Opowieść będzie jak kiedyś pisałam, ☠️
Do klasy 2B przyszedł nowy uczeń, nie mówił nic a nic, pisał w zeszycie jak mu mijał dzień, pewno razu Konrad zapytał się nauczycielce czy może iść do ubikacji, lecz ona powiedziała - zdejmij spodnie i rób przy całej klasie - stałem nieruchomo - na prawdę? - zapytałem ona wtedy podarła mój zeszyt, wyrzuciła do kosza a następnie moja bluzę stałem tam pół nagi już przyszykowali telefony, wzięła linijkę do ręki i uderzyła mnie w ręce - wypuść mnie, proszę - powiedziałem idąc do drzwi lecz ta wbijla pazury mi w ręce i pocignela na środek, wiedząc że to nic nie da, ścignełem spodnie i bokserki - nie chce tu być - położyłem ręce na swym kroczu, i zrobiłem siku lampy fleszy od aparatów odebijly się od mojego krocza, więc przez oczy od łez że ktoś się na mnie patrzy, - Proszę mogę iść? - zapytałem będąc ziebniety, nagle zawonil dzwonek na przerwę - Nie - powiedziała srogo - Masz tutaj zostać całą noc - krzyknęła mi prosto do ucha - Nie - powiedziałem idąc w stronę wyjścia z sali - powiedziałam nie !!!!! - znów krzyknęła i wyszła z sali zamykając ją na klucz, - proszę ja chce do domu - błagałem lecz nic to nie dało spojrzałem na dziewczynę która siedziała , skuliłem się na podłodze płacząc głośno, ona wstała i podszedła do mnie - co się stało? - zapytała siedząc obok mnie i wyciągnęła chusteczki - aaa daj opatrze cię lecz chwilę - Zadzwoniła po tatę,, Halo tato?
Możesz po mnie przyjść ona znów to zrobiła - uśmiechnęła się i rozlączyla - jedzie już mój tata - podała mi swoją bluzę - załóż to już nie nadaje się do noszenia - wytrla moje łzy, i wstała, podszedła do szafy i ją otworzyla - Jezu - cofnąła się do tyłu upadając na kolana będąc ciekaw poszedłem do niej - Co się? - nie dokonczylem powolutku podszedłem do szafy i ukucnlem - ey wszystko w porządku? - podałem rękę 17 który siedział w szafie, wyciągnęłem go z tej szafy, słysząc ciężkie oddychanie podszedłem do drugiej szafy i również otworzyłem - kurwa - za to w tej szafie stał 19 latek - co się stało wam? - wziąłem go na ręce jakoś i wyciegnlem z szafy - haloo Kasia - zapukał mężczyzna w kitlu - Tato musisz nam pomóc, mężczyzna wywarzył drzwi, widząc jego ubiór skuliłem się bardzo mocno - ja wezmę tego a ty tamtych - powiedział mężczyzna o imieniu Dawid - dobrze to idź a my jakoś dojedziemy - Kasia wzięła plecaki i chłopca na ręce - chodź musimy iść - wstałem ale nagle upadłem na bok - ey co się dzieje? - mężczyzna w kitlu wziął mnie na ręce - idźmy już - wyszliśmy z sali, mój organizm się podawał - nie... - powodział nagle 18 - jeszcze ktoś tam jest - zszedł z jej rąk i pobiegł w stronę sali - Danny gdzie jesteś?! - powiedział chłopiec patrząc na 3 szafę, z 3 szafy słychać było płacz jak i kaszlenie szepnąłem na drzwi - nie możemy go tam zostawić- Dawid wrócił i otworzył szafę - Kurwa chłopcze co.. Z twoim okiem? - wziął go na ręce i wyszedł, na miejscu paserzera siedział już 1 chłopiec - widać i jedziemy - 2 chłopców siedziało całkiem z tyłu a on i ona z przodu - ja n.. E ona zła bardoz - mój język zaczął się pletac, a z mojego krocza poszedł czerwony mocz - wsiadaj i jedziemy - powiedział mężczyzna który mnie niósł o imieniu Patryk - n.. Ie - upadłem na kolana patrząc na dół, Patryk wysiadł i zamknął drzwi z obu stron, wziął mnie i położył na tylnim siedzeniu w jego aucie - trzymaj się - odpalił i ruszyliśmy w stronę szpitala trzymałem się za krocze, byłem przerażony a on tak bardzo bolał - boliiiiiiiii - zaslabłem odychjac ciężkoCiąg dalszy będzie w następnej część ( To moje 2 już) dobranoc ❤️
Dziękuję za inspiracje przyjacielu [*] Spoczywaj w spokoju☠️😭😿