Rozdział 24.

2.1K 77 7
                                    


Po moich jakże mądrych słowach nastąpił dzwonek. Wyszłam z sali i skierowałam się w stronę wyjścia. Cały czas zastanawiałam się o tym wszystkim. O zmianach, przyszłości. Wiem, że muszę bardziej pokazywać moim bliskim uczucia które w danej chwili mną kierują , ale cały czas mam tą blokadę , przez którą nie umiem przejść. Wiem , że jeszcze długa droga przede mną , ale dam sobie radę.

- Witam pannę Brown- jej piskliwy głosik musiał zburzyć mój natłok myśli i wedrzeć się do mojej głowy jak wirus. Ehhh czemu nigdy nie może być pięknie...
- Żegnam - ominęłam ją szerokim łukiem. Nie mam zamiaru znowu gadać z tą rudą suką.
- Nie tak prędko, musimy sobie coś wyjaśnić- podążyła za mną w kierunku wyjścia.
- Nic nie mamy do wyjaśnienia, a teraz spadaj - spojrzałam na nią i widziałam ,że nie ustąpi. Stanęła przede mną z mordem w oczach , którego jeszcze nie widziałam.
- Dlaczego to robisz!? - spytała i chwyciła mnie za łokieć.
- O co ci chodzi....
- Nie udawaj głupiej!- staliśmy przy wyjściu od szkoły, na korytarzu nie było nikogo. Uścisk na mojej ręce się zwiększał , a mord w oczach dziewczyny rósł.
- Crystal- zdziwiona spojrzałam na powiększone tęczówki rudowłosej.
- Zawsze mi to robiłaś , zawsze!!!- krzyknęła na cały korytarz.
- O co ci do diabła chodzi!?
- O co? O to ,że zawsze byłaś lepsza od mnie, że miałaś wszystko, a ja nic. Od zawsze cię nienawidziłam , ale teraz...nienawidzę cię jeszcze bardziej!
Jej słowa były jak zimny prysznic, od dawna wiedziałam że mnie nie lubi i że zawsze trzaskałyśmy w siebie piorunami. Ale nie miałam pojęcia , że ona tak na to patrzy. Zazdrości mi ? Nienawidzi mnie za to , że jestem?
- Musiałaś nawet jego mi zabrać?!- szarpnęła mną i wypuściła z uścisku.
- Kogo !?- podniosłam głos i spojrzałam na przedramię, całe czerwone.
- Jak to kogo?! Iana!- spojrzałam na nią , może się przesłyszałam?
- Zakochałam się w nim, nie wiem jak ale ty się o tym dowiedziałaś i perfidnie mi go zabrałaś!!- jednak dobrze słyszałam. Chodzi jej o Iana, zakochała się w nim. Jak mam jej teraz wytłumaczyć , że on jest moim matę...
- Crystal posłuchaj...
- Nie to ty posłuchaj ! - zbliżyła się do mnie i próbowała popchnąć mnie na szafki.
- Ej ty! Ruda - usłyszałam głos , spojrzałam w bok i zobaczyłam Iana
- Zostaw ją ,albo ci głowę urwę- jego ton był stanowczy i głośny. Może Crystal niema respektu przed mną, ale przed nim już tak. Oderwała się ode mnie i zrobiła krok do tyłu.
- Ian... - szepnęła cicho
- Dla ciebie Alfa!- podszedł do niej i podniósł jej podbródek.
- Jeszcze raz ją dotkniesz, to nie będę już taki miły.- powiedział spokojnie , ale stanowczo. Stałam tam jak kołek i przypatrywałem się całemu wydarzeniu.
- Ale...
- Żadnych ale!- powiedział
- Czemu ty jesteś z nią, a nie z mną!? - oderwała się od chłopaka i krzyknęła z pełną złością.
Alfa podszedł do niej i złapał ją za łokieć.
- Bo do jasnej cholery jest moją matę i ją kocham! Jest twoją luną i należy się jej szacunek! Nie masz prawa tak ją traktować! - przyglądałam się wszystkiemu , nie mogłam oddychać...
- Matę...- wyszeptała rudowłosa
- Tak matę, a teraz spieprzaj bo pożałujesz!
Dziewczyna z łzami w oczach wybiegła z budynku. Na korytarzu stałam tylko ja i Ian, a raczej część mnie. Moja świadomość w tej chwili zamykała i otwierała poszczególne drzwi, zakładając kłódkę na przeszłość i otwierając przyszłość.
- Spokojnie już jest okej- spojrzałam na chłopaka, który próbował mnie przytulić
- Nie.- odtrąciłam go i wybiegłam z budynku szkoły.
W głowie miałam tylko jedno. Jak żyć bez przeszłości. Już to zrobiłam, ale  nadal musiałam się uczyć przyszłości.
Dobiegłam do domu. Nie zwracałam uwagi na zdziwioną twarz Alicji, od razu wbiegłam do pokoju i położyłam się na łóżku. Po pięciu minutach usłyszałam głosy i kroki na schodach. Po chwili drzwi od mojego pokoju się otwarły , a w progu nich stał Ian.
- Zapomniałaś plecaka- szepną cicho, ale i tak go usłyszałam.
- Proszę wyjdź...- mruknęłam pod nosem i obróciłam się do niego tyłem.
On jakby zupełnie nie zrozumiał moich słów i usiadł na brzeg łóżka.
-Co się stało? - spytał spokojnie
- Nie wiem...- odpowiedziałam zgodnie z prawdą
- To przez tą dziewczynę?- ponowił próbę
- Nie...
- To co się stało słonko? - słyszałam smutek i troskę w jego głosie, ale ja nie wiedziałam co mi jest...
- Wiesz co niewiem- wstałam z łóżka i podeszłam do okna
- Nie wiem czemu cię spotkałam , czemu cię poznałam.- obróciłam się w jego kierunku
- Nie wiem czemu jesteś moim matę , nie wiem czemu kiedy zawsze cię widzę czuje ciepło na sercu, nie wiem kiedy zawsze cię dotykam czyje gorące iskierki...- zaczęłam nerwowo chodzić po pokoju-...nie wiem czemu twój uśmiech sprawia mi radość, nie wiem czemu zawsze w twojej obecności czuje się lepiej! Nie mam zielonego pojęcia dlaczego czuję ból , kiedy cię niema! Nie mam zielonego pojęcia czemu czułam zazdrość, ból i gorycz kiedy tańczyłeś z tą blondyną na balu! Nie wiem czemu to wszystko mi towarzyszy!- spojrzałam na niego i wzięłam głęboki wdech.
-Ale wiem jedno. Wiem, że chce czuć te wszystkie uczucia przy tobie, wiem że chce być jedyną na którą tak patrzysz, wiem że chce byś był przy mnie i mnie nie zostawiał! I wiem jedno... że cholernie się boję tego co ci powiem, ale... Kocham cię i chce żebyś ty kochał mnie...- oddychałam płytko i patrzyłam na twarz chłopaka. Nie wyrażała żadnych emocji. Zrobiło mi się gorąco i pociły mi się ręce. Nagle chłopak wstał podszedł do mnie złapał rękam moją twarz i wpił się w moje usta. Po ogromnym szoku zamknęłam oczy i oddałam pocałunek. Moje ciało było całe gorące przez iskry , które oddawał ten pocałunek. Włożyłam ręce w miękkie czarne włosy chłopaka i przybliżyłem go bliżej siebie. Wiem że to był mój pierwszy pocałunek i cudów się nie spodziewałam, ale dla mnie był niesamowity i niepowtarzalny, taki który zapamiętam na zawsze...
Po dłuższej chwili oderwaliśmy się od siebie łapczywie łapiąc powietrze.
- Nawet nie wież jak długo na to czekałem- wyszeptał po cichu i pocałował mnie w nos. Oparł się czołem o moje i wziął głęboki wdech.
- Kocham cię - wyszeptał, a mi mimowolnie wyszedł uśmiech na twarzy. Poczułam motylki w brzuchu i buraka na twarzy
- Kocham cię - również wyszeptałam...

Hejka! Mam nadzieję, że rozdział się podoba. Chciałam podziękować pewnej osobie za świetną okładkę! Pink0Moon dzięki wielkie!! I do następnego:)

PodobniOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz