas moich urodzin, w które wysłali mi życzenia jebanym SMS. Oni są dla mnie prawie obcymi ludźmi.
Prawie, bo tylko jedna dobra chwila zapadła mi w pamięć.
Wigilia, 24 grudnia, 5 miesięcy temu
Z salonu słychać było głośny chichot
i żywe rozmowy wśród świątecznej kolędy rozbrzmiewającej z niewielkiego, przykurzonego radia na komodzie. Atmosfera panującą w pomieszczeniu rozświetlała półmrok panujący dotychczas w salonie, w którym dwie z pozoru szczęśliwe rodziny właśnie dzieliły się ze sobą najszczerszymi życzeniami świątecznymi.
Jednak nie wszyscy.
Przy oknie, w blasku księżyca widoczna była średniego wzrostu, urocza brunetka, która z niecierpliwością wyczekiwała pierwszej gwiazdki na niebie, nie pozwalając zacząć innym swojej wieczerzy.
Choć z punktu widzenia innych było to dziecinne, jak na jej wiek, to ona nigdy nie dała za wygraną.-Martynko podejdź tutaj- odezwała się przepiękna kobieta o blond włosach, przyodziana czerwoną, obcisłą ale skromną sukienką, cudownie podkreślającą jej smukłą figurę.
Dziewczyna niechętnie oderwała się od okna, mówiąc coś niezrozumiale i , z grymasem na twarzy podeszła do swojej rodzicielki.
Jej niezadowolenie jednak szybko przerodziło się w ten piękny, czarujący uśmiech, łamiący każdego, który go napotkał.-Życzę Ci córciu przede wszystkim dużo.. - zaczęła, a dziewczyna niezbyt skóra do wysłuchiwania jej życzeń, znów zapatrzyła się w okno, a w jej głowie krążyła tylko jedna myśl.
Kiedy kobieta skończyła, Martyna żłożyła życzenia jeszcze kilku osobom, kiedy na jej drodze została już tylko jedna.
Chwiejnym i zabawnym krokiem podeszła do Kacpra, którego wzrok wlepiony był dotychczas w ekran swojego smartfona. Syn sąsiadów podniósł głowę zadzierając ją wysoko, a w jego oczach dziewczyna dostrzegła dziwne iskierki. Chłopak widząc ją, wstał pośpiesznie, oczekując na słowa dziewczyny z rozbawieniem.-No to.. - zaczęła zielonooka
-Wzajemnie - przerwał jej brunet
- Wzajemnie - odpowiedziała dziewczyna na co oboje wybuchnęli głośnym, niepohamowanym śmiechemWszyscy usiedli do stołu, gdzie wspaniały klimatv utrzymywał się cały wieczór. Wszyscy śmiali się ze sobą, rozmawiali bez żadnych zmartwień czy kłopotów. To był wyjątkowy dzień, szczególnie dla Martyny, której spędzenie czasu z rodzicami było czymś niezwykłym i rzadko spotykanym..
Po 3 godzinach siedzenia przy stole, i kopania pod nim Kacpra,pośród radosnej, ciepłej atmosfery, zdajacej się trwać całe święta, dziewczyna zmęczona odeszła od stołu, udając się do swojego pokoju, życząc po drodze wszystkim zgromadzonym dobrej nocy.-Córciu poczekaj, chciałabym jeszcze wam coś powiedzieć .-Martyna odwróciła się na pięcie, a jej wyraźne tęczówki wpatrzone były w twarz rodzicielki, od czasu do czasu spoglądające na tego kretyna.
-No szybkooo- pośpieszyła ją córka, na co tata spojrzał na nią z politowaniem w oczach. Ona szeroko uśmiechnęła się unosząc ręce w geście obronnym.
Wróciła wzrokiem na Kacpra, który zdawał się być znudzony obecną sytuacją, jego błękitne tęczówki wpatrzone były teraz w jej bladą, rozpromienioną twarzyczkę, jakby patrzyły na najpiękniejszy obrazek jaki istnieje w świecie. Zauważony chłopak, zarumienił się na co Martyna uniosła tylko brwi ze zdziwienia i nie zdążyła nic powiedzieć, bo w tym czasie głos zabrała rodzicielka.
- No więc, zważywszy na ten wspaniały czas, w którym mamy możliwość spotkania się tutaj w tym niezwykłym gronie- brunetka znowu zleciała wzrokiem na Kacpra. Jego intenstwyne tęczówki wypalały dziurę w jej ciele, powodując dziwne uczucie gorąca u dziewczyny. Chłopak nie odwrócił wzroku, a jedynie łobuzersko uśmiechnął się powodując srogie rumieńce u zielonookiej. - Po wielu ciężkich staraniach, chwilach i.. chcę wam powiedzieć że jestem w ciąży - brunetka jakby wyrwana z transu pajaca, który właśnie stoi przed nią, zdębiała.Dziewczyna zawsze chciała mieć młodsze rodzeństwo. Pisk Martyny rozniósł się po całym pokoju, pobiegła ona do rodzicielki wywołując ogromny uśmiech na jej twarzy i z całej siły wtuliła się w nią, jak dziecko, które dostało wymarzony prezent na święta. Trochę tak było..
Myśląc o tym do oczu znowu napłynęły mi łzy, które mimowolnie spłynęły po moich bladych, opuchniętych policzkach.
Chciałabym, żeby wrócili do domu, wspierali mnie jak prawdziwi rodzice, obdarzyli miłością, jakiej nigdy od nich nie doświadczyłam..
Czy za 4 miesiące się coś zmieni?Nie miałam już siły na nic, miałam dość tego zasranego życia.
Wiele razy przez myśl przeszła mi wizja odebrania sobie życia, ale po co? co stało by się potem?
Potrzebowałam czegoś innego, świat w końcu nie skończył się tydzień temu..
Wciąż czułam się brudna i pozbawiona emocji. Potrzebowałam odetchnienia, prysznica i dobrej imprezy.
Zrozumiałam, że jeśli sama o siebie nie zadbam, to zginę w tym świecie pozbawionym miłości, żądnym seksu, alkoholu i narkotyków.Nie liczą się uczucia, a pragnienia.
Klamka zapadła.
______----------------______
Łapcie kolejny rozdział!
Mimo, że nie dorównuje on poziomem pozostałym, to mam nadzieję, że wam się spodoba.Myślę, że po niedługim czasie uda mi się, nabrać wprawy na nowo.
Miłego dnia
xxx
![](https://img.wattpad.com/cover/110961723-288-k104762.jpg)
CZYTASZ
Uległa/Zniewolona
RomanceMartyna Wedllock to 17 letnia dziewczyna o zielonych oczach i ciemnych blond włosach. Lubiła się zabawić , ostro schlać ze swoją przyjaciółka Susy. Jej życie zmienia się diametralnie gdy pewnej nocy zostaje porwana.