Prolog...

1.5K 44 67
                                    

Gdyby ktoś dwa lata temu powiedział mi, że dzisiaj będę spokojną dziewczyną, która rozwija swoje pasje i zainteresowania; jest singielką, która uwolniła się z toksycznego związku z jej niedoszłym gwałcicielem; która znalazła przyjaciół, którzy ją wspierają i jest na zabój zakochana w mężczyźnie, z którym pracuje, zaśmiałabym się temu komuś prosto w twarz.

Jestem Amelia. Od roku pracuję na komendzie wojewódzkiej w Łodzi w wydziale dochodzeniowym. Praca w tym wydziale była jednym z moich marzeń. Jestem niezwykle wdzięczna, że mogłam je spełnić.

Moim kolejnym marzeniem, jeszcze z czasów gimnazjum, było znalezienie chłopaka, z którym mogłabym stworzyć związek po grobową deskę. Dwa lata temu byłam pewna, że znalazłam tę osobę. Marek, bo o nim mowa, był moim pierwszym chłopakiem, którego poznałam na jednym z koncertów mojego idola, a obecnie przyjaciela, Krzyśka Zalewskiego. Po koncercie, w oczekiwaniu na zdobycie autografu i zdjęcia od piosenkarza, Marek podszedł do mnie i zaczął zagadywać. Był czarujący i na ogół miły. Później jednak okazało się, że jego piękne, niebieskie oczka i śliczny uśmiech skrywają w sobie dużo zła, które zaczął przede mną stopniowo odkrywać.

Za każde spóźnienie na umówione spotkanie uderzał mnie w twarz i wyzywał od dziwek, kurew i innych, ślicznych epitetów. Za każdą groźbę policją było podduszenie lub groźby względem mojej rodziny. Wygrażał się, że zrobi krzywdę moim dziadkom, podpalając ich dom w nocy. Straszył mnie, że jeżeli od niego odejdę, znajdzie mojego brata i jego rodzinę w Norwegii i zrobi krzywdę moim bratanicom. Zapewnienie im bezpieczeństwa było jedynym powodem, dla którego byłam z nim AŻ pięć miesięcy.

Czara goryczy przelała się w dniu, w którym próbował mnie zgwałcić. Poszliśmy tego pamiętnego wieczora na imprezę urodzinową jego kolegi w jednym z klubów we Wrocławiu. Niestety nie pamiętam dużo z tego wieczoru, ponieważ Marek odurzył mnie pigułką gwałtu. Z opowieści wiem tylko, że uratowała mnie Marysia. Moja kuzynka, która akurat tego samego dnia była w tym klubie na panieńskim przyjaciółki. Ona zareagowała, widząc jak Marek wlecze mnie ze sobą w kierunku zaplecza. Już w progu zaczął mnie rozbierać. Maria i jej koleżanki szybko zawołały pomoc, dzięki czemu on mnie nie skrzywdził. Sędzia skazała go na 12 lat pozbawienia wolności i dożywotni zakaz zbliżania. Ja spokojnie ukończyłam studia. Razem z moją przyjaciółką, Julią, zostałyśmy przydzielone na komendę w Łodzi...

Życie tam wygląda zupełnie inaczej. Praca umożliwiła mi choć trochę uwolnić się od tych przykrych wspomnień związanych z Markiem i moim nieudanym, pierwszym związkiem. Ludzie tu okazali się wspaniali, a ci, z którymi pracuję, jakby spadli mi z nieba. Mój przełożony Piotr, podkomisarz Lucy, nadkomisarz Marta oraz młodszy aspirant Bielski. Gustaw Bielski. O nim mogłabym opowiadać do końca świata a i tak czasu by mi nie starczyło...

Wyższy ode mnie o prawie głowę szatyn, o zabójczo pięknych, czekoladowych oczach zdobył me serce już pierwszego dnia mojej pracy w tej placówce. Wesoły, zawsze uśmiechnięty, pomocny, uroczy, żartobliwy... no i piekielnie przystojny. Wpadł mi w oko gdy tylko go ujrzałam. Niestety moja podświadomość nie pozwalała mi dopuścić go bliżej.

Gutek już pierwszego dnia zaproponował mi wyjście na kawę, ja jednak uznałam, że lepiej byłoby poczekać. Musiałam poznać go bliżej. Nie chciałam ponownie ponieść porażki związkowej, jak w przypadku Marka. Dlatego starałam się spędzać z Bielskim jak najwięcej czasu w pracy. Sam Piotr zauważył, że coś jest na rzeczy. Moje miejsce pracy było na przeciw Bielskiego, a większość poleceń podczas śledztw mieliśmy wykonywać razem. Większość, ponieważ tu, w tej pięknie zapowiadającej się historii jest kolejne ALE.

To ALE nazywa się Izabela Bach. Podkomisarz, która pracowała z nimi w zespole do momentu awansu. Od tamtego czasu sporadycznie pomagała nam w śledztwach, gdy te tego wymagały. Pomagała nam, ponieważ to ja trafiłam na jej miejsce. Julia zastępuje nieobecną tu podkomisarz Ninę Kruk, jednak o niej niewiele słyszałam. Nieszczęśliwie składa się, że pan aspirant Bielski nie tylko mi wpadł w oko. Podczas wspólnych śledztw ta stara prukwa wiecznie kręciła się koło niego. Zawsze musiała stać przy nim. Była na tyle zdeterminowana, że wchodziła komisarzowi Górskiemu w kompetencje. Gdy ten przydzielił wspólne zadanie mi i Gutkowi, ta natychmiast znajdowała mi lepsze zajęcie, by to ona załatwiła wcześniejszą sprawę z Bielskim...

Myśleliście, że na tym drugim ALE się skończy? No niestety, ja też tak myślałam. Trzecie ALE pojawiło się szybciej, niż się tego spodziewałam.

Magdalena Nawrocka, tak nazywa się moje trzecie i najpewniej nie ostatnie ALE. Dziewczyna zamordowanego w trakcie zawodów pływackich mężczyzny, który walczył o zajęcie pierwszego miejsca i zdobycia tytułu Mistrza Polski w pływaniu. Biedak nie przepłynął nawet 25 metrów. Dopalacze w jego napoju (które swoją drogą dosypała mu jego ukochana) spowodowały u niego reakcję alergiczną, zatrzymanie akcji serca, a co za tym idzie, chłopak zachłysnął się wodą. Pierwsze podejrzenia padały w stronę jego rywala, jednak ja postanowiłam mieć na nią oko.

Guciu, dobry samarytanin, chciał pomóc biednej dziewczynie po stracie chłopaka. Jeździł do niej CODZIENNIE i sprawdzał jak się ma. Już podczas wstępnego przesłuchania na basenie dał jej swoją wizytówkę, szczerząc się wówczas, jak głupi do sera. Ona dzwoniła do niego parę razy dziennie, a on rozmawiał z nią, jakby znali się od dziecka. I tak, jak zawsze reagował z radością i entuzjazmem na wieść o tym, że mielibyśmy razem wykonać jakieś polecenie Górskiego, tak przy tej sprawie stał się kompletnie obojętny. Nie skupiał się na robocie, nie wspominając nawet o tym, że miał kompletnie gdzieś to, co ja do niego mówię.

Całe szczęście udało mi się razem z Julią znaleźć dowody na to, że to Magda jest winna. Dziewczyna od początku nie wyglądała mi na nieszczęśliwą po stracie chłopaka. Gdy tylko w jej zasięgu znalazł się Gutek, ta próbowała owinąć go sobie wokół palca. Nigdy nie zapomnę chwili, gdy razem z przyjaciółką powiedziałyśmy naszym przyjaciołom o naszym odkryciu...

- To Magda.- powiedziałam poważnie, rzucając teczkę z dowodami na biurko Bielskiego.

On w tym czasie siedział wyluzowany na swoim fotelu. Machając nogą, którą miał zarzuconą na kolanie, przeglądał coś na tablecie. Trzask spowodował, że delikatnie się wzdrygnął. Spojrzał na mnie niezrozumiale, a ja w myślach zaczęłam odliczać do 10.

- Twoja biedna, niewinna, Bogu ducha winna Madzia zabiła swojego chłopaka z zimną krwią.- dodałam, przeszywając go wzrokiem. Czułam lekki dyskomfort widząc, że jego wyraz twarzy w ogóle się nie zmienia.

- Mela.- bąknęła Jula.- Ona nie wiedziała o tym, że on ma alergię na ten dopalacz...

- Możecie jaśniej?- spytał komisarz. Ja jednak nie miałam zamiaru spuszczać wzroku z Bielskiego. Chciałam zobaczyć jego rozczarowanie.

- Zaplanowała to już jakiś czas temu. Około miesiąca. Wiedziała, jak ważne dla chłopaka są te zawody, ale jak się okazało, dla jego ojca były jeszcze ważniejsze. Na czas przygotowań kazał chłopakowi ograniczyć kontakt z Nawrocką do minimum.- wyjaśniła ze spokojem moja przyjaciółka.

- Nie pojedziesz jej pocieszyć?- zapytałam z drwiną i odeszłam w swoją stronę, nie oczekując odpowiedzi ze strony chłopaka.

Nie odezwaliśmy się do siebie już do końca dnia. Piotr i Bielski pojechali zatrzymać Nawrocką. Widok dziewczyny skutej w kajdanki, na dodatek prowadzonej przez swojego adoratora był, nie ukrywam, przyjemny.

Dzień w pracy dobiegł końca. Wszyscy jak jeden mąż zaczęli zbierać się do domu. Gutek wyszedł z biura jako pierwszy. Mi zbieranie się zajęło najwięcej czasu, ponieważ musiałam zanieść teczki z raportami do dyżurki. Stałam przy swoim biurku, zabierając z krzesła bluzę i plecak, gady nagle poczułam, że ktoś za mną stoi. Zamarłam, gdy poczułam na moich biodrach delikatny dotyk. Woń znajomych perfum pozwoliła mi odetchnąć z ulgą. Czułam, jak głową zaczyna powoli się do mnie przybliżać.

- Od początku wiedziałem, że to była ona...- wyszeptał, muskając nosem moją skroń. Następnie złożył na moim policzku delikatny pocałunek i wyszedł z biura.

///\\\///\\\///\\\

Witajcie!

Z tej strony Bielska!

Przed Wami odświeżona wersja prologu. Już niedługo pojawią się tu kolejne rozdziały!

Miłego czytania i dobrej zabawy 🩷

𝐌𝐢ł𝐨𝐬́𝐜́ 𝐏𝐨𝐧𝐚𝐝 𝐖𝐬𝐳𝐲𝐬𝐭𝐤𝐨  || Komisarz AlexOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz