𝑻ę𝒔𝒌𝒏𝒊ę 𝒛𝒂 𝒔𝒘𝒐𝒊𝒎 𝒃𝒚ł𝒚𝒎

10 1 0
                                    

Od spotkania z Mary i resztą, minęło kilka miesięcy. Od tamtego czasu bardzo się zmieniłem. Mój image bardzo uległ zmianie. Szukałem swojego stylu przez jakiś czas. W końcu zdecydowałem się na styl otaku. Z miesiąca na miesiąc coraz bardziej stawałem się bardziej śmiały i wyluzowany. 

Po jakimś czasie zdecydowałem się założyć konto na instagramie. Mój styl zmienił się na bardziej edgy boy'a. Przerabiałem swoje zdjęcia,co bardzo podobało się innym ludziom. Zaczynałem słuchać rapu i stałem się bardziej odważny. Po dwóch tygodniach rozwoju mojego intagrama, napisała do mnie niejaka Martini. Chwaliła moje zdjęcia i zaczęła bajere. Na początku nie obchodziło mnie to. Żyłem swoim życiem. Gdy jednak nie odpuszczała, zaintrygowało mnie to. Napisałem do niej na facebooku. Rozmowa nam się całkiem kleiła. Okazało się,że jesteśmy z jednego miasta. Dodatkowo chodziła do szkoły obok mojej pracy. Gdy się o tym dowiedziała, zainicjowała spotkanie. Uznałem,że czemu nie. Spotkaliśmy się w galerii handlowej. Postawiłem jej deser z bitą śmietaną, a sam wziąłem sobie herbatę mrożoną. Rozmawialiśmy około trzech godzin, po czym rozeszliśmy się do swoich domów. Kolejnego dnia pisaliśmy ze sobą trochę i umówiliśmy się na kolejne spotkanie. Nie zależało mi zbytnio na tym spotkaniu. Gdy już się spotkaliśmy poszliśmy do restauracji. Spędziliśmy ze sobą trochę czasu, po czym wracaliśmy razem autobusem. Wtedy dowiedziałem się,gdzie mieszka. Pożegnałem się z nią i pojechałem do domu. Na kolejne spotkanie zaprosiła mnie do siebie do domu. Rozmawialiśmy,graliśmy w gry i piliśmy herbatę. Po kilku kolejnych spotkaniach zdecydowaliśmy być parą. Po około dwóch tygodniach związku, napisała do mnie,że musi powiedzieć mi coś ważnego. Zaintrygowany zapytałem o co chodzi. Odpowiedź jaką uzyskałem zwaliła mnie z nóg. Napisała do mnie,że tęskni za swoim byłym. Nie ukrywam trochę mnie to ruszyło,ale napisałem jej,aby robiła co chce. Miałem przed sobą ważne wydarzenie,którym był półmaraton,więc postanowiłem się nie stresować. Po tym wydarzeniu sportowym poszedłem ze swoimi znajomymi na piwo.

Wróciłem do starego trybu życia. Jedyne co się zmieniło,to fakt,że Martini już przy mnie nie było. Po tygodniu zapomniałem o jej istnieniu i myślałem o zbliżającym się konwencie. Gdy o nim myślałem,przypomniałem sobie o Mary. Napisałem do niej z zapytaniem, o to czy się wybiera. Na odpowiedź nie musiałem długo czekać. 

Dwa dni przed zaplanowanym konwentem, napisała do mnie Martini. Rozmowa zaczęła się jak każda inna. Przeprosiła mnie,przyznała się do winy i napisała,że żałuje swojego zachowania. Napisała również,że chce do mnie wrócić. Napisałem coś w stylu "tak się nie robi,zachowałaś się bardzo nie fajnie. Liczysz,że po tym do Ciebie wrócę?" Przyjąłem przeprosiny i napisałem,że zastanowię się co do tej sytuacji. Dałem jej szansę,ale ona miała zacząć się starać. 

W dniu konwentu umówiłem się z moim przyjacielem na miejscu. Czekając na niego szwędałem się z innym kolegą. Gdy w końcu John dotarł na miejsce, chodziłem z nim po różnych stoiskach,szukając rzeczy,które mogłyby mnie zainteresować. Zupełnie zapomniałem,że umówiłem się z Mary....

𝑨𝒍𝒌𝒐𝒉𝒐𝒍 𝒘𝒆 𝒌𝒓𝒘𝒊Where stories live. Discover now