1

1.1K 28 22
                                    

Wstałam bardzo wcześnie. Za oknem pełno śniegu, o takiej zimnie marzyłam. Zrobiłam delikatny makijaż, założyłam ulubiony szary golf i obcisłe czarne spodnie. Mimo zimnej pogody vansy zawsze były na moich nogach.

Wyszłam z mieszkania. Pod blokiem czekał na mnie oparty o samochód Patryk. Z Lubasiem znaliśmy się od piaskownicy. W dobrych i złych chwilach zawsze razem. Był dla mnie jak brat, którego nigdy nie miałam.

- Hej. - przywitałam się z przyjacielem

- Siema. Wsiadaj nie mamy czasu. - mówił w pośpiechu

- Weź przestań, - zaśmiałam sie - to tylko łyżwy.

- No właśnie nie, zmiana planów. Lecimy do studia Borixona. Załatwiłem Ci robotę.

Chłopaków z chillwagonu nie znałam osobiście, jedynie z opowieści Patryka. Poznanie tak wielkich artystów i współpraca z nimi była ogromną szansą.

Po kilku minutach dojechaliśmy na miejsce. Drzwi otworzył nam pan Borycki.

- Julia? - zapytał patrząc na mnie

- Tak, dzień dobry. - uśmiechnęłam się delikatnie

- Mów mi Borixon, a to Mateusz i Igor. - wskazał dwóch mężczyzn - Pewnie ich kojarzysz.

Spojrzałam na nich. Szczególną uwagę zwróciłam ma rapera, który szerzej znany jest jako ReTo. Jego hipnotyzujujace soczewki sprawiły, że nie mogłam oderwać od niego wzroku.

Usiedziśmy na skórzanej kanapie. Dostałam do ręki kartkę z tekstem. Miałam być jakby tłem do momentu, w którym śpiewa Bugajczyk. Liczyłam na własny kawałek, ale nawet mały udział był dla mnie ważny.

- Zaczniemy od jutra. - przerwał ciszę Borygo

Powoli zaczęliśmy się zbierać do wyjścia.

- Ej, Jula. - odezwał się cicho Igor - Odwieźć Cię do domu?

Spojrzałam porozumiewawczo na Patryka. Zaśmiał się tylko, co było równoważne z jego zgodą.

- Jasne. - spojrzałam Bugajczykowi prosto w oczy

Wsiadłam do auta mężczyzny. Jechał szybko. Chcąc zmienić bieg, przypadkiem położył rękę na moim udzie.

- Przepraszam. - zaczerwienił się

- Nic się nie stało. - przytrzymalam dłoń mężczyzny

Nie wiedziałam o czym rozmawiać z raperem. Uwazałam, żeby nie powiedzieć niczego, czego później będę załowała. Do domu dojechaliśmy bardzo szybko.

Wysiadłam, a za mną ReTo.

- Chyba nie odjedziesz bez pożegnania? - uśmiechnął się seksownie

- No już, już. - zaśmiałam sie i przytuliłam mężczyznę

Gdy odjechał, weszłam po schodach do mieszkania. Na klatce czekał na mnie Qry.

Julia w chillwagonie Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz