2

85 6 0
                                    

Obudziłem się w jakimś czarnym pokoju. Ktokolwiek kto mnie tu zamknął ma gust...
Gdy oglądałem tajemnicy pokój poczułem czyjąś obecność.

Ktoś stał przy drzwiach i wpatrywał się w moje brązowe oczy.

-Dlaczego chciałeś to zrobić? zapytał mnie nieznajomy

-Nie ważne... Wypusc mnie.

-Żebyś znowu spróbował?

-Może...

-Wiesz ze są inne metody załatwiania problemów?

-Nie moich...

Nieznajomy podszedł do mnie na niebezpieczną odległość a ja poczułem tylko zapach białej szmatki która została przyłożona mi do nosa.

~Śpij dobrze maleńki...

To były ostanie słowa jakie usłyszałem przed odpłynieciem do Krainy Morfeusza

Sen*

Biegnę, Biegnę, nie mogę przestać.
Widzę czarną odchłań która próbuje mnie wciągnąć w swe ramiona. Gałęzie zaczynają oplatać moje nędzne cialo gdy ja nie mogę się ruszyć. Czarna odchlań zaczyna pochłać moje ciało. Czuję jakby w moje ciało było wbijane szklo... Zapach alkoholu uderza w moje ciało.
W mojej ręce pojawia się nóż a na nim napis...
~Zabij się...~
Nie zrobię tego, nie w ten sposób.
Na mojej szyji zaczyna owijac się jedna z piekielnych gałęzi. Czuję że odpływam w ramiona diabła

,, Umarłeś? Ooo jak miło... "Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz