Rozdział 1 - Kawiarnia

9 2 0
                                    

**********************

Wstałam dzisiaj kulawą nogą. Głowa mi napierdalała po wczorajszym dniu spędzonym u mojego dobrego kolegi który urządził "świetną" impreze podczas której jeden z jego kolegów miał zamiar mnie zgwałcił. Nie udało mu się to na szczęście. Uciekłam stamtąd. Ale mam lekki uraz w psychice. Straciłam teraz kompletnie zaufanie do mężczyzn. Niedawno okazało się że mnie mój chłopak zdradził z jakąś głupią lafiryndą. Byłam z nim 3 lata. Dupek z niego totalny. Jak mógł mi to zrobić. Wydawało mi się że nam się układa jak w puzzlach. Spotykał się z nią od 5 miesięcy. Kurwa dlaczego byłam taka głupia? Dlaczego tego niezauważylam? Ciężko mi sobie przypominać jak się z nim namiętnie całowałam. Ohydstwo. On mógł robić wszytko z tą suką. Lizać, ruchać fuj, fuj, fuj......fuj.

**********************

Usiadłan na łóżku. Chwilę rozmyślając nad sensem wszystkiego. Dobra, uporczywe myśli już minęło. Natchneło mnie (nie wem dlaczego) na ubranie się dzisiaj cała na żółto. Pasował mi ten kolor więc dlaczego nie. Lubię go. Podeszłam do szafki z bielizną i wyjęłam żółte majtki. Próbowałam znaleźć jakiś spoko stanik ale pasujący do tego outfitu był tylko ten biały. Był taki seksi z wycieciami xd. Założyłam go na siebie. Wzięłam z wieszaka żółto-niebieską kurtkę jeansową. Kupiłam ją kiedyś z koleżanką na poświątecznych wyprzedażach. Wzięłam żółte jeansy. Spakowalam potrzebne rzeczy do torebki i wyszłam. Taaa oczywiście bez śniadania. Nigdy nie mam na to czasu. Zazwyczaj jem w pociagu lub już w szkole. Doszłam na przystanek i zorientowałam się że nie wzięłam mojej karty miejskiej. No to zajebiście. Całe szczęście miałam przy sobie pare drobnych za które mogłam kupić ten cholerny bilet.

Weszłam do pociagu i usiadłam na pierwszym lepszym miejscu. Pociag był tak zatłoczony więc nie zwracałam uwagi przy kim siadam czy gdzie. W połowie trasy zorientowałam się z kim ja tak naprawdę jadę. Odwróciłam się i ujrzałam Bena (mojego ex). Aż mi się rzygać zachciało. Już chciałam zacząć szukać jakiejś torebki bo myślałam że nie dojade. Kątem oka spojrzałam na jego ekran telefonu. Chciałam sprawdzić co robi. Ujrzałam imię tej głupiej...........

- O hej mała!- przerwał mi myśl w głowie. Powiedział to z taka radością. Czy z nim jest wszystko ok bo na pewno nie. Dowiedziałam się tego już dawno also.

- Zamknij się lepiej i mi nie przeszkadzaj- odfuknełam mu chamsko. Wyjęłam szybko książkę i zaczęłam ją czytać na usprawiedliwienie że coś robię. Nie chciałam go już więcej widzieć. Ale cóż. Wiedziałam że napewno tak się stanie ponieważ pracuje niedaleko mojej pracy. Próbował znaleźć pracę blisko mojej tak abyśmy mogli więcej spędzać czasu. Oczywiście w trakcie związku. Uważam to troszkę za nieludzkie.

-Dlaczego tak się zachowujesz wobec mnie?-

- A jak ty się zachowałeś wobec mnie!?-

-Ojoj,ojoj,ojojj!! Nudna byłaś w łóżko i glupia jak but-

-Zamknij się ludzie słyszą?!-

Do końca podróży nic do siebie nie mówiliśmy. Po słowach Bena czułam że za parę sekund się rozpłacze. Ciężko jest słyszeć takie rzeczy prosto w twarz i to jeszcze w miejscu publicznym gdzie wszyscy słyszą. Chciałam się zapaść pod ziemię jak najszybciej. Albo aby ktoś mnie pocieszył , przytulił. Nie mogłam przy Benie okazać skruchy bo wyszłabym na idotke która ma słabe emocje. Zaczął by się ze mnie natarczywie śmiać i cisnąć bekę. Wiem doskonale jaki on potrafi być. Oparłam głowę o szybe i zaczęłam oglądać widoki za oknem. Wszystko tak szybko przemijało w oczach. Z głośnika usłyszałam moją stacje na której za moment będę wysiadać. Sprawdziłam czy wszystko mam. Pociąg się zatrzymał a jak jak najszybciej z niego wybiegłam. Popędziłam na trwamwaj. Jebało w im jak diabli a to dlatego że na przodzie siedział jakiś spijaczały menel. Śmiesznie to wyglądało: tył zapchany od ludzi a przód pusty hehehe. W końcu mogłam zaczerpnąć świeżym powietrzem. Naprzeciwko przystanku miałam pracę. Bardzo się cieszę z takiego położenia. Nie muszę niewiadomo jak się nachodzić i stracić satysfakcji z pracy którą kocham. Pracuje w kawiarni i jestem kelnerką. Dzisiaj jak się okazało było dużo roboty. Zebrały się od rana straszne tlumy. Ale to i dobrze, zysku troche będzie. Lubię rozmawiać z ludźmi i nie sprawia mi to kłopotu z tworzeniem nowych przyjazńi. Po paru zaledwie godzinkach pracy dostałam tyle napiwków że spokojnie mogłabym kupić fajną torebkę i ekstra ciuszki. Nigdy nie narzekałam na płace od szefa. Wystarczało mi na życie, utrzymanie. Mam zwierząka więc też idzie trochę kasiory. Tak szczegółowo to mam psa Cavalier King i jest uroczy, taki kochany. Mogłabym z nim spędzać czas całymi dniami. Żal mi go jak czasami wychodzę a on stoi przy drzwiach i płacze. Wynagradzam mu to jakimiś zabawkami i czasem spędzonym po pracy.

Biegając po wszystkich stolikach obsługując gości, przywitałam kolejnego klienta. Był to młody mężczyzna .Przystojny, elegancki dżentelmen. Widać że na brak forsy to raczej nie narzeka. Markowy garnitur, buty. Kim on jest?. Przyszedł akurat do naszej zwykłej kawierniki. Kto by się spodziewał. Wybrałam bym się na jego miejscu do jakiegoś wykwintniejszego miejsca niż to. Spodobał mi szczerze mówiąc. On mi się odwzajemnił wzrokiem. Lekko się uśmiechnęłam się. Zrobiło mi się cieplej. Nigdy jeszcze nie miałam takiego uczucia po zobaczeniu pierwszy raz takiego mężczyzny.

"Kristan pov"

Weszłem do tej kawiarni szukając czegoś do napicia się w ten upalny dzień. Ku moim oczom ukazała się piękna młoda dziewczyną. Dałbym jej może z 18 lat. Drobniutka, szczupła i zadbana. Takie cechy u kobiet bardzo mi imponują ale nie tylko na to zwracam uwagę. Spojrzałem jej się w oczy. Lekko się chyba zawstydziła. Uśmiechnęła się do mnie. Poczułem coś dziwnego. Miałem pragnienie by ją poznać głębiej. Zaiponowała mi swoją gracją i wdziękiem.

- Witam! Ma pan na coś ochotę np. kawa lub sok- spytała się mnie cała rozpromieniona. Widać że to dobra duszyczka.

- Mam ochotę na kawe-

- Dobrze a jaką kawe pan sobie życzy?-

- Na kawe z Panią, Ja stawiam!!- powiedziałem tak z prosto z mostu, po co przedłużać. Jak się coś do kogoś czuję, trzeba od razu to powiedzieć bo później mona to łatwo stracić.

- Yyyyy....... To było na serio czy na żarty- czułem że zrobiło jej się niezręcznie. Pragnąłem jej.

- Może po pracy........- ucieszyłem się na jej odpowiedź. Nie sądziłem że tak łatwo i zgrabnie pójdzie.

-Dam Pani moją wizytówkę, jest na nim mój numer telefonu. Jak będzie Pani czas proszę zadzwonić. Będę czekałam na z niecierpliwością na Pani telefon. -

"Daniel pov"

Nie mogłam uwierzyć co się przed chwilą stało. Mężczyzna który co prawdą mi się podoba zaprosił mnie na kawe. Odrobinę się lękam. Co dopiero utraciłam związek a już wpakowuje się do nowego. Mam mętlik w głowie. Dostałam wizytówkę od niego. Zdaję się że jest jakimś chyba modelem. Na to wychodzi raczej jak się doczytałam i wywnioskowałam. Wróciłam po chwili do moich obowiązków związanych z pracą.

Ps Mam nadzieję że pierwszy rozdział był ciekawy. Koniecznie zostawcie gwiazdkę, bardzo motywuje





Kawiarenka - to tu się wszystko zaczęłoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz