IV

118 13 4
                                    

Następnego dnia o wczesnej porze Neron, po przebudzeniu, zamglonymi jeszcze oczami, spostrzegł Gerwazego śpiącego spokojnie u jego boku. Marzył o tym od kiedy go poznał. Czyli cztery dni. Pragnął go tak bardzo, jednak wiedział, że musi zaczekać na ten niecierpliwie wyczekiwany, właściwy moment.

Upłynęła chwila, i Gerwazy również wybudził się ze snu. Spostrzegłszy Nerona, wróciła do niego pełna świadomość sytuacji, w której się znajdował. Coś w nim wezbrało, i był gotów obrzucić Nerona obelgami, jednak nie był w stanie dokonać tego niechlubnego czynu.

Nie minął moment, kiedy mężczyźni zgodnie wstali z łóżka, i udali się do kuchni. 'Opierdoliłbym kebs albo pitce' - wyznał Neron. Gerwazy nabrał słabości do młodszego Rzymianina, który nie był już łysy. Na jego głowie zaczęły pojawiać się lśniące włosy o barwie najszlachetniejszej miedzi, oblewanej obficie promieniami słońca zachodzącego nad Wenecją w ciepły sierpniowy wieczór. 'No ja też', przyznał Gerwazy.

Chcąc utwierdzić się w przekonaniu, iż upragnione dania są możliwe do przygotowania, Gerwazy począł zaglądać do rożnej wielkości szafek, szuflad i pojemników, przy tym mrucząc coś pod nosem. Zmieszany doszedł do wniosku, że jedyną rzeczą znajdująca się w kuchni były dwie zupki Vifon Złoty Kurczak. 'Dziś wpierdalamy zupsona' - uroczyście ogłosił właściciel lokalu.

Przygotowali danie, które roztaczało przyjemny aromat. Neron zamoczył łyżkę w misce z zupką, następnie umieszczając ją w ustach. 'Smakuwa' - skomentował.

Gerwazy zniknął na chwilę w pokoju, by po chwili wrócić ze świeczką zapachową sprowadzoną z egzotycznego sklepu znajdującego się w samej odległej Skandynawii. Zapalił knot i postawił ją na stole. 'Prawdziwy z niego romantyk' - pomyślał Neron.

Quo Vadis, Mocium PanieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz