3. Wybawiona

2.3K 69 5
                                    

Podałam mu adres mojego nowego mieszkania i ruszyliśmy w drogę.

Po około 30 minutach byliśmy na miejscu. Ten dupek jak przystało na gentlemana  wysiadł pierwszy po czym szybko obszedł samochód i odtworzył mi drzwi.
  - Dziękuję za podwózkę - powiedziałam,  po czym nie czekając na odpowiedź ruszyłam w stronę drzwi wejściowych do ogromnego drapacza chmur.

Po obejrzeniu całego mieszkania postanowiłam rozpakować walizki i pudła, które dotarły wcześniej. Gdy skończyłam była już 21. Szybko zamówiłam mała pizzę hawajską. Żeby nie tracić czasu podczas oczekiwania na posiłek poszlam wziąć szybki prysznic. Po zjedzeniu późnej kolacji udałam się do swojego pokoju i odrazu schowałam się pod ciepłą pierzynką.

Następnego dnia postanowiłam trochę poleniuchować. Wstałam po godzinie 10. Generalnie to nie wychodziła bym z łóżka, ale zaczęło burczeć mi w brzuchu. Poszłam do łazienki zrobić poranną toaletę. Następnie zrobiłam delikatny makijaż i udałam się do garderoby. Jako, że na dworze by upał wybrałam czarny cropp top bez ramion i czarną krótka spódniczka. Następnie zeszłam do kuchni w celu zrobienia siadania. Otwierając lodówkę uświadomiłam sobie, że świeci pustkami. Tak więc chcąc nie chcąc musiałam iść na zakupy. Naszczęście blisko jest market także po około pół godziny zajadałam się przepyszną jajecznicą z tostami i pyszną, marakujową zieloną herbatką.

Po zjedzeniu posiłku stwierdziłam, że należy poszukać pracy. Tak, więc poszłam do mojego pokoju po laptop i wróciłam do salonu. Rozsiadłam się wygodnie na kanapie i odpaliłam Internet. Nie sądziłam, że to będzie takie ciężkie. Jak nie szukają doświadczonego pracownika, to mięli ogromne wymagania. Po trzech godzinach przejrzałam chyba cały internet. Postanowiłam trochę odpocząć i pójść pozwiedzać okolice. Złożyłam białe Vansy i uprzednio zakluczając mieszkanie pokierowałam się do windy. Gdy udało mi się ją przywołać weszłam do pustej metalowej puszki i zjechałam na parter. Gdy wyszłam z budynku uderzyło we mnie gorące powietrze. W końcu jest środek dnia, lato, idiotko. Serio moja podświadomość przeciwko mnie?
Postanowiłam pójść na spacer i zwiedzić trochę miasta. Poszłam w stronę pobliskiego parku. Był piękny. Dużo drzew, egzotycznej roślinności. Ludzi ze swoimi pupilami, którzy nie potrafią sprzątać po swoich psach i zostawiają gówna gdzie popadnie.
Kiedy zapatrzyłam się na kłócąca parę poczułam zderzenie z czymś twardym. Poczułam silne ręce oplatające mnie w talii i spostrzegłam, że tym czymś, a raczej kimś jest przystojny i dobrze zbudowany mężczyzna.
- Przepraszam. Zamyśliłam się - powiedziałam speszona.
- Nic nie szkodzi. To ja przepraszam - natychmiast odpowiedział mi mężczyzna, rozciągając usta w szeroki uśmiech ukazujący szereg śnieżnobiałych zębów.
- Czy mógłbyś mnie już pościć? - zapytałam.
- Pod jedynym warunkiem.
- Jakim? - mam nadzieję, że to nie będzie jakaś niemoralna propozycja, bo wyjdę z siebie.
- Dasz zaprosić się na kawę - powiedział dumny mężczyzna.
Chwilę się zastawiałam na tą propozycją.
- Właściwe to tylko kawa więc zgoda - odparłam z uśmiechem.
- Wybacz nie przedstawiłem się. Jestem John Well .
- Miło mi coś poznać. Carla Stan.
- Podasz mi swój numer? - zapytał John
- Jasne, daj telefon to ci wpiszę - powiedziałam, po czym wpisałam swój numer do telefonu Johna.
- To do zobaczenia.
- Do zobaczenia - odpowiedziałam, po czym każde rozeszło się w swoje strony. Kiedy zaczęło się ściemniać postanowiłam wrócić do domu. Kiedy wracałam nagle poczułam szarpnięcie. Ktoś zaciągnął mnie w wąską uliczkę. Zostałam nagle przygwożdżona do ściany przez ciało jakiegoś mężczyzny. Czuć było od niego alkohol.
- Hej ślicznotko. Może się zabawimy?
- Puszczaj mnie zboczeńcu! - powiedziałam to, a po chwili poczułam pieczenie policzka. Będzie jutro ślad, o ile dożyje jutra. Zaczęłam się szarpać, gdy ten zaczął dobierać się do moich ubrań.
- Ratunku! Pomocny! - zero. Żywej duszy na horyzoncie nie widać. Próbowałam się jakoś bronić ale na marne. Facet był silniejszy. Nagle poczułam jak mężczyzna zostaje ode mnie odciągnięty i powalony na ziemię. Nad nim okrakiem siedział inny mężczyzna okładając pięściami mojego napastnika. W pewnym momencie pojawiły się przed moimi oczami mroczki a następnie pochłonęła mnie ciemność.

Kupiona przez milioneraOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz