~~Prolog~~

924 44 62
                                    

Ogólnie to tak na początku was poinformuje że książka jest pisana w formie damskiej //sorry boy's :cc//

Może jak by ktoś nie wiedział to dam
(T/i) - twoje imię
(k/o) -kolor oczu
(K/w) - kolor włosów
(U/k) - ulubiony koloe
(U/s) -ulubiony serial

Wszytko jest pisane jakbyś ty to posiadała taki ala pamiętnik

---------------------------------------------------------
~

~Wstęp~
Hej! Jestem (t/i) aktualne mam 17 lat...
Mam /długie/krótkie (k/w) włosy i    (k/o) oczy...Żyje sama ponieważ moi rodzice zginęli na wojnie które trwa w moim kraju... Czyli Polska tak jestem Polką lecz musiałam się przenieś do Rosji i się ,, zamaskować,, żeby mnie nikt nie zabił. Mieszkam w przytulnym domku w lasku a nieopodal jest mała rzeczka...

---------------------------------------------------------//Zacznę już rodział//

Eh... Coś zacząć mi brzęczy pod uchem... Cholera to ten zjebany budzik pewnie. Niechętnie wstałam wyłaczając nantrętliwe gówno. Wstałam... Zajebiście 6.00. Przetarłam oczy i wstałam, podczłapałam do szafy żeby wybrać ubrania. //Wybierz sobie co tam chcesz bo nwm // //jest zima dodam//. Spojrzałam przez okno, jak zawsze miło wyglądający zimowy poranek. Postanowiłam się przejść nie zwracając uwagi na to że jest jeszcze ciemno. Wstałam ubrałam się i wziełam (U/k) worek. I spakowałam do niego szkicownik pare ołówków, oraz mój Nożyk Górski co dostałam od ojca... Zanim został postrzelony... Tak na wszelki wypadek zawsze go nosze. Wziełam telefon i słuchawki. Zeszłam na dół żeby zrobić sobie coś do żarełka.Zrobiłam na szybko jakieś kropeczki, ubrałam kurtkę i buty i wyszłam zakładając przy tym słuchawki. Jak już wspominałam mieszkałam w lesie. Uwielbiam przechadzać się po lesie UwU ... A zwłaszcza przy takiej atmosfera. Nie czułam się bezpiecznie no bo wkońcu znowu zaatakowali Polskę a ja nic z tym nie mogłam zrobić... Nawet pomóc i walczyć... Szłam sobie no moje uwielbiane miejsce czyli rzeczke zawsze tam chodziłam kiedy byłam smutna lub coś  mie gryzło. A dzisaj tak se tam poszłam... Dobrze znałam drogę to tego miejsca. Puściłam muzykę //bediego bo czemu by nie?? OwO // i szłam miejąc nadzieję że nikogo tu nie spotkam o takiej poże. Wsumie kto by chodził po lesie o 6.00 nad ranem w taką pogodę... Heh no ja... Odetchnełam z ulgą wkońcu mogę się rozluźnić... Kiedy tak się przechadzałam... Usłyszałam dziwne dzięki... Siągnełam słuchawki... Nie mogłam opisać tego dzwięku. Zaczynam żałować decyzji że o takiej poże się wybrałam na spacerek... Usłyszałam kroki i chrupanie śniegu. Natychmiast się odwróciłam... Lecz nikogo tam nie było... Zaczynam biec w stronę rzeki... Ciągle obracałam się czy ktoś za mną nie idzie... Nagle na kogoś wpadłam... Upadłam na ziemię //oł noł mokre spodnie// uderzyłam głową ziemię. Po patrzałam do góry... Przede mną stał bardzo ale to bardzo wysoki mężczyzna... W ogromnych ciężkich butach i Długim broząwym płacznu a na głowie miał Uszatke... Był za wysoki i nie mogłam zobaczyć jego tważy... Próbowałam się trochę oddalić i wstać i sięgnąć po mój nożyk górski... Lecz go nie było. Zaczełam się gorączkowo rozglądać

?¿?-Tego szukasz?? ~~

Jego tonacja była bardzo niska i chłodna. Popatrzałam się w góre. Mężczyzna trzymał mój nóż... Byłam przerażona...na jego tważy widniał psychiczny uśmiech. Milczałam bo byłam za bardzo przestraszona

?¿? - Masz zamiar coś powiedzieć czy będziesz tak leżała??

Ciągle milczałam..

?¿? - Eh.. Widzę że po dobroci nie będzie więc będzie siłą~~ Nagle wyciągnął z kieszeni pistolet. Byłam przerażona. Szybko zakryłam tważ rękami
T/i - Proszę n-nie rób  mi k-krzywdy...
?¿? -No i proszę tak trudno się odezwać.

Mężczyzna nachylila się nade mną, dostrzegłam że jego skóra był koloru czerwonego i na lewym oczu miał czarną opaskę.
?¿? - Jak masz na imie- powiedział to z psychopatycznym uśmiechem na ryju
T/i- mam na imię t/i
?¿? -T/i...t/i...Dobra ile masz lat?
T/i -to jest jakieś przesłuchanie?
?¿? -jeśli by było to nie masz nic do gadania... -wyprostowałaś się i spojrzał na mnie z góry
?¿?- Gadaj z jakiego narodu jesteś, nie wydaje mi się żebyś pochodziła z Rosji
T/i- A huj ciebie to obchodzi
?¿? -Ojoj Zaczynasz się robić niegrzeczne~~
Chwycił do ręki mój nożyk Górski i z całej siły wbił mi go pod żebra. Nie mogłam krzyczeć... Było by gorzej... Stumiłwm krzyk a z moich oczu popłyneły łzy a z buzi struszka krwi... Ten za to miał satysfakcje z tego i przekręcił nóż na bok żeby otworzyć ranę. Nie powiem bolało w Cholere... Nie krzyczałam bo wiedziałam że to mogło dojść do czegoś złego... Już czułam jak moje rzeczy zaczynają nasiąkiwać krwią.

?¿? - Hah~~Nawet nie krzyczałaś~~
Spokojnie nie wykrwawisz się~  Jak wstaniesz to sobie nie odmrozisz rąk i stóp~~

Nie chciałam leżeć na śniegu. Miałam już dość przemczone ubrania.. . ale rana dawała o sobie znać... Byłam doś szczuoła dlatego przebiło mnie na wylot i czułam doskwierający ból w dwóch miejscach... Najpierw próbowałam usiąść... Nie udawało mi się to ale po jakiś 10 minutach wstałam... Nogi cząsły mi się jak galaretka... A Mężczyzna?? Obserwować mnie ciągle... Kiedy podparłam się o drzewo. Nagle podszedł do mnie i walną mnie w miejsce gdzie wbił mi nóż... Nie wytrzymałam i jękłam z ból przy tym potykając się o kożeń i upadającej na głowe. W tym momęcie zaczeło mi się zrobić ciemno... U słyszałam tylko głos mężczyzny...

?¿? -Słodko jęczysz~~

I końec... film urwany....

C. D. N
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

No spoko mam nadzieję że jest w miarę ok... Jak są błedy to I'm soo soryy... Możliwe że jeszcze dzisaj wpadnie kolejny to rozdział(●♡∀♡)

To bajuuuu moje pierniczki

Schrupie


Was










Serio








Przyjdę pod wasz dom








I was zjem :))



Bajooo <3
//słowa 890//

~~|Kochaj...lub zabij|~~//Zsrr x Reader//Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz