Lily
Była sobota, godzina 6.12 rano, do mojego pokoju wszedł tata, zaczął mnie szturchać żebym się obudziła, jak chciał tak się stało, obudziłam się.
Otworzyłam oczy i pierwsze co od niego usłyszałam to było, Lily wstawaj, ubieraj się, dzisiaj wyjeżdżasz... Na stałe.
Nie wierzyłam mu, zerwałam się z łóżka, natomiast on wyszedł z pokoju, czekaj czekaj... Dlaczego ten pokój jest taki... Pusty! A co jeśli on nie żartował... Ubrałam się. Zeszłam na dół i zobaczyłam tam, 2 walizki, oby dwie były moje. No nic... Chyba nie żartował...Harry
Spakowałem ją, wyjeżdża dzisiaj, jest to ośrodek pewnego znajomego. Może wreszcie zacznie być posłuszna.
O idzie!Lily
Ubrałam kurtkę, chwyciłam za walizki, i czekałam przed domem, tak jak Harry, mi oznajmił wcześniej, nie mówię do niego tata, nie należy mu się. Ktoś podjechał, czarne auto, Dwaj facetów, wysocy, silni, zaciągnęli mnie
do auta, usadzili na tylnim siedzeniu, parę razy dostałam np. W policzek... Było to dziwne... Hmm... Zatrzymało się, chyba wysiadamy, jeden z tych mężczyzn otworzyło mi drzwi, wysiadłam, zagestykulowali abym udała się do kolorowego budynku naprzeciwko siebie, ruszyłam tam pierwsza, oni z tyłu targali moje walizki, gdy weszliśmy, mężczyzna od którego wielokrotnie dostałam, przytrzymał mnie do ściany, i powiedział że mam wejść do gabinetu, pokazał mi gdzie on jest, wokół nas było pełno, dziewczyn w moim wieku, były ubrane na typ baby girl, czekaj, czekaj! A co jeśli! Zaczełam się szarpać... Mój policzek zrobił się bardziej czerwony, weszłam do tego gabinetu... Zobaczyłam tam.^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
Hej, hej hej!
Jak wam się podoba pierwszy rozdział?
Według mnie jest nawet ciekawy uwuSłów: 252 💞
Czas pracy: ok. 1,5h 🦑