~2~

709 15 1
                                    

Amelia obudziła się przed obiema dziewczynami.Sięgnęła po telefon i chwilę przeglądała social media bez czego oczywiście by się nie obeszło.

-Nic ciekawego.-pomyślała i położyła telefon spowrotem na malutką  nocną.

Wygramoliła się z pod kołdry i po cichu żeby nie obudzić starszych poszła do kuchni zrobić sobie coś na śniadanie.Ostatecznie wypadło na jakieś zwykle kukurydziane płatki.Wsypała płatki do różowej miski i wlała mleko po czym usiadła na czarnej kanapie i przykryła się jakimś kocykiem. Po dziesięciu minutach można było zauważyć plączocą się po mieszkaniu, zaspaną Lisę.

-Cześć. - mruknęła. Młodsza tylko kiwnęła głową przez buzię pełną płatków. Tajka zrobiła sobie trzy kanapki z bóg wie czym i usiadła koło niej. Jennie zazwyczaj długo spała ale nie chciały jej budzić bo kiedy zdecydujesz się na o budzenie jej, decydujesz się też na pewną śmierć.Ku zdziwieniu dziewczyn najstarsza z nich obudziła się po jakiś pół godziny po ich śniadaniu.

-Wow. - zaśmiała się Lisa. Jennie zmroziła ją wzrokiem, a najmłodsza zachichotała.

Jennie była taka, że jeśli chodziło o Amelie rozpływała się jak pianka nad ogniskiem, a za to z Lisą miały relacje bardziej jak siostry. Lubiły się ze sobą droczyć nie kończyło się nigdy poważną kłótnią. Oprócz jednego razu kiedy Lisa wypominała Nini jak to ona długo nie śpi. Brunetka wzięła jogurt i wsypała do niego trochę musli po czym zjadła w tempie Sonica.

-Unnie wychodzimy gdzieś dzisiaj, że tak się śpieszysz?-zapytała Amela.

-Nie, a co? - spojrzała się na nią.

-Po prostu zjadłaś ten jogurt z tempem Sonica.

Lisa parsknęła śmiechem.

-Pewnie  jak poszłyśmy spać to paliła trawę i teraz ma gastro. - blondynka zaśmiała się, a brunetka przewróciła oczami.

-Nic nie paliłam po prostu byłam w huj głodna, okej? - patrzy na nią. Lisa kiwa głową mrucząc pod nosem "ta, już ci wierzę", a Jennie ignoruje ją i siada koło Ameli w rogu kanapy.

-Może pójdziemy dzisiaj na rolki, a później zjeść coś w kawiarni? - zaproponowała.

-Jasne Unnie. - platynka uśmiechnęła się do niej, a Jennie poczuła, że jej serce dosłownie się topi na ten widok. Lisa śmieje się z nas, a młodsza po prostu wstaje i idzie się ubrać w ciuchy, które ostatnio zostawiła u Jennie na wszelki wypadek.

-Chodź raz pomyślałaś Amelia. - powiedziała w myślach i wygrzebała spod łóżka torbę ze swoimi ubraniami. Zdecydowała się na coś bardziej na codzień i bardziej spokojnego.

Do tego wybrała wygodne trampki, nałożyła leciutki makijaż, ułożyła włosy i kiedy już wyszła ogarnięta jej unnies były już ubrane i też ogarnięte.

-Możemy iść? - zapytała zniecierpliwiona. Jennie wydała z siebie ciche  "mhm" grzebiąc w torebce sprawdzając czy na pewno wszystko ma. Młodsza uznała to za tak i wybiegła uszczęśliwiona na dwór. Było ciepło, wręcz bardzo ciepło jak na tą porę roku. Kiedy usłyszała kroki i rozmowy swoich unnies schowała się za rogiem żeby je przestraszyć. Kiedy już zeszły Amelia wskoczyła na nie.

-Rawr, rawr! - krzyknęła robiąc rękoma łapki. Jennie, jak to ona się przestraszyła na śmierć, a Lisa tylko się uśmiechnęła i dopiero po chwili zaczęła rechotać z Jennie.

-Trochę szacunku do starszych Manoban. - powiedziała i stanęła na palcach żeby patrzeć jej w oczy.

-Okej Kim. - powiedziała poważnie ale po chwili wszystkie wybuchnęły śmiechem i udały się na wrotki.

Daddy? | Kim Namjoon | BTSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz