Camila p.o.v
- Hej Camilita - powiedział Shawna idąc z Ariną z rękę po czym usiadli koło mnie
-Hej - odpowiedziałam z uśmiechem
- Gdzie Dianah i Ally? - zapytał Shawn
- Mówiły że idą do kibla czy coś - powiedziałam nie mogąc sobie przypomnieć
- Spoko - odpowiedział krótko.
- Naszczęscie to już ostatnia lekcja - powiedziała Arina wtulając się w Shawna
- Nom - powiedziałam ziewając
- Co tam dziwki? - powiedziała Dianah siadając koło mnie
- Dianah język! - krzykneła Ally
- Tak wiem mogę zrobić dużo językiem - Zauważyłam jak z innej ławki Normani przygląda się z uśmiechem hmmm
- W niedzielę do kościoła! - powiedziała Ally siadając koło Shawna i Ari
- Tak wogóle macie projekt z Jauregui i Kordei współczuję - powiedział Shawn
- Mi tam nie przeszkadza - powiedziałam wzruszjąc ramionami
- Mi też nie - powiedziała Dianah i spojrzała w kierunku Normani ok muszę z nią pogadać. Reszta ekipy spojrzała na nas jak na kosmitów
- Macie gorączkę czy coś - powiedziała Ariana przykładając swoje ręce do naszych czuł
- Dianah na stronę - powiedziałam ciągnąć ją za rękę do Kibla
- Co tam mila? - zapytała Dianah
- Podoba Ci się Normani? - zapytałam Dianah
- Może - odwróciła wzrok
- Dianah - spójrzałam na nią
- Okej podoba mi się od pierwszej klasy - powiedziała - Mam pomysł - uśmiechneła się
- Jaki? - podniosłam brew
- Musisz zapytać lauren czy Normani do mnie coś wiesz - powiedziała do mnie z błagającym wzrokiem
- No nie wiem - powiedziałam niepewnie
- No proszę z naszej paczki to Lauren w miarę normalnie gada tylko z tobą - powiedział Dianah
- No ok ale wysisz mi naprawdę dużą przysuge - powiedziałam
- Wiedziełam że na ciebie mogę liczyć dzięki miła - przytuliła mnie mocno
- Dobra już już bo mnie udusisz - powiedziałam śmiejąc się
- Moc cioci Dianah z tobą - przyłożyła ręke do serca
- Dobra dobra idę - powiedziałam wychodząc i zauważyłam Lauren opierające się o ścianę przy sali lekcyjnej ma na sobie dziurawe czarne spodnie z dziurami czarną kuszulke na ramiączka z czapką i słuchami w uszach dobra to jak najszybciej.
Podeszłam do niej i ona spojrzała mi w oczy jak by chciała coś w nich wyczytać
- Podrzebujesz czegoś? - wyjeła słuchawke z uszu i zapytała
- Nie znaczy tak przepraszam - powiedziałam zestresowana tą sytułacją
- Wejdźmy do klasy - powiedziała i ona złapała za klamkę drzwi i mjała już wejść ale złapałam za jej rękę Jezus co za dziwne dziwne uczucie ale podoba mi się
- Dlaczego w klasie a nie tu? - czy ja umrę??
- Bo nie chcę słuchać pisków tych wykastrowanych debil - spojrzała na korytarz
- A ok - zobaczyłam że dalej mam rękę zauważyłam że na nią spojrzała więc szybko zdjęłam rękę
Weszłyśmy do klasy a ona oparła się ławkę.
- Więc o czym chcesz gadać? - zapytała przyglądjąc mi się
- Em moja koleżanka Dinah nie wiem czy kojarzysz - powiedziałam
- Blondynka, mamy z nią projekt nie gróźna - powiedziała obojętnie
- Tak to ona więc mam jedno pytanie związane z nią i twoją przyjaciółką Normani - powiedziałam
- Słucham - splątała ręce na biodrach
- Więc Dinah podoba się Normani i chce wiedzieć czy Normani jest nią zainteresowana - powiedziałam
- Typowe Liceum - westchnęła lekko się śmiejąc - Więc myślę że Normani jest nią trochę zainteresowana
- Serio? - zapytałam
- Ta i tak w ogóle jest matymatyka powinnaś wziąść książki z szafki - powiedział wkładając ręce do kieszeni
- Dzięki - uśmiechnelam się wyszłam na korytarz
Gdy miałam podjąc próbę otworzenia tej szafki pojawił się kołomnie umięśniony czarny chłopak z dugimi dredami
- Jeteś Camila ta nowa tak? - zapytał
-e tak - powiedziałam
- Powiem Ci niezła jesteś - spojrzał się na mnie postanowiłam nic nie odpowiadać
- Widziała ze wchodzisz do klasy z Jauregui nie wiem jak ona cie bierze ale ja bym cię brał na ostro krzyczała byś moje imię jak tania dziwka - a ja poczułam łzy w moich oczach miał do mnie do mnie podjeść bliżej i zobaczyłam Lauren która zaczeła go okładać pięściami
- Ty pieprzony huju, idioto myślisz że możesz tak do niej podchodzić i tak do niej mówić świnio to się kurwa mylisz męksa dziwko - Lauren wykrzyczyła między ciosami