~3~

585 13 2
                                    

Wszyscy już zjedli, bądź wypili swoje zamówienia. Kelner posprzątał ich stolik i po zapłacie - przed, którą była kłótnia kto zapłaci - wyszli z lokalu i udali się do parku.

-Ślicznie tu. - Amelia uśmiechnęła się oglądając cały park. Na trawniku biegały wiewiórki, a wokół kręciło się tylko parę ludzi. Jungkook też się uśmiechnął i kazał jej kucnąć sam to robiąc. Pierwszy moment nie wiedziała o co mu chodzi ale po chwili zrozumiała, że jeden z gryzoni idzie w ich stronę dlatego, że brunet trzyma coś do jedzenia w ręku.
Amelia patrzała oniemiała na wiewiórkę przygryzając lekko palca. Wiewiórka podeszła do nich i szybko zawinęła od koreańczyka kawałek jedzenia. Dziewczyna otworzyła buzię.

-Wow. - szepnęła. Jungkook zaśmiał się cicho, a dziewczyna poczekała aż zwierzątko ostrożnie dojdzie do drzewa. Wstała nadal lekko w szoku i wtulił się w Jennie.

-Unnie kupmy wiewiórkę. - popatrzyła na nią błagającym wzrokiem.

-Amela nie wiem czy to w Korei jest wogóle legalne. - zaśmiała się i pogłaskał ją po włosach. Młodsza spuściła głowę.

-Smuteczek...-zrobiła smutną minkę, a Namjoon podszedł do niej i lekko przytulił.

-Nie bądź smutną, napewno można mieć jeżyka czy coś podobnego. - uśmiechnął się i pogłaskał ją po policzku.

Widać było po Ameli, że włączył jej się tryb little space. Lisa i Jennie patrzyły na nią z głupimi uśmieszkami wiedząc co się dzieje.

-M-mhm... - podniosła lekko główkę i zaczęła bawić się bransoletką. Starszy mężczyzna zaczął iść koło niej patrząc na to co robi.

Doszli prawie do końca parku i usiedli przy stolikach, które były do robienia sobie pikniku. Namjoon usiadł koło Ameli cały czas próbując ją zagadywać żeby się nie smuciła. Był naprawdę dobrym człowiekiem czego może nie można było stwierdzić po jego wyglądzie. Był wysoki bo miał aż 181cm (*Malwinka poprawiła błąd *) , jego szczęka wydawała się bardzo męska i zarysowana, a sama jego postura była duża. Siedemnastolatka miętoliła w ręce swoją sukienkę od czasu do czasu patrząc na ręce starszego i jego twarz.

-Chcesz swoje picie Amelia? - młodsza dziewczyna podniosła głowę.Namjoon trzymał w ręce coś podobnego do tymbarka. Wzięła ją od niego delikatnie i wydała z siebie ciche "Dziękuję". Zaczęła rozglądać się po całym parku co chwilę cicho siorbając.Ludzie rozkładali małe pikniki na terenie całego parku.

Jungkook podał jej małą kanapkę, a ta uśmiechnęła się wdzięcznie. Po chwili na zapach kanapki przybłędał się do ich stolika wielki i futrzasty owczarek niemiecki. Zaczął wąchać jej stopy, a ona patrzała się na niego jak zaczarowana z otwartą buźką. Wystawiła rękę do wielkiego psa, a Namjoonowi stanęło bicie serca. Bał się co taki wielki owczarek może zrobić takiej małej i słodkiej istotce.Pies przybliżył swój pysk do jej ręki i obwąchał po czym lekko nastawił głowę. Dziewczyna pogłaskała go po niej drapiąc go lekko za uchem. Pies przymknął lekko oczy od przyjemności. Jungkook spojrzał przerażony na swojego Hyunga.

-Co się stało? Wyglądasz jakbyś zobaczył ducha. - zaśmiał się młodszy klepiąc gk w ramię. Starszy tylko burknął coś pod nosem wzdrygając się przez niespodziwany dotyk i wskazał palcem na wielkiego psa koło nóg dziewczyny.

-To coś zobaczyłem, nie ducha. - mruknął nadal wpatrując się w rękę dziewczyny głaszczącą cholernie niebezpiecznego psa.

Jungkook zaśmiał się.

-Serio Nam? To, tylko zwykły pies, przecież nic jej nie zrobi poważnego. - Jungkook zlał obawy Namjoona,który siedział jak na szpilkach.

Młodsza platynka po chwili po kryjomu oddała kawałek kanapki tej "puchatej besti" jak to nazwał niewinnego psa w myślach Namjoon.
Pies połknął kanapkę w milisekundę.
Amelia zachichotała słodko i wzięła kawałek kanapki do buzi po czym resztę oddała psu. Pies położył pyszczek na jej nogach czekając żeby go pogłaskała i już kiedy miała dotknąć jego głowy, a serce Namjoona poraz setny stanęło w miejscu ktoś ewidentnie zawołał psa po imieniu, a ten się odwrócił i po chwili podbiegł do swoich właścicieli. Młoda kobieta i jej partner przeprosili Amelie za kłopot i podziękowali jej za tą krótką opiekę. Dziewczyna się uśmiechnęła do nich i się pożegnali po czym usiadła lekko przygnębiona patrząc jak piesek odchodzi.

-Hej nie przejmuj się.To tylko piesek. - uśmiechnął się do niej chcąc dodać jej otuchy, a ona lekko pokiwała główką. Namjoon westchnął.

-Zbieramy się już? Pogoda się zaczyna psuć. - Jennie popatrzył na nich.

-Tak lepiej już pójdźmy. - Namjoon uśmiechnął się i wszyscy wstali od stolika.

Jungkook i Namjoon uparli się żeby odprowadzić dziewczyny do mieszkania bo zaczęło się robić ciemno. W połowie drogi podczas rozmów i śmiechów zaczął padać deszcz. Najstarszy chłopak spojrzał na Amelie. Nie miała żadnej kurtki czy czegokolwiek żeby uchronić się przed deszczem. Zdjął swoją lekką kurtkę pod, którą miał bluzę i poddał ją młodszej.

-T-to dla mnie? - zająknęła się patrząc na nią. Starszy uśmiechnął się pokazując swoją dołeczki na policzkach i pokiwał głową. Dziewczyna zarumieniła sie i ubrała za dużą co prawda kurtkę. Jej dłonie dosięgały tylko do połowy rękawów.Starszy uśmiechnął się jeszcze szerzej na ten uroczy widok.

-Dziękuję. - powiedziała uśmiechając się słodko. Namjoon rozpłynął się od środka, a Jennie odwróciła się do nich i na ich widok też odrazu się rozpłynęła.

-Patrz jakie gołąbeczki. - szepnęła do ucha Lisie. Młodsza odwróciła się ostrożnie i też się rozpłynęła.

-Awww. - powiedziała. Jennie zaśmiała się widząc jej reakcje.
Amelia popatrzyła się na nią.

-Coś nie tak unnies? - Jennie odrazu ogarnęła się i przestała się śmiać.

-Nie, wszystko w porządku Amelka. - uśmiechnęły się do niej, a ona do nich poddając lekko i ostrożnie swoją rękę do potrzymania Namjoonowi. Mężczyzna lekko i ostrożnie wpatrując się w jej rękę złapał ją za nią. Zarumieniła się i patrzyła na swoje stopy uśmiechając się.
Sam Namjoon musiał przyznać, że chyba się lekko zarumienił. Jungkook patrzył na niego z oniemieniem na swojego Hyunga. Nigdy nie widział żeby się rumienił ani nigdy nie widział jak patrzy na kogoś w ten sposób oprócz swojej siostry. Uśmiechnął się szeroko na ten widok i wrócił do rozmowy z Lisą i Jennie, które w porównaniu do nich były "obecne".

Cała piątka zaczęła się zbliżać do mieszkania Jennie.

-Jennie ja muszę wracać dzisiaj do domu.-powiedziała.

-Okej Ami. Chcesz hajs na taxi zamiast autobusu?

-Nie no co ty. Ty mnie tu wzięłaś to ja ogarnę się z powrotem. - powiedziała. Jennie kiwnęła głową.

Po 15 minutach wszyscy byli pod wieżowcem w którym mieszkała brunetka.

-Okej to dzięki za ten dzień ale ja już muszę iść. - Amelia się uśmiechnęła, a Jennie po chwili wróciła z jej kurtką.-Dzięki. - powiedziała. Zdjęła ostrożnie kurtkę Namjoona puszczając jego rękę zarumieniona.

-Dziękuję. - uśmiechnęła się. Deszcz na szczęście się już skończył ale wolała i tak wziąć swoją własną kurtkę. Starszy mężczyzna uśmiechnął się do niej.

-Nie ma za co mała. - poczochrał jej lekko włosy, a ta cicho zachichotała.

-Okej, pa wszystkim. - powiedziała i w pośpiechu im pomachała.

Wszyscy jej odmachali i po chwili rozmowy się pożegnali. Jungkook i Nam poszli do samochodu.

-Hyung ona ci się podoba czy coś? - powiedział wsiadając do auta.

Namjoon o mało nie zaksztusił się własną śliną.

-N-nie wiem.Może.Znaczy się ona jest urocza. Tak, urocza. - mruknął pod nosem ruszając z parkingu.

Młodszy brunet zaśmiał się pod nosem i ruszyli dalej autem.

°°°°°

Następny rozdział jak nie będę leniwa może się pojawić jeszcze w tym tygodniu XD

Rozdział niesprawdzony :>

Daddy? | Kim Namjoon | BTSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz