Minęło już trochę czasu odkąd jestem u Victora.
Obecnie jesteśmy szczęśliwą parą. Pomógł mi z problemami i wspiera mnie na każdym kroku.
Naprawdę bardzo go kocham i zrozumiałem że to on jest osobą która wypełnia pustkę w mym sercu.Co do Wiktorii oraz Aidena...
Postanowiliśmy przyjąć przeprosiny Aidena.
Z tego co nam wiadomo, Wiktoria jest w ciąży.Z moich szarych myśli wyrwał mnie głos mojego chłopaka dochodzący z łazienki?
No właśnie... Z łazienki.
-Yuriś?
-Już idę!
Gdy stałem w drzwiach łazienki zobaczyłem cudowne cialo.
Krople wody na absie Victora idealnie podkreślały jego mięśnie.Gdy spojrzałem troszkę niżej moja twarz oblała się gorącym rumieńcem.
-Kochanie, zostawiłem ubranie tuż za drzwiami. Mógłbyś położyć je na pralce?
-T-tak, już kładę!
-Dziękuję Yuri
Wykonałem polecenie swojego chłopaka, w szybkim tempie udałem się do kuchni w celu robienia kolacji.
(Reszta jutro przepraszam)
Jako iż moje umiejętności kulinarne były na poziomie zera przygotowałem sałatkę cezar oraz kanapki.Kończąc swój pokaz kulinarny usłyszałem jak Vitya schodzi po schodach.
-Co tak ładnie pachnie?
usłyszałem głos swojego chłopaka.Chłopaka... Jak go pięknie brzmi. Tak, nierealnie.
-Zrobiłem kolacje, sałatka oraz kanapki.
-Dziękuję Yuri, chciałem Ci pomóc w robieniu kolacji ale widzę że sobie poradziłes kochanie.
Moje policzki oblaly delikatne rumieńce.
*Po skończeniu spożywania posiłku.*
-Bylo pyszne! VKUSNO!
-C-cieszę się Victor.
Victor wstał.
Podszedł do mnie i położył swoją rękę na moim ramieniu jednocześnie kładąc drugą rękę na moim brzuchu.-Wiesz ze cie kocham?
Szepnął mi do ucha.-Chyba tak Victor... Kocham cię i jestem wdzięczny za to co dla mnie robisz.
CZYTASZ
,, Umarłeś? Ooo jak miło... "
Short StoryKiedy Yuri ma pierwszą próbę samobójczą. Zjawia się chłopak... O jakże tajemniczym imieniu niż historia życia Yuriego. W tej książce chłopcy nie jeżdżą na łyżwach a reszta typu JJ Aiden Sara Wiktoria Emil są po prostu przyjaciółmi