rozdział 1

457 25 8
                                    

Dopiero teraz ogarnął ją stres. Wysiadając z autobusu jeszcze wszystko było w porządku, dopóki nie zobaczyła... tej wielkiej szkoły! Idąc pomału w strone budynku czuła na sobie wzrok uczniów, bo kto normalny nagle przeprowadza się w takim momencie i to w dodatku do kraju gdzie cały rok szkolny wygląda inaczej! Ale oczywiście nie był to jedyny powód.

Była w centrum uwagi przez swój wygląd.

Dopiero teraz znienawidziła swoje pochodzenie. Mimo, że jej ojciec jest Japończykiem to nawet jednego procenta z jego urody nie miała. Była wykapaną Hiszpanką!

Kroczyła małymi kroczkami w stronę wielkich drzwi, a kiedy przekroczyła ich próg, ogarnęła, że nie wie gdzie ma iść. Pierwszy raz była w tej szkole, gdyż wszystkie papierkowe sprawy załatwił jej ojciec.

Stała tak przez dłuższą chwilę, wpatrując się w daleki punkt. Dopiero słowa, które były do niej wypowiadane, wyciągnęły ją z głębokiego letargu. Podniosła głowę by spojrzeć kto raczył ją swoim towarzystwem.

- Ohayõ! - przywitał się po japońsku chłopak. Widząc zmieszanie dziewczyny ciągnął dalej - Zauważyłem, że jesteś nowa i... chyba nie wiesz dokąd pójść - dokończył, chwytając się za kark.

Japoński język szarowłosej wyparował w jednej chwili. Mimo, że rozumiała co mówił, to nie potrafiła mu odpowiedzieć. Kiwnęła jedynie głową i trzęsącymi rękami podała mu swój plan lekcji.

Ona naprawdę nie wiedziała co się z nią stało. Wiele razy rozmawiała w tym języku z rodziną taty i szło jej naprawdę dobrze.

Może to przez jego wygląd? Bo wyglądał jak diler narkotyków.

Pokręciła głową by szybko odsunąć te myśli od siebie.

Chłopak, widząc że nie była skora do rozmów, wytłumaczył dziewczynie drogę do klasy w której miałam mieć lekcje. Długo włosy uśmiechnął się do niej, jednak szarooka odwróciła twarz w drugą stronę, zakrywając swój rumieniec. Nie lubiła kiedy ktoś nieznajomy się do niej uśmiechał, nie wiedziała co ma wtedy zrobić.

- Jestem Azumane, Azumane Asahi - powiedział, pomału kierując się w swoją stronę.

- J-ja jestem N-Nike... - odparła cicho. Mimo to, on jednak to usłyszał i pomachał jej na pożegnanie.

♡♡♡

Reszta dnia minęła nastolatce zaskakująco szybko. Jednak przechodząc przez korytarz, ludzie nadal rzwawo rozmawiali o wyglądzie dziewczyny. Z tego co udało jej się zrozumieć, były to pozytywne komentarze, jednak nie lubiła kiedy ktoś o niej rozmawia.

Kierując się do wyjścia, przechodziła obok przejścia do sali gimnastycznej. Przystanęłam na chwile gdyż doszły do niej odgłosy odbijających się piłek.

I dopiero w tamtej chwili przypomniała sobie jedną z najważniejszych rzeczy, które miała zrobić.

Odwróciłam się na pięcie i szybko ruszyła w stronę pokoju nauczycielskiego by dowiedzieć się czegoś o żeńskim klubie siatkarskiem.

Na szczęście, dziewczyna wiedziała gdzie się znajduje, więc po krótkiej chwili znalazła się przed drzwiami pomieszczenia. Nie udało jej się jednak zapukać, gdyż drzwi otworzyły się, a z za nich wyłonił się nauczyciel japońskiego.

- O-ohayō gozaimasu - przywitała się szarowłosa i lekko ukłoniłam się.

- Ohayō - odpowiedział Japończyk i uśmiechnął się.

Wznieś Się! // Haikyuu Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz