Adrian Toomes właśnie wracał z obiadu do swojej celi, pogwizdując przy tym pod nosem. Gdy był blisko zakrętu zauważył dziwnych kształtów cień. Jak gdyby osoba za rogiem miała wielkie mechaniczne macki zamiast rąk. Zaczął zwalniać i przysłuchiwać co się dzieje na korytarzu. Macki schowały się, z towarzyszącymi mechanicznymi odgłosami i rozbiegł się donośny głos.
-Chodź tu, ile mam na ciebie do cholery czekać! - krzyknęła tajemnicza postać.
-Kim jesteś? - odpowiedział lekko drżącym tonem.
-Można by rzec, że twoim wybawcą. Ostatnia deską ratunku.
Gdy spojrzał w stronę tajemniczej osoby ukazał mu się zwykły facet, wyglądający trochę na świrniętego naukowca.
-Słyszałeś wieści o naszym robaku?
-Nie wiem o czym mówisz - skłamał Toomes.
-Wszyscy wiemy że to ty jako pierwszy wiedziałeś kim jest! - mężczyzna uniósł swój ton, jednocześnie podając dokumenty swojemu rozmówcy. - Pomożesz mi, jutro, miejsce spotkania dostaniesz na maila. - rzucił wyruszając w stronę wyjścia.
Adrian spojrzał na dokumenty. Postanowienie o wyjściu z więzenia za kaucją. Był ciekaw jak dużą sumę trzeba było przeznaczyć żeby wyciągnąć go po tym co zrobił. Jedno jest pewne, lepiej żeby stawił się na miejscu spotkania skoro jego rozmówca jest na tyle zdesperowany.
CZYTASZ
Spider-Man: Sticky situation || MCU ff po SM FFH
FanfictionFanfiction w uniwersum MCU, dziejące się zaraz po wydarzeniach z FFH. Jak Peter poradzi sobie z tą sytuacją? Jak zareagują ludzie? Kto jest największym nerdem? Wszystkiego dowiesz się właśnie tutaj! Zapraszam!