4. Niespodziewane spotkanie

2.7K 93 28
                                    

Czuję ból w całym ciele. Nie mam siły podnieść powiek. Jestem wyczerpana. Próbuje znaleźć w sobie resztkę sił, aby otworzyć oczy. Udaje się. Oślepia mnie słońce wpadające przez okno. Próbuje się podnieść do pozycji siedzącej, ale nie daje rady. Nagle zaczynają wracać do mnie wydarzenia. Ciemny zaułek, obleśny mężczyzn, ratunek i ciemność. Zaraz gdzie ja jestem? To nie mój pokój. Jest ogromny. W ciemnych, stonowanych barwach. Leżę na ogromnym łóżku, które z pewnością pomieściło by cztery osoby. Po bokach są szafki nocne, a na nich lampki w nowoczesnym stylu jak całe pomieszczenie. Na przeciwko łóżka jest komoda, a nad nią ogromna plazma. Po prawej i lewej stronie komody są drzwi. Jedne pewnie prowadzą do garderoby, a drugie do łazienki. Na ścianie po prawo od łóżka są kolejne drzwi pewnie wyjściowe na korytarz. Zaś po lewej stronie łóżka jest cała ściana przeszklona. Wstaję. Nagle zaczyna kręcić mi się w głowie przez nagły ruch. Z powrotem upadam na łóżko. Odpuszczam i kładę się pod kołdrę. Znowu zasypiam ze zmęczenia.

Czuję czyjąś obecność. Otwieram oczy i zamieram. Obok mnie na łóżku leży mężczyzna. Podpiera się na łokciu i patrzy w moje oczy. Skądś kojarzę tą sylwetkę, te cudowne, zielone oczy. Nagle zdałam sobie sprawę kto obok mnie leży. To ten jebany cwel z samolotu. Szybko zerwałam się z łóżka. Nagle zakręciło mi się w głowie i gdyby nie silne męskie ramiona na pewno bym upadła.
- Znowu na mnie lecisz - mówiąc to puścił mi oczko.
Co za palant. Zaraz mu chyba jebnę.
- Nie lecę na ciebie dupku - odpyskowałam z mordem w oczach. - Gdzie ja tak właściwe jestem? I co tutaj robię?
- Jesteś w moim domu - cholera jeszcze tego brakowało. - Jesteś tu, ponieważ uratowałem cię przed tym skurwielem, a potem zemdlałaś, więc wziąłem cię do siebie. 
- Um... - od kiedy jestem taka nieśmiała? - Dziękuję za pomoc. Gdyby nie ty nie wiem co by się ze mną stało.
- W ramach podziękowania musisz dać zaprosić się na kawę - powiedział to i ułożył usta w nonszalancki uśmiech.
- Powinnam wracać już do domu.
                                  17.23
Od kilkunastu minut siedzę w domu, z laptopem na kolanach i szukam tej nieszczęsnej pracy. Wysłałam CV to dwóch firm, ale wątpię że odezwą się.

Po chwili stwierdziłam, że jestem strasznie głodna. Udałam się, więc do kuchni, ale nie chciało mi się nic gotować, więc postanowiłam zamówić sobie chińszczyznę. Pół godziny później zajadałam się przysmakami. Po napełnieniu żołądka zrobiłam sobie domowe spa. Nałożyłam sobie maseczkę po czym zdjęłam ubrania i weszłam do wanny wypełnionej po brzegi pianą. Dodałam kule do kąpieli i olejek o zapachu grejpfrutowym. Ogoliłam nogi i wyszłam z wanny. Nasmarowała całe ciało balsamem i założyłam szlafrok. Zmyłam maseczkę i nałożyłam krem na twarz. Wyczerpana wydarzeniami z ostatniej doby poszłam do sypialni w celu ułożenia się do snu. Kiedy tylko przyłożyłam głowę do poduszki oddałam się w objęcia Morfeusza, śniąc i zielonych tęczówkach.
                           Następnego dnia
Obudziłam się bardzo wypoczęta. Wstałam z łóżka zbierając ubrania z szafy poszłam do łazienki w celu zrobienia porannej rutyny. Postawiłam na wygodę i założyłam to:

Zjadłam śniadanie i znowu usiadłam na kanapie z laptopem na kolanach

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Zjadłam śniadanie i znowu usiadłam na kanapie z laptopem na kolanach. Przez następną godzinę poszukiwałam pracy. W końcu trafiłam na bardzo interesującą ofertę. Stanowisko asystentki prezesa jednej z najlepiej prosperujących firm mianowicie w Bruno.C.O. Miałam bardzo mało szans na dostanie pracy w takim miejscu, ale warto spróbować. Wysłałam CV i czekałam. Po kilkunastu minutach dostałam maila. W którym poinformowali mnie, że mam się stawić na rozmowę kwalifikacyjną, jutro o godzinie 11. Byłam taka szczęśliwa. Chciałam skakać pod sam sufit. Piszczałam jak opętana. Postanowiłam zadzwonić do mojej przyjaciółki - Mary. Nie rozmawiałyśmy od mojego wylotu.
Wybieram jej numer i po trzech sygnałach odbiera.
- Hej kochana. Przepraszam, że dopiero teraz się odzywam, ale oswajałam się z tym życiem.
- Hejka. Dobrze wybaczę cię. Ale więcej mnie tak nie strasz. Myślałam że coś ci się stało.
- Spokojnie wszystko u mnie dobrze. Lepiej opowiadaj co słychać u ciebie w Madrycie.
- Tęsknię za tobą. To już nie to samo miasto.
Poplotkowałyśmy jeszcze chwilę i poszłam zrobić obiad. W między czasie zadzwoniłam jeszcze do mojego braciszka. Kiedy skończyłam spaghetti zabrałam się za jedzenie. Nie widziałam co robić po południu, więc wybrałam się do kosmetyczki. Zrobiłam sobie piękne, matowe paznokcie w kolorze nude. Wieczorem położyłam się dość wcześnie spać, żeby jutro być wypoczętą.
                            Kolejnego dnia
Wstałam o godzinie 8 żeby na spokojnie przygotować się na rozmowę w sprawie pracy. Wzięłam szybki prysznic. Wysuszyłam włosy i lekko pokręciłam je na prostownicy. Zrobiłam lekki makijaż i postanowiłam zjeść śniadanie. Postawiłam na zwykłe płatki na mleku. Później ubrałam się w przygotowane wcześniej ubrania.

Schowałam dokumenty do torebki i poszłam w stronę drzwi

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Schowałam dokumenty do torebki i poszłam w stronę drzwi. W między czasie zadzwoniłam po taksówkę. Założyłam czarne szpilki o wyszłam z apartamentu. Uprzednio zamykając drzwi. Po chwili znalazłam się w taksówce. Podałam adres firmy i ruszyliśmy w drogę. Po około 30 minutach stałam pod drzwiami budynku. Strasznie się stresowałam. Cóż raz się żyje. Wyszłam pewnym krokiem. Podeszłam do recepcji.
- Dzień dobry. Nazywam się Carla Stan. Przyszłam na rozmowę kwalifikacyjną.
- Zgadza się. Proszę udać się na ostatnie piętro. Tam jest winda - wskazała mi korytarz.
- Dziękuję.
Udałam się w stronę wind. Wsiadłam do jednej i wcisnęłam przycisk 48 piętra. Po kilku minutach znalazłam się na samej górze. Zostałam pokierowana do ostatnich drzwi na korytarzu. Niepewnie zapukałam w drzwi. Po usłyszeniu donośnego 'proszę' weszłam do środka. Gabinet bym typowo męski. Kiedy spojrzałam na mężczyznę za biurkiem zamarłam.



Jak wam się podoba opowiadanie? Z góry przepraszam za bardzo rzadkie rozdziały. Postaram się poprawić jeśli będziecie mnie motywować. Spodziewacie się kto siedzi za biurkiem? Jeśli macie jakieś pomysły na kolejne rozdziały to piszcie do mnie wiadomości. Z góry przepraszam za błędy. Będę starała się je poprawiać. Jak myślicie rozdziały są za krótkie?

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: May 13, 2020 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Kupiona przez milioneraOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz