Dzień pogrzebu mojej rodziny to jeden z najgorszych dni w moim życiu. Gorszy był tylko ten w którym zmarli. Czuję się temu wszystkiemu winny... Gdyby nie moje cholerne urodziny, gdyby nie to że jechali właśnie do mnie to by żyli. Czuję sie winny śmierci mojej siostry i jej rodziny. Staliśmy właśnie na cmentarzu po zakończeniu uroczystości pogrzebowych i wpatrywaliśmy się w jeszcze otwartą trumnę. Postanowiliśmy pochować ich razem, w jednej trumnie sporych rozmiarów. Za chwilę miała zacząć się druga część uroczystości. A co za tym idzie zaraz trumna miała zostać zamknięta już na zawsze, to była ostatnia szansa żeby ich zobaczyć. Żeby ostatni raz zobaczyć moją małą, kochaną siostrzyczkę i jej rodzinę... Po mojej prawej leżała Amanda. Była ubrana w śliczną, zwiewną, białą sukienkę do kostek i białe sandałki. Po lewej leżał Mateusz. On ubrany był w biały garnitur. Pomiędzy nimi leżała mała istotka. Istotka która miała być ich drugim dzieckiem, ich synkiem, istotka która nawet nie miała szansy poznać tego świata. Tego okropnego i niesprawiedliwego świata. Wyglądali jakby spali, jakby zaraz mieli się obudzić ale tak się nie stanie, oni nie żyli... Dlaczego to musiało ich spotkać... Na pogrzebie zgromadziły się tłumy choć miała być tylko rodzina czyli nasz gang. No ale kto nie chciałby pożegnać słynnej modelki... Na szczęście ludzie byli wyrozumiali, nie robili skandali i trzymali się trochę bardziej z tyłu. Na całej uroczystości zabrakło 4 osób. Ważnych osób. Rodziców zmarłych... Matiego nie żyli, więc to zrozumiałe a rodzice moi i Ami...no cóż to bezduszne, bez uczuciowe kreatury bez serca... Nie pojawili się nawet na pogrzebie własnej córki... Nie możliwe jest żeby nie wiedzieli bo od dnia wypadku w internecie, w gazetach, na ulicy aż huczy od informacji o ,,tragicznym wypadku super gwiazdy". Zdażają się także spekulacje, że to wszystko jest ustawione żeby zwrocić na nich uwagę. Że niby Amanda i jej sława już "wygasa" i chciała zrobić coś żeby znów zaistnieć. Nie wiem jak można być takim człowiekiem żeby z czyjegoś nie szczęścia, z czyjejś śmierci robić temat do spekulacji... Ale taki już jest ten świat. Moje rozmyślania przerwała grająca melodia. Spojrzałem przed siebie i zobaczyłem jak trumna opuszczana jest do dołu. W tym momencie zalałem się jeszcze bardziej łzami. Spojrzałem na twarze wszystkich tu obecnych. Każdy oprócz nieczego nie świadomych dzieci bawiących się w wózkach płakał. Gdy uroczystość dobiegła końca każdy skierował się do samochodu lecz ja z Darią w wózku postanowiłem zostać jeszcze chwilę.
-dlaczego znów mi to zrobiłaś? Dlaczego znów odeszłaś? Dlaczego wy do cholery nas zostawiliście? Zostawiliście swoją małą córeczkę. Ona nie będzie was pamiętać. Nie będzie wogóle was znać... Pomimo tego co mi zrobiliście obiecuję...obiecuję zająć się waszą córeczką jak najlepiej będę potrafił...-wyszeptałem, wrzuciłem do dołu różę i ostatni raz spoglądając na trumnę odszedłem.
Wszyscy skierowaliśmy się do naszej starej willi, tam mieszkamy od moich nieszczęsnych urodzin. Gdy chciałem już do niej wchodzić, zauważyłem, że spod wycieraczki coś wystaje. Wyciągnąłem jak się okazało kartkę z wiadomością. Nie czytałem jej aż do przyjazdu pozostałych. Gdy ci dotarli zawołałem chłopaków i udaliśmy się do sali narad. Zasiedliśmy przy stole przy którym dalej stały 2 wolne krzesła... To tak bardzo bolało...
-no czemu nas tu zwołałeś Alan?-zapytał któryś z chłopaków. Widziałem u nich jeszcze na policzkach ślady po łzach. Każdy miał opuchnięte, czerwone od płaczu oczy. Ja nie wyglądałem lepiej... Widziałem też po nich ale sam też to czułem, że ciężko nam się teraz rozmawia. Mi samemu ciężko było wogóle wydusić z siebie jakiekolwiek słowa.
-znalazłem przed domem kartkę...
-i dlatego tu jesteśmy?! Zamiast siedzieć na dole z dziewczynami wspierać je i wsumie siebie na wzajem siedzimy tu bo znalazleś kartkę?
-a..ale nie wydaję się wam dziwne, że w dniu pogrzebu Ami i Matiego, 2 dni po tym całym "nieszczęśliwym wypadku", gdy nikogo nie było w domu znajduję kartkę bez adresu, bez nawet koperty przed naszym domem?
-no w sumie jakąś rację masz...
-otwórz.-tak jak któryś z nich powiedział rozłożyłem kartkę. Było tam coś napisane odręcznie. Zacząłem czytać.
-termin spłaty naszego długu minął już dawno...
tak, wiemy, upominaliście się o to bardzo dawno. Ale myślę, że nie chcecie już więcej ofiar, prawda?! SS-do tego dołączone były zdjęcia. Zdjęcia wypadku, sprzed niego, zdjęcia zrobione z samochodu przez który zginęła moja siostra i zdjęcia które wyraźnie mówiły, że Ami i Mati byli śledzeni przed wypadkiem.-SS-Silver Sneakes...-to była nazwa wrogiego od jakiegoś czasu gangu.
-i co robimy? Zemsta?
-choć bardzo bym chciał, nie możemy... są tu zdjęcia Darii i waszych rodzin... My musimy...znaczy ja przynajmniej chcę opuścić gang i nie mieć z nim już nic wspólnego.
-ja też.
-i ja.
-no ja też-i tak właśnie cała nasza 9 postanowiła zrezygnować z miejsca.
-to trzeba jakąś przekazać "władze" komuś innemu.
-ja się tym zajmę-powiedział Damian.
-to chodźmy już na dół-tak zrobiliśmy.
CZYTASZ
Mamo...tato...
Action3 część książki ,,w złym miejscu o złym czasie". Książka opowiada o losach Darii-najstarszej córki Amandy i Mateusza. W jej młodym życiu wydarzyła się najstraszniejsza rzecz jaka może się nam przydarzyć. Jak sobie z tym poradzi? Co osiągnie w życiu...