Eternal Darkness |5|

106 11 4
                                    

Kłótnia najprościej to konflikt pomiędzy dwoma stronami, która ma swoje źródło w różnicy poglądów przez co obie osoby bądź grupy nie mogą dojść do kompromisu

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Kłótnia najprościej to konflikt pomiędzy dwoma stronami, która ma swoje źródło w różnicy poglądów przez co obie osoby bądź grupy nie mogą dojść do kompromisu. Po pewnym czasie niemożności znalezienia konsensusu staję się to frustrujące. Prędzej czy później jedna ze stron ugnie się pod wpływem emocji jakie towarzyszą jej w trakcie konfrontacji.

- Jin.. Postanowiliśmy wspólnie, że jesteśmy w stanie ich przyjąć. - uśmiechnął się do niego Jimin.

SeokJin przez chwilę stał w miejscu zszokowany tym co usłyszał. Był naprawdę szczęśliwy, że będzie mógł być ze swoją siostrą, Kim to tylko niemiły dodatek. Nie chciał teraz do nich iść ponieważ było już ciemno czyli niebezpiecznie, a przecież nie narazi swojej siostrzyczki na coś takiego już nigdy. Zostawił resztę grupy i poszedł położyć się na którymś z rozwieszonych hamaków w jednym z pokoi. Wysokość tego pokoju to było dobre cztery metry przez co mogli rozwiesić ręcznie robione bądź znalezione przez niektórych hamaki po całym pomieszczeniu. Co prawda im wyżej tym niebezpieczniej bo niewiadomo czy hamak w trakcie snu się nie odczepi i nie spadnie. Przykrył się starym kocem zabranym jeszcze z domu i momentalnie zasnął.

Kim mimo zmęczenia nie mógł teraz obudzić Jennie, która spała już od dłuższego czas. Co by się stało gdyby ona w trakcie jego snu nie zauważyła sztywnego w którymś z miejsc i byłoby po nich? Też by się stali tymi bezmyślnymi istotami, a jej brat gdyby się rano gdzieś tutaj na nich natknął to z pewnością zabiłby go z zimną krwią i zwyzywał przy okazji. Nie uśmiechało mu się ani "umieranie", ani kolejna śmierć i to z jego ręki, miał tylko nadzieję, że Jin przyjdzie tutaj z twierdzącą odpowiedzią bo jak nie to naprawdę nie będzie miał się gdzie podziać i podzieli losy swoich wcześniejszych znajomych.

Potrząsnął głową odchodząc od tych myśli, musiał skupić się teraz na pilnowaniu "obozu". Walczył ze sobą aby nie zasnąć i gdyby nie jakiś szelest w krzakach niedaleko pewnie by tak się stało. Całą swoją uwagę przeniósł na nie, powoli do nich podchodził starając się nie robić niepotrzebnego hałasu. Stanął zaraz przed nimi ostrożnie sięgając ręką do lekko brązowawych, uschniętych liści aby je odkryć. Z nożem w drugiej ręce był gotowy do ataku w razie zagrożenia, na szczęście okazało się, że była to tylko wiewiórka. Mimo wszystko dalej pozostał skupiony, wrócił do dziewczyny z, którą aktualnie przebywał. Spojrzał na jej śpiącą twarz, zaśmiał się pod nosem myśląc o tym, że nawet jej nie lubił, a mimo to się nią zajmował. Niestety sytuacja go do tego zmusiła, przez co nie może jej ruszyć. Pewnie jak tylko Jin się pojawi to od razu sprawdzi czy nic jej się nie stało i wypyta ją o wszystko.

Westchnął, a głowa go już bolała od tych wszystkich myśli, denerwowało go to, że towarzystwo dziewczyny naprawdę mu przeszkadzało, sam nie wiedział dlaczego. Może przez to, że miał uraz do jej brata? Że zostawił go i jego grupę w potrzebie? Może jednak przez porachunki jeszcze sprzed całej apokalipsy? Nie mógł znaleźć konkretnej odpowiedzi. Jednak jeśli grupa postanowi go nie przyjąć to z pewnością im jej nie odda, przecież to kompletnie by nie miało sensu. Pewnie by ją zostawił przy pierwszej lepszej okazji ale tak aby tamci też jej nie znaleźli. Mógłby też użyć jej jako tarczy w kryzysowej sytuacji, ten pomysł mu się całkiem spodobał.

Insanity | Kim Taehyung Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz