Lauren p.o.v
- Kochani z racji tego że jeszcze w tym roku nie robiliśmy rządnego projektu więc dziasiaj postonowiłam to zmienić - powiedziała z uśmiechem jezus czasem mam wrażenie że ona jest bardziej pogodna niż Broke - Więc projekt będzie polegał na tym że dopiero was w cztero osobowe grupy a ty zrobicie prezentacjie o akceptacji w śród ludzi - zjebiście
- Dobrze więc zacznijmy dobieranie więc tak em Ally, Halsey Justin i Jaden następna grupa Dinah, Lauren, Normani i nasza nowa koleżanka Camila, i ostatnia grupa Zayn, Kehlani, Austin Shawn i Arina ta grupa będzie większa - zajebiście blondynka i nowa co dziwniejsze zobaczyłam Normani z uśmiecham
- Z czego ty sie kurwa cieszysz? - zapytałam nie rozumiejąc o co jej chodzi
- Spotokam się z Dinah no co wydaje się fajna poza tym wiem że nowa jest w twoim typie - poruszyła brwiami
- Nawet jeśli by była to i tak gówno z tego będzie bo ja się nie uwiam jeszcze z takimi laskami jak ona - spojrzałam na Camile która pisała coś w zeszycie w sumie ładna jest
- Jak ona znaczy? - powiedziała Normani przyglądając się Camila i Dinah rozmawiającymi
- No spójrz na nią widać że to grzeczna dziewczynka która się musi uczyć no inaczej rodzice wyłączą jej internet i na pewno jest hetero bo co było taka grzeczna dziewczyna lesbijką - powiedziałam znowu spoglądając na Camile z którą złapałam przez chwilę kontakt wzrokowy
- Pamiętaj że wygląd to wygląd serce to serce - powiedziała Normani
- Serce ma pewnie delikatne czyli równa się nie dla mnie - powiedziałam patrząc przed siebie
Normani chciała coś powiedzieć ale nauczycielka znowu zaczeła gadać
- Dobrze skoro was połonczyłam to już przesiądziesz się Dinah do Normani Camila do Lauren inne grupy tak samo - powiedziała Nauczycielka a ja zrzuciłam torbę z krzesła obok.
Camila p.o.v
Nie pewnie usiadłam koło Lauren która patrzyła przed siebie bez emocji więc postanowiłam się nie odzywać.
- U mnie nie możemy - powiedziała po chwili Laurena
- huh? - sojrzałam na nią
- U mnie nie możemy bo jest babcia która będzie wam opowiedać swoje życie - powiedziała Lauren
- Aww mieszkasz z babcią słodko - powiedziałam a ona lekko zamarszczyła brwi na moje zachowanie
- Nie ona mi po prostu wynajmuje pokuj - powiedziała
- Rozumiem - powiedziałam rozglądając się po sali
- Możemy u mnie mieszkam tylko z mamą i młodszą siostrą - powiedziałam zestresowana
- Spoko możemy jutro po szkole? - zapytała bawiąc się długopisem w ręce
- Jasne - lekko się uśmiechnełam a ona kopneła Normani
- Co do kurwy? - odwróciła się Normani
- Jutro po szkole u Camili w dupie mam czy macie jakieś zajęcia czy spotkanie - powiedziała po czym zaczeła coś rysować w zeszycie
-Ok - odwróciła się i zapewne zaczeła mówić Dianah o jutrze
Po chwili rozległ się dzwonek a Lauren od razu wstała zawiesiała swoją sportwą czarną torbę na ramieniu i szybko wyszła.
- Nie przejmuj się ona tak zawsze - uśmiechneła się lekko Normani
- Ok przecież i tak raczej nie będziemy się przyjaźnić - powiedziałam chowając zeszyt do małej torby
- Jeśli nie będziesz zadawać pytań kto wie może Ci powie nawet hej na korytarzu - powiedziała wzruszając ramionami
- Wątpię do zobaczenia Normani - powiedziałam i przysunełam krzesło do ławki
- Do zobaczenia Camila - powiedziała i wyszła
********
Reszta lekcji mineła bez większych wrażeń, teraz wychodzę i czekam aż moja mama przyjdzie bo chce żebym pomogła jej z zakupami. Wyszłam przed szkoła a tam Lauren opierająca się o ścianę, paląca elektrycznego papierosa robiąc kółka z dymu muszę przyznać to trochę seksowne.
- Chcesz czegoś? Ognia? - zapytała spóglądając na mnie bez emocji
- Nie ja nie palę - uśmiechnełam się nerwowo
- Oczywiście że nie - cicho się zaśmiała
- Nie chcę być nie miła ale dlaczego mieszkasz w wynajentym pokoju? - zpytałam a ona przestała palić
- Długa historia - odpowiadziała hłodno
- Rozumiem - powiedziałam
- A dlaczego mieszkasz tylko z mamą i siostrą? - spojrzała na mnie
- Mój tata był nie ważne i tak nie chcesz wiedzieć - wbiłam wzrok w chodnik
- Nie chętnie posłucham nudzi mi się - podeszała bliżej
Miałam już zacząć mówić ale zobaczyłam że moja mama przyjechała
- To moja mama muszę iść do zobaczenia Lauren - uśmiechnełam się i poszłam
- Do zobaczenia Camila - powiedziała i wsiadła na swój motor
A ja weszłam do smachodu mojej mamy
- Co ta za dziewczyna? - zapytała z uśmiechem o ja już wiem co to będzie za rozmowa
- koleżanka z klasy - powiedziałam patrząc w okno
- Ładna wygląda na taką bad gril - wtf?
- Z kąd ty wiesz? - zapytałam
- No co jestem na bieżąco w internecie - powiedziała z uśmiechem czasami nie wierzę w swojom mamę
- O której kończy Sofi? - zmieniłam temat
- Za dwie godziny akurat zrobimy zakupy - powiedziała skupiając się na drodze
******
Lauren p.o.v
Teraz siedzę w opuszczonym złomowisku na jakieś masce starego auta ( Jeśli znacie grę life is strange to jest takie złomowisko jak odwiedzała Chloe) pijąc winno z gwinta tylko to mi zostało robić moje życie to jedna wielka poraszka moji rodzice nie żyją a moje rodzeństwo żyje w jakimś domu dziecka nawet nie wiem gdzie przez chwilę też byłam w jakiś domu dziecka szybko odłożyłam pieniądze i gdy mnie wyrzucili bo miałam już osiemnaście lat wynajełam pokuj u jakieś babci pewnie pojawi się pytanie jak płacę za pokuj i ogólnie jak żyje więc pomagam Zaynowi w narkotykach czasami biorę od jakiś dilerów albo sprzedaje a on daje mi za to pieniądze później poznałam Normani na jakieś imprezie i resztę ekipy jednak z Normani jestem najbliżej tylko ona wie o tym miejscu gdzie aktualnie siedzę i się upijam ale lubię to miejsce mogę tu coś rozwalić, upić się, płakać chodź zbyt często tego nie robię. A Camila nie wiem dlaczego mnie obudziło co z jej tatą może to po prostu ciekawość nie wiem, jutro ten jebany projekt już nie mogę się doczekać