Patryk z przegrzaniem położył ręce na swych ustach - Boże... Biedny chłopiec - lecz otrząsnął się zaczęł od policzka usunął ząb, i opatrzył mój policzek gdy skończył położył mnie na boku i zbadał mój odbyt - tu nic nie ma chyba że latarka - odpalił latarkę i przyjrzał się mojemu odbytowi, nagle się obudziłam trząść się jak galertka - ah no tak - powiedział Patryk wsadzjąc do mojego odbytu dwa palce, mruknąłem z bólu - proszę wyjmi je - powiedziałem trząść się ( zimno mi 🥶) wyjął je a następnie podał mi lek w pupę, czując małe uklucie usiadłem - już po mogę iść - rozejrzalem się po pomieszczeniu - nie.. e, puść mnie - spaliżowany spojrzałem w Patryka oczy, blagajc aby mnie wypuścił lecz tylko się uśmiechnął wiedząc że nie puści- muszę kupę i coś - szepnąłem, Patryk poszedł po nerke (nie organ) i położył pod moją pupa ta nerke, skrzywałem nogi na mym członku - a mogę coś powiedzieć - spojrzał na mnie Patryk - Cały czas mówisz wiec po cholerę się pytasz?! - powiedział zderowony i podszedł do mnie - Ale na ucho chce - uklonił się i przyłożył swoje uczko do mych ust, gdy to zrobiłem, ugryzlem go w ucho trzymając mocno zębami nie puszczałem, Brayan otworzył mi szczękę siła i dał mi z liścia, a następnie odpiąl mnie i rzucił o szklana szafę, przez co szkło poleciło na mnie raniąc moje plecy i ogólnie przód będąc ledwo przystomny doczolgałem się pod biurko trzymając się nogi od biurka, a następnie straciłem przytomność, Brayan kopnął mnie w krocze pogłębiając rany - Kurwa, coś ty mu....- nie dokończył przykładając gaze do ucha - biegni po Dawida - Brayan wszedł a następnie biegł po tatę Patryka i Kasi - Halo potrzbuje Pana pomocy jakiś bachor zaatakował Patryka - Dawid wstał z kszesla i zaczął biec do Patryka - Patryk nic ci nie jest? - zapytał spanikowny Dawid - Tylko ucho... Gorzej z nim - Patryk wziął mnie na ręce i nie puszczał - Przepraszam cię mały.... Ja nie chciałem - powiedział Brayan - Kurwa, nie chciałeś sam widziałeś że się boi a do tego rzuciłeś go o szafkę a następnie kopnąłeś w krocze pogłębiając jego rany?! I ty mówisz że nie chciałeś, on mnie tylko ugryzł bo się bardzo bal może ma terror w domu a ty... Ugh - wstał ze mną na rękach i zaczął iść w stronę sali operacjnej - Tato musisz mu pomóc - szepnął kładąc mnie na stole operacjnym.
Dr Dawid zajmuje się moimi ranami, miałem koszmar nagle się obudziłem, i zacząłem się rozglądać - ta.. Taa aaaa to boli - z mych oczu płyną łzy - shh już dobrze - powiedział Dawid opatrując me krocze
A w tym czasie Patryk poszedł do Brayan.
Musimy pogadać na prawdę musimy - podszedł do Brayna i patrzy co ma w ręce - chodź do barku, tutaj za dużo krwi i medycyny - wziął go za rękę i poszli - Nie możesz zachowywać się tak w stosunku do niego, ale siadaj i podwin rękaw - Brayan nie posłuchał się i stał, patrząc na ziemię a następnie skierował się ku drzwiom - Nie wychodz tylko siadaj i podwijaj rękaw - powiedział Patryk kładąc rękę na barku Bryna, lecz on usiadł na ziemi skulony - Boli cię coś? Albo boisz się? - zapytał biorąc go za ubranie i pociągnął ku górze...Ciąg dalszy następni😅
Jezu że kumus się chce to czytać.. Ale dociniam szczególnie jedną osobę