Rozdział 5

22 2 0
                                    

... Szyszkowa łapa i Szczawiowy Ogon.- byłam w niebo wzięta. Od razu skoczyłam na moją przyjaciółkę. Przeturlałyśmy się przez kawałek obozu i zatrzymałyśmy się przed wejściem. Wierzbowa łapa nie myśląc długo wybiegła z obozu. Skoczyłam w pogoń za nią. Gdy wyszłam przez tunel w ostrokrzewie usłyszałam ,że moja mentorka nas woła, jednak jej nie posłuchałam.

Biegłam tak za Wierzbową łapą gdy nagle ona się zatrzymała. Wbiegłam w nią bo nie zdążyłam się zatrzymać.- Co jest?!- byłam oburzona. Jak ona mogła się tak po prostu zatrzymać?! - Masz rozum wielkości orzecha czy co?! - zobaczyłam ,że moja przyjaciółka mnie wogule nie słucha. Podąrzyłam za jej wzrokiem i zobaczyłam jakąś czarną nawierzchnię. Popatrzyłam w jej oczy i ujrzałam w nich moją własną ekscytacje i ciekawość. - Jak myślisz co to jest i za co to służy? - zapytała. Chwilę się zastanawiałam ,aż w końcu nie wytrzymałam i podeszłam bliżej. Do nosa na tych miast wpłynął mi cierpki i obrzydliwy smród. - To coś strasznie ŚMIERDZI! - krzyknęłam i postawiłam jedną łapę na drodze. - i jest twarde! - dodałam. Wierzbowa łapa w końcu do mnie podeszła ,ale od razu się skrzywiła. - Nie żartowałaś z tym smrodem. - poczułam się urażona jak mogła mi nie uwierzyć na słowo. Widocznie zauważyła ,że mi się to co powiedziała nie spodobało ,bo weszła na to coś. - Hej to jest bezpieczne. Chodzi do mnie. - powiedziała. Już miałam tam wejść gdy usłyszałam dziwny śfist. Przerażona skoczyłam do Wierzbowej łapy. Ona też wyglądała na przerażoną. Popatrzyłyśmy w stronę z której dochodził dźwięk i ... NA KLAN GWIADY! To co coś biegło prosto na NAS! Miało lśniącą skórę ,ale żadnej sierści , wielkie świecące żółte oczy i było OGROMNE! Strasznie spanikowałam i nie mogłam się ruszyć. Myślę ,że Wierzbowa łapa miała tak samo. Stwór był coraz bliżej i chałas był coraz głośniejszy. Zamknęłam oczy ,przytuliłam się do mojej przyjaciółki i czekałam na śmierć. Jedyne co usłyszałam pomimo tego hałasu to dwa głosy krzyczące ,, nie ". Potem nie słyszałam już nic i byłam pewna że jestem martwa...

______________________________________ Sorry ,że w niedzielę niebyło rozdziału ,ale miałam w poniedziałek spr. z historii i małe problemy zdrowotne w nocy ( XD ).
Mam nadzieję ,że książka wam się podoba.

=^.^= WOJOWNICY  =^.^= trudna droga dźwięk Echa ( Chwilowo Zawieszone )Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz