Kochany, martwy jedyny
Dlaczego? Dlaczego?
Jak dziś czuję gorąco
Twoich ust
Ciepło ciała, ciężar mięśni
Pieszczotę Twoich dłoni
Ukochany, mój Apollo
Dlaczego?
Zostawiłeś mnie, oszukałeś.
Zostałam sama, bez Twoich
Dłoni, serca, umysłu
Martwy jedyny, ukochany.
Cierpię tęsknotę bez Ciebie.
Bez Twojego oddechu na skórze
Dziwnie mi bez Ciebie.
Czuję, że się duszę
Z każdym oddechem me serce
Rozrywa palący ból.
Och Apollo, wróć do mnie.
Skróć me męki,
Chwilę temu całowałeś moją twarz.
A teraz już Cię nie ma, płaczę.
Rozpływam się w cierpieniu
Każde wspomnienie jest jak szpilka,
Która wbija się w mój umysł.
Nie ma Ciebie,
I nie ma mojej duszy
Została przy Tobie, w zimnym grobie.
Mój Apollo, mój biedny Apollo...Idę do Ciebie, weź mnie w ramiona,
Bym nie odczuła mrozu mogiły.
