Scena VII
Sala tronowa — dzień następny. Krak siedzi na tronie, obok niego Wanda. Prowadzą żywą rozmowę, gdy nagle wchodzi szambelan.
SZAMBELAN
Książę, księżniczko — gość przyszedł ważny.
To książę Wojemił wraca z wyprawy.
Prosić?
KRAK
Natychmiast! Świętować trzeba dzień! Syn mój pewnie był prężny
W boju.
Ile musiał trudu znosić?
WANDA
Sam powie, ojcze najdroższy.
(wchodzi Wojemił, ubrudzony, z podkrążonymi oczami, niesie w dłoni kawałki zbroi)
WOJEMIŁ
(kłania się)
Ojcze i siostro — straszne nowiny.
Wando, proszę, zostań — choć wieści nie dla uszu dziewczyny.
Czcibor i Małogost oddali ducha w boju,
Nie pokonawszy ze mną smoka w tym strasznym znoju.
(pada na kolana)
Ach, ojcze! Żal za serce ściska,
Gdy braci pożarły smoka przeklęte zębiska!
(Krak i Wanda patrzą po sobie, a potem kierują wzrok na Wojemiła)
WANDA
Och, bogowie!
Dlaczego nas karzecie?
Czy nie prosiłam was, duchowie,
O powrót książąt w chwały majestacie?
KRAK
Biedni synowie moi!
Przyniosłeś tylko po kawałkach zbroi?
Smok pożarł książąt—rycerzy?
WOJEMIŁ
Powstrzymywać smoka sprawa ciężka!
Wielka to i straszna bestia,
Gotowa zjeść każdego, kto pod jamę bieży.
KRAK
To straszne wieści!
Wando, wyjdź, to nie dla uszu niewieścich...
WANDA
Zostanę, by błagać bogów o zlitowanie się nad mym ludem.
Czy smok został zabity? Chyba tylko cudem!
WOJEMIŁ
(kręci przecząco głową)
Uciekać musiałem...
Z bólem w sercu jamę opuściłem!
CZYTASZ
Wanda
General Fiction❝Poświęciła życie Gdy stojąc na wzgórza szczycie Rzuciła się do wody...❞ Dramat na bazie znanej polskiej legendy o księżniczce, co Niemca nie chciała. Pisany wierszem; wieje tu romantyzmem, ale nic na to nie poradzę. ___ Wszelkie prawa zastrzeżone/A...