*Shiro pov*
Dzisiejszy dzień praktycznie niczym nie różnił się od innych. Jak zazwyczaj siedziałem w kartonie(moim domku), unikałem próbujących mnie złapać ludzi, łasiłem się do niektórych o jedzenie i bawiłem się znalezionymi przedmiotami.
Po jakimś czasie zaczęło się ściemniać więc postanowiłem uciąć sobie drzemkę, jednak jako że byłem daleko od mojej kryjówki położyłem się w parku pod jedną z ławek i momentalnie zasnąłem.*??? pov*
Byłem w parku, w trakcie mojego wieczornego spaceru. Lubiłem wychodzić późno w nocy na przechadzki, miasto miało wtedy niezwykły klimat, a szczególnie park, który od zawsze uwielbiałem. Dzisiaj też postanowiłem tam zawitać.
W parku jak zawsze o tej porze panowała cudowna atmosfera i niemal nienaganna cisza. Jedyne co było słychać to szelest liści i fontanne będącą w centrum parku.
Postanowiłem usięść na jednej z ławek by ponapawać się panującym tu spokojem. Po kilku minutach zauwarzyłem, że pod ławką na, której siedziałem śpi mały kotek. Był niewielki i dość wychudzony mimo puchatego futerka. Pomimo że był brudnawy widziałem że jego futro jest niezwykle białe. Miał takie słotkie puchate uszka i ogonek, i takie małe łapki. Rzadko można spotkać kota, a bezpańskiego to niemal cud.Spróbowałem delikatnie go podnieść by się nie obudził. Na szczęście wyglądało na to, że miał mocny sen, więc udało się bez problemu. Wziąłem go na ręce i głaszcząc skierowałem się w strone domu zachaczając o jeden ze sklepów zoologicznych, w którym zrobiłem zakupy dla kociaka który dalej smacznie spał wzbudzając zainteresowanie wszystkich wokół.
Po powrocie do domu przygotowałem kotu posłanie, na którym później go położyłem. Rozstawiłem resztę rzeczy i zabawek po domu i poszedłem spać.
*Następnego dnia rano*
*Shiro pov.*
Obudziłem się w nieznanym mi miejscu. Pamiętam że zasnęłem w parku, a to miejsce na pewno nim nie było. Znajdowałem się bowiem w dość jasnym pomieszczeniu. Ściany były w kolorach pastelowego niebieskiego i różowego. Meble były białe z drobnymi elementami kolorystycznymi, dzięki temu pomieszczenie nie było takie poważne. Duże okna ze ślicznym widokiem na ogród z fontanną. Samo pomieszczenie było wielkie z wieloma drzwiami i ze schodami na piętro. Widać że mieszka tu ktoś bogaty.Zauważyłem, że leżę w posłaniu typowo dla zwierzaka, kawałek dalej były trzy miski i dużo zabawek rozmieszczonych po całym pokoju. Czyżby właściciel tego domu miał już zwierzaka?
Z moich rozmyśleń wyrwał mnie dźwięk otwierających się drzwi. Stanął w nich wysoki, dobrze zbudowany mężczyzna. Miał ciemne, rozczochrane włosy, brązowe oczy i dość ostre rysy twarzy. Na oko miał z 19 lat. Był ubrany w białą, luźną koszulkę i szare dresowe spodnie.
Odruchowo nieco się cofnęłem i skuliłem, a wtedy chłopak podszedł do mnie.*??? pov.*
Gdy wszedłem do salonu zauważyłem że kotek się obudził. Gdy tylko mnie zauważył skulił się, postanowiłem podejść do niego. Gdy byłem dość blisko wyciągnąłem do niego rękę by mógł mnie obwąchać. Był bardzo wystraszony i cały się trząsł.
-hej malutki. Nie bój się, nic ci nie zrobię. Jestem Haru- nie wiem czemu się przedstawiłem kotu, ale o dziwo to sprawiło że się nieco uspokoił. -chodź dam ci coś do jedzenia i Cię umyjemy