Season Of Movies || Luke Hemmings ☼

v. ☼ new year's eve

Po tygodniu chłopak tracił ostatnie promyki nadziei. Za kilkanaście godzin miał się rozpocząć nowy rok. Nowy początek. Bez niej. Bez tej o której marzył, a mimo to nie podążył za cichym głosikiem w głowie. Był idiotą, a co najlepsze - zdawał sobie z tego sprawę. Kumple wymyślili, że w tym roku nie idą na żadą noworoczną imprezę, a pójdą nad cudowny Circular Quay* skąd będą mili wspaniały widok na niebo tej nocy. Widok, którym chciał podzielić się z kimś wyjątkowym, jak jego przyjaciel. Calum miał przecież wszystko czego brakowało mu do szczęścia. A on? Mu brakowało tej cząstki. Bez niej świat stawał się nijaki.

Niektórzy twierdzą, że świat nie jest piękny.Brak w nim magii.

Ale jak wytłumaczą to, że cały świat zbiera się razem w jedną noc aby uczcić nadchodzący nowy rok?

Tysiące ludzi, a on jakby sam wśród nich, czeka na tę jedną chwile w roku gdy zaczyna się od nowa. Tworzy nową książkę która będzie miała 365 stron. Strona na każdy nowy dzień. Nową przygodę. Szukał jej w tłumie. Szukał jej oczu, jej włosów, uśmiechu. Nie znał jej, ale chciał ją znaleźć I jak myślicie? Udało się? Jaka jest szansa, że dwoje ludzi spotka się ponownie w tym samym miejscu, o tej samej porze i z tym samym pragnieniem? Ta szansa nazywana jest przeznaczeniem i ich to spotkało. Pośród tłumu, kompletnie obcy, znaleźli się jeszcze przed północą. I wiecie co? On już nie zmarnował tej szansy. Wziął jej numer i dzięki przypływie pewności siebie złączył ich sta o północy, na tle rozświetlonego przez sztuczne ognie nieba i przy śmiechu przyjaciół. Czy ktoś mówił że brakuje mu magii?

 -

u nas marzec a u Luka nowy rok :D

krotki, w dodatku nie nie wyszedł tak jak trzeba, udh

dziękuje @foreverinnocence dzięki twoim komentarzom ruszyłam cztery litery mimo bólu i złego samopoczucia, i napisałam w końcu nowy rozdział.

pisany przy dźwiękach photography by ed sheeran.