Był wtorek, dzień jak codzień, wracamy po wuefie spoceni jak nasz niedorozwinięty kolega z Niderlandów podczas rozwiązywania działania 2+2. CO TERAZ? Pyta Janek. ANGIELSKI. Odpowiadam zadowolony bo wiem, że jest szansa, że coś się odjebie. Czekamy 10 minut i zadzwonił dzwon oznajmiający kolejne 45 minut siedzenia na dupie, ale tym razem było zupełnie inaczej...
